Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kapelmistrz Hadaj OUT!

Piotr Czechowski

Źródło:

17.05.2003 00:00

(akt. 30.12.2018 16:49)

Historia lubi się powtarzać. Po raz kolejny Wojtek Hadaj został zwolniony przez naszych kochanych działaczy. Tym razem pretekstem do wyrzucenia Wojtka była podana przez niego informacja, że w mieście Łodzi kamienie lubią się zachowywać wbrew prawu grawitacji, czego efektem jest ogrom pracy dla łódzkiego pogotowia. Miejmy nadzieję, że goście ze stolicy nie skorzystają z jego usług, bo mogą doświadczyć na własnej skórze, czy pavulon rzeczywiście zwiotcza mięśnie. Jednak nie o handlu skórami mam pisać. Wojtek Hadaj już dawno był na celowniku opinii publicznej. Wielu zarzucało mu szowinizm, prowokowanie zamieszek. Co chwila w gazetach mogliśmy przeczytać nieprzychylne opinię na jego temat. W jednym z ostatnich wydań "Gazety Wyborczej", można przeczytać felieton dwóch kibiców Wisły Kraków – red. Beresia i Skoczylasa, którym spiker z Łazienkowskiej wyraźnie nie leży. Kilka lat temu jeden z zagranicznych trenerów, którego drużyna grała na Łazienkowskiej, chciał siłą wyrwać Wojtkowi mikrofon, a kiedy mu się to nie udało, zaczął krzyczeć na niego, że jest kolegą po fachu "Dziada", "Słowika" i innych im podobnych. Jeśli mówimy już o konfliktach spikerów z wymiarem sprawiedliwości, to należy wspomnieć o spikerze z Poznania. Popularny "Pyra" został niedawno skazany na cztery i pół roku za oszustwa gospodarcze, dzięki którym wzbogacił się poznański klub. Tą wiadomośc w mediach przemilczano. Natomiast o Wojtku możemy bardzo często usłyszeć, choć w konflikt z prawem nie popadł i moim skromnym zdaniem, wykonuje wykonuję swoją pracę o niebo lepiej od "Pyry". Jeżeli Hadajowi, działacze zarzucili "zachowanie mogące skutkować wywołaniem burd boiskowych podczas spotkania Widzew - Legia", to jak można zinterpretować postępowanie poznańskiego spikera, który intonuje piosenkę, zaczynającą się od słów: "Legia to stara k..."? Jeżeli informacja o niebezpieczeństwie dostania kamieniem w Łodzi może wywołać burdy, to czy to samo może się stać z powodu ww. zachowania? Skoro za taki czyn "Pyra" nie wyleciał z roboty, to jaki jest sens zwolnienia Hadaja? Mam wrażenie, że działacze ugięli się pod presją opinii publicznej. Rozumiem, że starają się oni dbać o wizerunek klubu w mediach, ale nie kosztem ludzi, którzy są oddani Legii całym sercem! Czy Legia powinna rozwiązać kontakt z Kiełbowiczem, tylko dlatego, że ostrzej potraktował piłkarza o innym kolorze skóry? Przecież „Kiełbik” takim czynem przyczynił się do spadku poszanowania klubu przez kibiców. Jestem jednak dobrej myśli. Wojtek już kilka razy był zwalniany z posady spikera. Jednak, kiedy przychodził nowy prezes, to znów mogliśmy na Łazienkowskiej usłyszeć charakterystyczny głos, zachęcający kibiców do dopingu. A Hadaj naprawdę zna się na swoim fachu, czego efektem był doping na meczu skoczków z RAPem, ze strony widzów, którzy z aktywną formą kibicowania nigdy nie mieli styczności. I co z tego, że kilku dziennikarzom przeszkadzało to w pracy? Na meczu najważniejsze jest to, że publiczność dobrze się bawi, w czym Hadaj ma swój udział. To mniej więcej tak jak na weselu. Jak przyjdzie kapela, która umie rozruszać gości, to zabawa jest przednia. Dlatego uważam, że bez dobrego kapelmistrza na Łazienkowskiej będzie smutniej, co na pewno odbije się na poziome satysfakcji produktu, jakim są mecze Legii. Na szczęście smutno nie będzie bardzo długo, bo nic nie wskazuje na to, żeby obecni działacze długo pozostali w Legii. Piotr Czechowski ([email protected])

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.