Kara dla stadionowego chuligana
29.08.2007 20:13
Nie tak dawno byliśmy świadkami zajść na stadionie Vetry w Wilnie. Pseudokibice Legii doprowadzili do burd i przerwania meczu. Przez ten incydent Legia została ukarana przez UEFA walkowerem, wysoką karą pieniężną oraz wyeliminowaniem z rozgrywek pucharowych na dwa lata. Dzięki złożonej apelacji, karę zakazu udziału na arenie międzynarodowej zawieszono (na szczęście) na pięć lat. Po tych zajściach klub nałożył kilka sankcji w postaci zakazu stadionowego na chuliganów, którym udowodniono winę. Czy są to wystarczające działania klubu? Jako ciekawostkę przedstawiamy sytuację, jaka miała miejsce w Danii.
Duński chuligan, który 2 czerwca zaatakował sędziego podczas meczu Dania-Szwecja i spowodował jego przerwanie, walkower dla Szwecji oraz w następstwie sankcje UEFA, będzie musiał zapłacić milion euro odszkodowania!
Odszkodowanie ma pokryć straty, jakie przyniesie przełożenie dwóch meczów eliminacji mistrzostw Europy ze stadionu narodowego Parken w Kopenhadze na o wiele mniejszy obiekt w Aarhus. Pod uwagę wzięto ceny biletów, ich liczbę, niższe ceny za reklamy na stadionie, a nawet mniejszą liczbę sprzedanych parówek i piwa. Obliczone zostały też koszty dojazdu i pobytu w Aarhus wielu osób związanych z organizacją meczu oraz gości.
- Nie będzie taryfy ulgowej. Przeprowadzimy sprawę, jeżeli będzie to potrzebne, we wszystkich instancjach drogi sadowej. Będziemy tego człowieka ścigać do końca - powiedział dyrektor stadionu Parken Fleming Oestergaard w duńskiej telewizji. Sprawa przeciwko 29-letniemu chuliganowi rozpocznie się w najbliższy wtorek w sądzie w Kopenhadze.
- Naprawdę bardzo żałuję tego co zrobiłem. Suma odszkodowania jest ogromna i bez względu na jej wysokość, jaka zostanie zasądzona, zdaję sobie sprawę, że już nigdy w życiu nie będę mógł nic posiadać, ponieważ będę ścigany przez komorników - powiedział chuligan.
To jeszcze nie koniec jego kłopotów, ponieważ Duński Związek Piłki Nożnej (DBU) zamierza wnieść osobny pozew o odszkodowanie.
Reprezentacja Danii ma zakaz rozgrywania następnych trzech meczów eliminacji w odległości mniejszej niż 140 kilometrów od Kopenhagi. Stadion w Aarhus jest największym obiektem, z którego Duńczycy mogli skorzystać, lecz mimo że ma trybuny na 20 tysięcy miejsc, mieści tylko połowę publiczności stadionu Parken w Kopenhadze.
- Z powodu zachowania jednego człowieka najważniejszych meczów tych eliminacji Dania-Hiszpania oraz Dania-Liechtenstein nie możemy rozgrywać na stadionie narodowym, który z pewnością byłby wypełniony do ostatniego miejsca, doping byłby inny oraz oczywiście inne wpływy i z biletów i od sponsorów. Stratami zostanie obciążony chuligan, a kara niech będzie przestrogą dla innych - stwierdził rzecznik DBU Lars Berendt.
Być może zastosowanie podobnego taryfikatora kar w Polsce pozwoliłoby skutecznie wyeliminować chuliganów, którzy pod przykryciem klubowych barw powodują sytuacje podobne do tej z Wilna.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.