Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kibice walczą o wolność słowa na trybunach

Marcin Szymczyk

Źródło:

30.09.2009 12:18

(akt. 17.12.2018 03:17)

Po głośnej karze, jaką działacze Ekstraklasy SA nałożyli na Lechię Gdańsk za transparent z okazji 17 września, stanęła za nimi murem cała kibicowska Polska. Podczas ostatniego weekendu kibice ustalili, że w proteście przeciwko zakazowi uczczenia 17 września nie będą dopingować swoich drużyn w pierwszej połowie meczów Ekstraklasy i I ligi. Decyzję taką podjął Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców. - Protestujemy przeciwko absurdalnemu zakazowi wywieszania transparentów upamiętniających 17 września, ale także przeciwko innym kuriozalnym przykładom cenzury ze strony PZPN - powiedział <b>Krzysztof Markowicz</b>, prezes związku.
Zdaniem Markowicza, przykładów cenzury ze strony PZPN jest więcej. Lech Poznań dostał ostatnio tysiąc złotych kary za transparent... zgodny z przepisami i zgłoszony delegatowi PZPN. Chodzi o wywieszony ma meczu z Odrą Wodzisław napis "Szare, nieme trybuny - rozgrywki według PZPN i Ekstraklasy SA". Transparent nikogo nie obrażał, był też związany z rozgrywkami, czego domaga się PZPN. - Wprowadzone niedawno zgłaszanie PZPN treści transparentów stało się polem do nadużyć, bo delegat może zrobić przed samym meczem, co chce. A co zrobić, jeśli delegat okazuje się idiotą? - pyta Markowicz. Przed meczem Wisły Kraków w Sosnowcu wniesienie transparentu upamiętniającego 17 września uniemożliwili kibicom tej drużyny ochroniarze. Mimo to kibice Wisły mniejszy transparent o tej samej treści zdołali wywiesić - przechytrzyli działaczy, malując go... na trybunach. Delegat zażądał natychmiast zdjęcia także jego. Na represje ze strony PZPN odpowiedziało Stowarzyszenie Kibiców Lechii Gdańsk "Lwy Północy". W jego oświadczeniu czytamy: "Prawdę o tamtych chwilach i pamięć o bohaterach należy z wielką dbałością przekazywać młodym pokoleniom, nie tylko w Polsce. Trzeba o tym mówić głośno, w taki sposób, aby nieodwracalnie usunąć nieprawdziwe wyobrażenie o tamtych zdarzeniach pokutujące na skutek wielu lat komunistycznej propagandy". W Szczecinie kibice Pogoni wywiesili na płocie zakazany transparent "17.09.1939 Better Dead Than Red" ("Lepiej być martwym niż czerwonym") oraz drugi - "Nas kibiców wciąż karacie, a historii swej nie znacie!". W Rzeszowie kibice tamtejszej Resovii przygotowali transparent "17.09.39 - zdradziecki cios w plecy" z przekreślonym sierpem i młotem. Replika gdańskiego transparentu zawisła na meczu Legii Warszawa, a w Łodzi na meczu ŁKS wisiał transparent "17 września 1939. Chwała obrońcom polskości", który kazał zdjąć delegat PZPN. Zabronił on też stadionowemu spikerowi przed minutą ciszy w rocznicę 17 września użyć słów "napaść", "agresja" oraz "Rosja". Zakaz wywieszania transparentów przypominających o 17 września nie był wcale najbardziej kuriozalnym z wymyślonych ostatnio przez PZPN. Kibice Cracovii poinformowali nas, że tydzień temu zakazano im wniesienia na mecz... flagi narodowej z symbolem Polski Walczącej. Mecz chorzowskiego Ruchu z Cracovią rozegrany został 19 września. Kibice na różny sposób starali się przy tej okazji uczcić rocznicę 17 września. Wśród flag przywiezionych przez kibiców Cracovii znalazła się ta w barwach narodowych z symbolem Polski Walczącej, z charakterystyczną kotwicą. - Chciał ją wnieść jeden z naszych kolegów. Usłyszał, że to flaga niezwiązana z meczem. Nie mieściło nam się w głowie, że ktoś może nam tego zakazywać - wspomina Radomir Szaraniec ze Stowarzyszenia Kibiców "Tylko Cracovia". W kolejny weekend kibice Lechii znów nie podporządkowali się zakazom i po raz kolejny wywiesili transparent "17.09.1939 - czwarty rozbiór Polski". Obok niego zawisły m.in. transparenty: "Miłość do ojczyzny naszym prawem", "5000 zł - cena patriotyzmu". W ten weekend na stadionach najpopularniejsze było hasło: "Lato się skończyło, czas na wykopki", które wywiesili m.in. kibice Lechii Gdańsk, Wisły Kraków, Polonii Bytom i Wisły Płock. Kibice Śląska Wrocław pokazali na meczu transparenty nawiązujące do 17 września - "Lechio jesteśmy zawsze razem z wami" oraz "Chcemy wolności słowa". Z kolei fani Wisły Kraków wywiesili transparenty "Dawniej za patriotyzm odbierano życie, dziś 5000 pln" "Stop cenzurze na stadionach". To ostatnie hasło pojawiło się na meczach Legii Warszawa, Korony Kielce i Polonii Bytom. Radomir Szaraniec podkreśla, że sam pomysł, by działacze piłkarscy oceniali, co jest, a co nie jest związane z meczem, jest absurdalny. - Częścią widowiska sportowego są kibice, a kibice mają w sercu wartości, w myśl których 17 września jest ważną datą. Taki już jest ich rys psychologiczny. Kibice to w większości ludzie, dla których ważne są sprawy narodowe, nie znam raczej kibiców o poglądach internacjonalistycznych czy kosmopolitycznych. Czyli jak najbardziej wiążą się one z widowiskami sportowymi. Nieco inaczej na sprawę patrzy dziennikarz Polska the Times i Futbol News Paweł Zarzeczny. - Ja napisy o Katyniu i o 17 września robiłem wtedy, kiedy nikt tych tragedii nie wspominał. Kiedy za takie akcje wyrzucano ze szkoły i z pracy. Dziś patriotyczne i ze wszech miar chwalebne inicjatywy nie wymagają żadnej odwagi, są jedynie aktem demonstracji. Patriotyzm? Otóż patriotyzm, moi drodzy, pokazujcie w pracy, w szkole, róbcie wynalazki, wygrywajcie mecze, uczcie się! Dość resentymentów! Na to miejsce jest w muzeach, na cmentarzach, nie na stadionach! Zgorszyło mnie, jak FK Moskwa przed meczem z Legią przypominało rok 1612 (kiedy hetman Żółkiewski zrobił coś, co nie udało się ani Napoleonowi, ani Hitlerowi, mianowicie zdobył Moskwę). Czy chcielibyście na najbliższym meczu reprezentacji Polski w Berlinie widzieć flagi "Wypędzonych"? A w Kijowie, choćby na Euro - wspomnienie krwawego kniazia Jaremy? A w RPA - napisy w rodzaju "Białasy to mordercy!". Historia jest ważna. Pamięci tracić nie wolno. Ale idąc na stadion - nie tego oczekujemy. I władze piłkarskie, czy to FIFA, UEFA, PZPN, czy Ekstraklasy, nas wszystkich uchronić chcą przed wzajemnymi waśniami. Historycznymi, religijnymi, rasowymi. Mądrzy ludzie chcą, by na świecie pozostały strefy szczęścia. W których wszyscy jesteśmy tacy sami i mamy równe szanse. I w których dobrze czuć się może na meczu i kibic Lecha, i Legii. I katolik, i muzułmanin. I Polak, i Rosjanin, i Murzyn. I Żyd. I ja też.

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.