Kibu Vicuna: Borysiuk powinien grać w reprezentacji
29.09.2011 13:00
- Rybus też jest bardzo dobrym piłkarzem, choć brakowało mu tej równości. Trzeba było dać im szanse i my je dawaliśmy. Tak jak teraz Skorża. Nie można oczywiście postawić od razu na ośmiu młodzieżowców, ale na czterech jak najbardziej. Ci, którzy się sprawdzą, niech zostaną w kadrze na stałe. U młodych piłkarzy Legii brakuje powtarzalności, takiej jak u Inakiego Astiza. Jego główna zaleta to równość. Nieistotne, z kim zagra, i tak pokaże taki sam poziom. Nie ma tylu wzlotów i upadków. To dla piłkarza bardzo duży komplement. U Polaków tego brakuje.
Co może w takim przypadku zrobić trener?
- Nad tą równością się pracuje. Nie jest tak, że powiesz - „zrobię to i tak będzie”. Trzeba utrzymywać pełną koncentrację na treningach. W Legii i Zagłębiu nie mogłem na to narzekać. Widać, że tym piłkarzom zależało i nie narzekali na wysiłek. Problem w mentalności i czasami – braku ambicji. Tu i teraz może dają z siebie wszystko, ale brakuje dążenia po więcej. Nie zadają sobie pytań - „jak daleko mogę zajść?”. Może warto mierzyć w coś więcej, niż bycie niezłym piłkarzem w Polsce. Uogólnianie jest niesprawiedliwe, ale widziałem i w Legii, i w Zagłębiu zawodników, którzy spoczywają na laurach. Pracują dobrze, ale brakuje czegoś więcej. Nie chodzi mi tu o pieniądze, ale dlaczego nie mierzą w najsilniejsze ligi europejskie?
Znamy tajemnice systemu szkolenia w Hiszpanii, czemu nie można tego przeniesć do Polski?
- Legia od jakiegoś czasu pracuje z młodzieżą i dziś widać wyniki. My z Janem prowadziliśmy Borysiuka, Rybusa, Żyro, Koseckiego. Potem pojawili się Wolski, Furman, Górski, Kopczyński, Łukasik. Jacek Mazurek naprawdę dobrze nad tym pracuje. Do efektów tej pracy potrzebna jest jednak cierpliwość.
Jakie problemy ma polska piłka?
- Jest ich sporo, wiele sie dzieje na samym dole góry lodowej - chodzi o system szkolenia. Wielu piłkarzy wchodzi do profesjonalnego futbolu z widocznymi brakami w taktyce i technice. W Hiszpanii, jak ktoś zostaje włączony do pierwszej drużyny, to już ma dobre uderzenie lewa i prawą nogą. Potrafi strzelić z główki, podać, dośrodkować. To się może wydawać głupie, ale nawet Messi może grać lepiej. Ostatnio poprawił nawet grę prawą nogą. Nikt nie jest perfekcyjny. Ale prawda jest taka, że w Hiszpanii piłkarz wchodzący do dorosłego zespołu jest dużo, dużo lepiej przygotowany do profesjonalnego futbolu. Dlatego główny wniosek jest taki – trzeba popracować nad szkoleniem młodzieży. Aby tak się działo, trenerzy musza podnosić swoje umiejętności a tego w Polsce nikt nie ułatwia. W Legii trenerzy mają profesjonalne kontrakty i prowadzą drużyny U-14 czy U-15. Dlaczego im tak ciężko zdobyć UEFA Pro. Nikomu się tego nie ułatwia. Przecież to na dłuższą metę korzyść dla polskiego futbolu, przecież można mieć UEFA Pro i nie pracować w profesjonalnej piłce. W Hiszpanii wiele osób decyduje się na taki kurs, bo chce poznać futbol od innej, bardziej fachowej strony. Potem tacy ludzie, świetnie przygotowani, prowadzą drużyny licealne albo regionalne. I to jest ogromny plus w moim kraju.
Zapis całej rozmowy z Kibu można przeczytać w serwisie weszlo.com
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.