Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kibu Vicuna: Nie spodziewaliśmy się zwolnienia

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

13.03.2011 12:38

(akt. 14.12.2018 18:38)

<p>Był asystentem Jana Urbana w Legii, a teraz został nim w Zagłębiu Lubin. Mowa oczywiście o Jose Antonie Vicuna czyli popularnym "Kibu". Hiszpan opowiada serwisowi Legia.Net o tym, że nie spodziewał się zwolnienia z Legii, wspomina co robił gdy był bezrobotny. Naszej drużynie życzy jak najlepiej, gdyż do stołecznego zespołu nadal ma sentyment. Na pytanie, który z obecnych legionistów mógłby zagrać na zachodzie, wskazuje dwie kandydatury - Inakiego Astiza i Ariela Borysiuka. Zapraszamy do lektury!</p>

Co Pan robił od rozstania się z Legią?

- Dostawałem różne oferty, ale jakoś z żadnej nie skorzystałem. Oglądałem również na żywo wiele spotkań w Primiera Division. Jeżdżę głównie na mecze Osasuny Pampeluna, Realu Sociedad, Athleticu Bilbao oraz Realu Zaragoza. Obserwuję również pojedynki w Serie A, Bundeslidze i Premier League. Oprócz tego piszę na swoim blogu (lakibuteka.com), który traktuje o międzynarodowej piłce. Współpracowałem również z lokalnymi mediami. Dokształcam się też na kursach hiszpańskiego związku piłki nożnej.

Czekał Pan na kolejne, lepsze propozycje?

- Póki co to oferty, które miałem nie były najlepsze. Jednak cały czas czekałem na kolejne propozycje pracy. Teraz zaczynam współpracę z Zagłębiem Lubin u boku Janka Urbana. Nie było ważne gdzie pójdę pracować, ale musiało to stanowić dla mnie wyzwanie.

Legia za wcześnie zwolniła Jana Urbana?

- Szczerze mówiąc to nie spodziewaliśmy się tego, że zostaniemy zwolnieni. Wiadomo jednak jaki jest profesjonalny futbol. Spędziliśmy w Legii Warszawa prawie trzy sezony. Przez ten czas ugraliśmy Puchar Polski, Superpuchar i dwa razu zajęliśmy drugie miejsce w lidze. Odeszliśmy mając trzy punkty straty do lidera, a walczyliśmy też dalej o krajowy puchar. Na koniec sezonu „Wojskowi” zajęli czwartą lokatę, tracąc do mistrzowskiego Lecha Poznań 13 punktów i odpadli z Ruchem Chorzów w PP. Przegraliśmy dwa kolejne mecze z Odrą Wodzisław i Polonią Bytom. Wtedy zarząd uznał, że nasz czas przy Łazienkowskiej dobiegł końca. Przyjęliśmy decyzję, ale uważam że była szansa aby „ubrać” Legię w podwójną koronę.

Jakie były złe i dobre strony pracy w stołecznym zespole?

- Nie mogę powiedzieć, że było źle bo wszystko pasowało. W duecie trenerskim z Janem Urbanem byliśmy w Warszawie bardzo szczęśliwi. Mogę tylko chwalić graczy, pracowników klubu oraz członków zarządu.

A jak wspomina Pan atmosferę w dawnej ekipie. Z kim utrzymuje Pan kontakty?

- Nie było z nią żadnego kłopotu. Z ludźmi w klubie dogadywałem się bardzo dobrze. Nadal kontaktuję się z Jackiem Magierą, Ryszardem Szulem czy Darkiem Parzelskim. Wiem, że Jan Urban utrzymuje stosunki jeszcze z innymi osobami z personelu. Co do graczy, to przyjaźnię się z Inakim Astizem. Oprócz tego na święta kontaktuje się z Wojtkiem Szalą, Kubą Wawrzyniakiem, Maćkiem Iwańskim czy Jankiem Muchą. Od kilku zawodników dostałem sms-y kiedy Hiszpanie zdobyli Mistrzostwo Świata.

Czy w Hiszpanii oglądał Pan mecze z polskiej Ekstraklasy?

- Jeżeli chciałem zobaczyć mecz w Ekstraklasie to szedłem do domu Jana Urbana. Widziałem mecze „Wojskowych” z Jagiellonią, Lechem, Wisłą i Polonią Bytom. Oglądałem też występy Kolejorza w Lidze Europejskiej. Jak wspomniałem, lubię patrzeć na futbol zarówno przed telewizorem jak i na żywo. Oczywiście nie ograniczam się tylko do polskiej piłki. Obserwowanie zachodnich lig jest czystą przyjemnością. Ciekawe doświadczenia płyną również z patrzenia na juniorów.

Jak ocenia Pan obecną Legię?

-
 Dobrze, że Legia wysoko zakończyła rundę jesienną. Ważną rolę w taktyce trenera Skorży odgrywają Borysiuk oraz Vrdoljak. Szczególnie jestem zadowolony z Ariela, który wchodził do składu gdy miał 16 lat. Najlepiej "Wojskowi" grają w defensywie gdy jako para stoperów występują Choto z Astizem. Miłą niespodziankę stanowi gra Radovicia. Bardzo dużo znaczą dla drużyny dośrodkowania Tomka Kiełbowicza, a co roku jeszcze rozwija się Rzeźniczak. Wierzę również, że w nadchodzących spotkaniach na swoim najwyższym poziomie będą grali Chinyama, Wawrzyniak i Rybus.

To kto poradziłby sobie na zachodzie?

- Talent, aby grać w Anglii ma Ariel Borysiuk. Już teraz poradziłby sobie tam Inaki Astiz.

A dlaczego nie był Pan asystentem trenera Urbana już w Polonii Bytom?

- Nie dołączyłem do niego w Bytomiu z powodu problemów osobistych. Miałem jednak nadzieję, że będzie okazja popracować razem ponownie. Tak też się stało dzięki propozycji z Lubina.

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.