Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kiedy Wawrzyniak będzie mógł grać?

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

11.01.2010 09:50

(akt. 16.12.2018 16:23)

Wciąż nie wiadomo, kiedy Jakub Wawrzyniak wróci na boisko. 15 grudnia 2009 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie wprawdzie skrócił reprezentantowi Polski do 3 miesięcy karę dyskwalifikacji nałożoną na niego jeszcze jako zawodnika Panathinaikosu Ateny za stosowanie niedozwolonych środków wspomagających. Jednak to orzeczenie dotyczyło tylko pierwszej sprawy, czyli meczu ze Skodą Xanthi (5 kwietnia 2009). A tę samą substancję wykryto również przy ponownym badaniu próbek pobranych po wcześniejszych spotkaniach z Panioniosem (21.02) i Asterasem Tripolis (22.03).

Za to Jakub Wawrzyniak został oddzielnie ukarany. - W tej chwili nie mogę występować w oficjalnych spotkaniach. Czekam na uzasadnienie orzeczenia Trybunału Arbitrażowego - mówi piłkarz. Niewykluczone, że to pismo ze Szwajcarii definitywnie zakończy sprawę dopingu Wawrzyniaka. - Zeznając w Lozannie, złożyłem wyjaśnienia w sprawie wszystkich spotkań, za które zostałem zdyskwalifikowany. Dlatego mam nadzieję, że Trybunał połączy te sprawy. Jeśli tak się nie stanie, to już wraz z moimi prawnikami złożyłem kolejne odwołanie  i wystąpiliśmy o nadanie sprawie trybu przyspieszonego - dodaje 16-krotny reprezentant Polski.

Orzeczenie legionista powinien otrzymać do 15 stycznia. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby nie opieszałość greckiej federacji piłkarskiej (EPO), która dopiero po dwóch miesiącach dostarczyła uzasadnienie zmniejszenia kary z orzeczonych wcześniej dwóch lat do roku. To pismo było o tyle
istotne, że jedynie po jego otrzymaniu Trybunał Arbitrażowy mógł się do tej sprawy odnieść. Wawrzyniak je otrzymał, ale dopiero kilka dni po przesłuchaniu w Lozannie. Od razu przesłał do Szwajcarii i złożył wymagane dokumenty. - Liczę, że do końca stycznia wszystko będzie jasne i będę mógł wystąpić choćby w jednym sparingu na zgrupowaniu w Hiszpanii - mówi piłkarz. W najgorszym przypadku Wawrzyniak najpóźniej wróci do gry 23 marca, czyli 12 miesięcy po wspomnianym meczu z Asterasem. Chociaż i to nie jest jasne. - Moim zdaniem mógłbym występować już od 22 lutego, czyli rok po spotkaniu z Panioniosem. Muszą to jednak rozstrzygnąć prawnicy, choć mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby - dodaje obrońca Legii.

Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.