Wnioski, spostrzeżenia

Kilka spostrzeżeń po meczu z FC Botosani

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

29.06.2023 11:00

(akt. 29.06.2023 13:20)

Piłkarze Legii Warszawa mają za sobą pierwszy mecz sparingowy podczas zgrupowania w Austrii. Legioniści wygrali dość wysoko 5:0, a był to najniższy wymiar kary dla rywala. Wszystkie bramki padły przed przerwą, a po zmianie stron były okazje do kolejnych trafień. Czas na kilka pomeczowych spostrzeżeń.

Ustawienie z trzema napastnikami – Trener Kosta Runjaić jeszcze pod koniec zeszłego sezonu wspominał, że myśli o ustawieniu z trzema napastnikami. Od początku okresu przygotowawczego wciela swój plan w życie. W taki sposób zespół był ustawiony zarówno w starciu z Lechią Gdańsk , jak i w meczu kontrolnym z Rumunami. Czasem atakujący występują w jednej linii, czasem wysuniętym graczem jest Blaz Kramer lub Tomas Pekhart, a za nim są dwaj pozostali zawodnicy. Czy ustawienie 3-4-3 lub 3-4-2-1 będzie jedną z opcji czy tym podstawowym jeszcze trudno powiedzieć. Ale wiele wskazuje na to, że grę taką formacją Legia rozpocznie zbliżający się sezon. Z pewnością daje to duże możliwości w ofensywie i możliwość wykorzystania potencjału ludzkiego. W obecnej chwili w drużynie jest siedmiu napastników – Blaz Kramer, Tomas Pekhart, Carlitos, Ernest Muci, Maciej Rosołek, Marc Gual i Robert Pich.

Kilka słów o nowych zawodnikach – Latem do Legii trafiło już czterech  piłkarzy, z czego trzech zagrało w sparingach i ma za sobą kilka jednostek treningowych. Trener Kosta Runjaić miejsce dla Patryka Kuna widzi na lewym wahadle, Polak ma zastąpić Filipa Mladenovicia. Były zawodnik Rakowa Częstochowa gra zupełnie inaczej niż Serb. Bardzo dużo pracuje w defensywie, odciąża kolegów w tyłach, dużo biega i to jest z pewnością na duży plus. W ofensywie jednak z pewnością nie da takich liczb jak „Mladen”. Poznaje jeszcze system, schematy rozegrania akcji, dlatego zdarza mu się dokonywać złych wyborów. Z czasem powinno być lepiej niż obecnie, ale klub powinien mu sprowadzić konkurenta do gry, być może z większym wachlarzem możliwości w ofensywie. Marc Gual szybko się aklimatyzuje, znalazł wspólny język z Carlitosem, dogaduje się też dobrze z Josue. Poza boiskiem jest człowiekiem otwartym, uśmiechniętym, zaś na murawie konkretnym. Czasem wystarczy mu pół okazji by strzelić gola, potrafi się znaleźć w odpowiednim miejscu i nawet jeśli źle przyjmie piłkę jak wczoraj przy golu na 2:0, to potrafi to zamienić w pozytyw. Będzie z niego pożytek. W środę zbyt często tracił piłkę w środku pola, musi nad tym popracować. Z kolei Radovan Pankov dobrze wprowadza się do zespołu, po jego zachowaniu i mowie ciała widać pewność siebie, to że jest obyty z mediami. Na boisku gra twardo i nieustępliwie. Nie sądzimy by zaczął sezon w pierwszym składzie, ale będzie ciekawą opcją. O Juergenie Elitimie, który z zespołem jest raptem od doby, wiele powiedzieć jeszcze nie można. Ale widać, że ma szybką i piekielnie groźną lewą nogę.

Blaz Kramer reaktywacja – Piłkarz dołączył do Legii już rok temu, ale miał pecha, długo się leczył i rehabilitował. Po wielu miesiącach walki o powrót do zdrowia i na boisko, pokazał się szerszej publiczności pod koniec zeszłego sezonu, zdobył bramkę w spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Teraz pracuje na pełnych obrotach podczas obozu przygotowawczego i w środę w spotkaniu z FC Botosani miał powody do radości. Zdobył trzy bramki, wszystkie wydawało się w prosty sposób. Nie jest typem gracza, który przedrybluje rywali i zrobi coś z niczego, ale obrońcom gra się przeciwko niemu bardzo nieprzyjemnie. Trudno go przepchnąć i w ten sposób wygrać pojedynek – zarówno na ziemi jak i w powietrzu. Dobrze gra tyłem do bramki, ma zmysł do gry kombinacyjnej. Silny i dość szybki jest niebezpieczny pod bramką przeciwnika. Pierwszą bramkę zdobył wyprzedając obrońcę i uderzając płasko na bramkę, drugą wykańczając podanie na dalszy słupek od Pawła Wszołka, zaś trzecią wykorzystując błąd przeciwnika. Kto wie czy Kramer nie będzie pozytywną niespodzianką nadchodzącego sezonu.

Rywalizacja w bramce – W ataku Legii jest duża rywalizacja, ale nie mniejsza jest na bramce. W spotkaniu z FC Botosani w pierwszej połowie bronił Cezary Miszta, który bardzo dobrze wygląda na treningach. Wyłapał kilka podań, rozgrywał piłkę od tyłu, robił użytek ze swojej dobrej gry nogami, był momentami ostatnim stoperem w zespole. Zachował czyste konto, podobnie jak w drugiej połowie Gabriel Kobylak, który nie miał wiele pracy, ale kilka razy zachował czujność, był skoncentrowany, błędu żadnego nie popełnił. Obaj dali sygnał trenerom, że walczą o to by grać jak najwięcej, a przecież są jeszcze Kacper Tobiasz i Dominik Hładun. „Tobi” dwa dni temu poczuł ból w kolanie, miał pospinane mięśnie, ale już wczoraj czuł się dobrze i jak sam przyznał, wkrótce powinien wrócić do gry, na spotkanie z Karabachem ma być gotowym. Z kolei „Hładi” jest głodny gry, widać to na każdym treningu. Poczuł już jak to jest być pierwszym bramkarzem Legii i robi co może by wygrać rywalizację. Jest bardzo sprawny, dobry w grze na linii. Z pewnością przy Łazienkowskiej nie zostanie cała czwórka, być może dwóch odejdzie z Legii, ale najpierw o tym kto wygrał rywalizacje zdecydują trenerzy Krzysztof Dowhań i Arkadiusz Malarz. A o tym, że wynik tej rywalizacji nie musi być oczywisty przekonaliśmy się już przed rokiem, gdy mało kto widział Tobiasza w roli pierwszego golkipera.

Testowany Ilay Elmkies – Przez lata piłkarze testowani w Legii kojarzyli się z graczami albo z dużymi zaległościami treningowymi, albo takimi którzy poziomem znacząco odbiegali od pozostałych graczy. Odkąd dyrektorem sportowym jest Jacek Zieliński ta kwestia wygląda inaczej. Zimą w Turcji sztab szkoleniowy przyglądał się Koreańczykowi. Jin-hyun Lee potrafił grać w piłkę i z pewnością gdyby do Warszawy trafił, to nie odstawałby od innych. Podobnie sprawa wygląda teraz w Austrii z Ilayem Elmkiesem. Ma niezłą technikę użytkową, lubi długo prowadzić piłkę, dużo widzi. W meczu z FC Botosani miał swój udział przy drugim golu strzelonym przez Marca Guala. Kilka piłek odzyskał w środku pola, dobrze się ustawiał dzięki czemu wygrał kilka pojedynków główkowych mimo niskiego wzrostu. Czasem był schowany za plecami kolegów, ale on dopiero poznaje sposób gry Legii i system w jakim grają. Z pewnością jest to ciekawy kandydat do kadry Legii, ale trudno powiedzieć czy przekona do siebie władze klubu. W kadrze jest kilku graczy w środku pola, wrócił Bartosz Slisz, kontrakt podpisał Juergen Elitim. Przyjście Elmkiesa spowodowałoby, że mniejszą szansę na grę mieliby młodzi gracze jak Filip Rejczyk czy Igor Strzałek.

Polecamy

Komentarze (33)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.