Wnioski, spostrzeżenia

Kilka spostrzeżeń po meczu z Lechem

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

25.04.2019 18:05

(akt. 25.04.2019 18:07)

Mecz w Poznaniu z Lechem rozczarował, inaczej wszyscy wyobrażaliśmy sobie jego przebieg. Czas na kilka pomeczowych spostrzeżeń.

Gra na remis – Mecz Legii z Lechem w Poznaniu miał z pewnością wglądać inaczej, każdy z kibiców mistrzów Polski inaczej sobie wyobrażali jego przebieg. Tymczasem spotkanie się rozpoczęło, mijały kolejne minuty i nie działo się nic. Lech jakby nas zapraszał pod swoje pole karne, ale my nie za bardzo chcieliśmy z tego zaproszenia skorzystać. I paradoksalnie taka gra i tak powinna nam wystarczyć do zwycięstwa, ale świetnych sytuacji nie wykorzystali Nagy czy Carlitos. Długimi momentami nie dążyliśmy do zwycięstwa, można było odnieść wrażenie, że rezultat bezbramkowy wszystkich zadowala. No prawie wszystkich… Pojawił się jeden nieopierzony w zespole gospodarzy i postanowił się pokazać. Wyszło mu, czym zaskoczył zarówno swoich kolegów jak i rywali. 

Niedosyt i ogólne wkurzenie – Ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy i końcówka meczu pokazały, że Legia mogła i powinna ten mecz wygrać. Po prostu miała piłkarzy o większych możliwościach. Niestety tego dnia zabrakło trochę szczęścia, nieco skuteczności  i chyba też zaangażowania kilku graczy. Dlatego też po meczu czujemy niedosyt i wkurzenie. Cafu zagrał słaby mecz, a przecież nie wracał po urazie. Dodatkowo w głupi sposób złapał żółtą kartkę i osłabił zespół na kolejny mecz. Iuri Medeiros zniknął, nie było go widać i został zmieniony. Nagy grał słabo, zapamiętany zostanie z niewykorzystanej świetnej sytuacji. Kucharczyk miał 3-4 bardzo dobre zagrania, ale też ginął na wiele minut. Remy z okresu obozów w Troi a ten z rundy wiosennej to dwaj inni piłkarze. Dał się przepchnąć i ograć młodemu Marchwińskiemu jak dziecko. Zbyt wiele słabych ogniw miała tego dnia Legia. 

Pięć finałów – Kiedyś spytałem Jana Urbana co oznacza pojęcie dobry trener? Uśmiechnął się i odparł – dobry trener to taki co wygrywa, bo jak zacznie przegrywać, to już dobry nie jest. Sytuacja idealnie pasuje do obecnej. Po tym jak Legia wygrała cztery mecze z rzędu Aleksandar Vuković być dobrym trenerem, który fajnie wypełnia swoje zadanie. Teraz gdy Legia jeden mecz przegrała okazuje się, że to słaby trener… Wiadomo, że mecz to emocje, a po takim starciu te sięgają zenitu. Ale trzeba iść dalej. „Vuko” sam kilka razy mówił, że w lidze każdy może wygrać z Legią jeśli ta nie podejdzie do meczu z maksymalnym zaangażowaniem, że najgorszym wrogiem jest wiara w to, że już jest się mistrzem. Być może mecz w Poznaniu podziała jak lodowaty prysznic – przekonamy się już wkrótce. Jedno jest pewne – Legię czeka jeszcze pięć finałów – na razie jeden przegrała i jeden wygrała. Ewentualne zwycięstwo z Lechią przecież na wiele się nie zda jeśli potem przegramy z Piastem. Każdy z tych meczów będzie tym najważniejszym. 

Atmosfera sparingu – Mecz Lecha z Legią w Poznaniu, a na trybunach garstka ludzi, puste sektory i cisza. Kiedy wszedłem na płytę stadionu pomyślałem, że coś to poszło nie tak. Od dwudziestu lat jeżdżę na niemal wszystkie mecze i tak słabej frekwencji jeszcze nie widziałem. Atmosfera była bardziej jak na sparingu niż oficjalnym meczu dwóch największych klubów w Polsce. A kiedy już doping był prowadzony, to był skupiony głównie na ubliżaniu Legii i jej piłkarzom. Jeśli były okrzyki kierowane do swojego zespołu, to główne szydercze. 

Szukając pozytywów – Na mecz z Lechią powróci filar legijnej defensywy – Artur Jędrzejczyk. Możliwe, że partnerować mu będzie Mateusz Wieteska, który ma już specjalną maskę i teraz musi się do niej przyzwyczaić czyli przetestować. Nie zdziwiłbym się, gdyby testy przebiegały w trakcie meczu w Gdańsku. Zagra też Andre Martins, a spotkanie w Poznaniu pokazało, jak wiele znaczy dla gry Legii. Jego brak powodował, że w środku pola tworzyła się gigantyczna dziura. Lepiej powinien zagrać Iuri Medeiros, bo dwóch słabych meczów z rzędu zagrać nie powinien. Minusem będzie brak Marko Vesovicia, bo to bardzo pewny i solidny punkt zespołu. Aczkolwiek Paweł Stolarski z pewnością będzie na to spotkanie podwójnie zmotywowany. Szkoda też, że w wyniku reakcji na nieodpowiedzialne zachowanie Cafu, na ławce trenerskiej nie ujrzymy Vukovicia. 

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.