Kilka uwag i spostrzeżeń po meczu z Arką - pierwsza porażka Klafa
16.07.2018 09:17
Szósta porażka z rzędu – Piłkarze Legii w spotkaniu z Arką doznali szóstej już z rzędu porażki w meczu o Superpuchar Polski. Pierwszy raz jednak legioniści zagrali w składzie zbliżonym do wyjściowego. Poprzednio te spotkania padały ofiarą rotacji, „Wojskowi” grali zwykle w składzie mocno rezerwowym. Tym razem w bramce ujrzeliśmy Arkadiusza Malarza, byli Inaki Astiz i William Remy w obronie, Michał Kucharczyk i Marko Vesović na skrzydłach, Miroslav Radović, Sebastian Szymański czy Jose Kante z przodu. Z ławki rezerwowych wszedł też Carlitos. Trener Dean Klafurić posłał do boju swoich najlepszych graczy. A mimo to była przegrana. Dlaczego?
Ustawienie i wykonawcy – Najłatwiej by powiedzieć, że rywal strzelił o jednego gola więcej. To prawda i zdecydowały błędy indywidualne, ale te pojawiają się, gdyż Legia wciąż nie ma odpowiednich wykonawców do ustawienia i zadań jakie muszą zawodnicy wypełniać w schemacie 3-5-2. A to krycie zgubił jeden z wahadłowych, a to to zabrakło komunikacji wśród trójki obrońców i właściwego przekazywania sobie zawodnika, a to stratę czy faul przed własną bramka zanotował jeden z defensywnych pomocników. I nieszczęście gotowe. Niestety nawet jeden z najinteligentniejszych obrońców w lidze jakim jest bez wątpienia Inaki Astiz, wciąż poznaje i uczy się gry w tym ustawieniu, tak samo jak o wiele młodszy Mateusz Wieteska. Michał Kucharczyk jak zawsze dobrze wygląda w grze do przodu, ale gorzej jest z grą defensywną, powrotami do strefy we właściwym czasie - podobnie Marko Vesović. Krzysztof Mączyński też nie wyglądał najlepiej i można by tak dalej wymieniać.
Przebieg meczu - Być może wszyscy z czasem się do tej taktyki dostosują, pytanie czy nie będzie za późno. Na pewno jednak przebieg spotkania nie był zaskoczeniem. Podobnie wyglądały bowiem gry sparingowe naszego klubu. Dwie bramki stracone ze Stalą Mielec, trzy z Górnikiem Łęczna, dwie z Viitorulem – a przecież to nie były specjalnie wymagające ekipy. I podobnie wyglądał mecz z Arką Gdynia – legioniści mieli przewagę, posiadali inicjatywę, ale rywal wykorzystał błędy i trafił do siatki aż trzy razy. Sygnalizowaliśmy już podczas obozu w Warce, że błędy wynikają z tego, że wszyscy uczą się gry w tym ustawieniu, że pojawiają się wolne przestrzenie, które przeciwnik potrafi wykorzystać. Tak samo było w sobotę. Pozostaje mieć nadzieję, że sytuację poprawi powrót reprezentantów Polski – Michała Pazdana i Artura Jędrzejczyka.
Pierwsza przegrana Klafa – Chorwacki szkoleniowiec od kwietnia prowadzi pierwszy zespół Legii, ale w sobotę poniósł dopiero pierwszą porażkę. – Jestem smutny i zdenerwowany – mówił od razu po meczu Dean Klafurić. Wiosną wygrał siedem spotkań i jedno zremisował co dało mistrzostwo Polski i Puchar Polski. Również w sparingach nie było przegranej – trzy wygrane i dwa remisy, ale było osiem straconych goli, z mało wymagającymi przeciwnikami, w nowym ustawieniu. - System, którym gramy nie ma wpływu na błędy popełnione w sobotę. Były nieakceptowalne, zawodnicy złamali podstawowe reguły obowiązujące w grze obronnej: źle się ustawiali w polu karnym, byli za daleko od rywali – tłumaczył „Klaf”.
Czas na poważniejsze mecze – Legia przegrała już tradycyjnie mecz o Superpuchar Polski. To oczywiście staje się smutne i irytujące, ale nie ma co patrzeć w przeszłość. Przed nami kolejne ważne mecze, z punktu widzenia przyszłości klubu dużo ważniejsze. Już we wtorek legioniści zmierzą się z Cork. W Irlandii uzyskali bardzo dobry wynik i mecz w Warszawie ma być formalnością. Jednak rywala trzeba potraktować bardzo poważnie. Jeśli tak się stanie, to przeciwnika w drugiej rundzie poznamy dzień później. Wtedy odbędzie się rewanżowe spotkanie Zrinjski Mostar - Spartak Trnava.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.