News: Komentarz: Szambo

Kilka uwag po meczu z Piastem - wróciły stare grzechy

Miłosz Nasierowski, Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

17.08.2015 21:44

(akt. 21.12.2018 15:10)

Czas po porażce nigdy nie jest przyjemny. W sobotę grał wicelider z liderem, ale należy pamiętać, że obie ekipy mają odmienne cele. Dla Piasta to spokojny byt w naszej lidze, zaś dla Legii odzyskanie mistrzostwa Polski oraz awans do fazy grupowej Ligi Europy. Poniżej kilka spostrzeżeń i uwag po spotkaniu na Śląsku.

Stare grzechy - Od jakiegoś czasu powtarza się slogan, że Legia może przegrać jedynie ze sobą, z własnymi problemami. Po zakończeniu poprzedniego sezonu słychać było głosy, że to Legia bardziej przegrała mistrzostwo Polski, niż Lech je wygrał. Co zrobić by teraz sytuacja się nie powtórzyła? Najprościej powiedzieć, że trzeba jak najwięcej meczów wygrywać i unikać takich wpadek, jak ta sobotnia z Piastem w Gliwicach. Legioniści przecież dominowali na początku, szybko wyszli na prowadzenie i wydawało się, że kolejne trafienia będą kwestią czasu. I wtedy w grę wkradła się nonszalancja, wyglądało to jakby każdy chciał zdobyć bramkę, nie wybierano najlepszych rozwiązań. Zabrakło zimnej krwi i żelaznej realizacji założeń przedmeczowych. Mecz z Legią będzie zawsze wywoływał w ekipie rywala dodatkowe pokłady energii. Dla wielu graczy będzie to mecz sezonu. Dlatego piłkarze Legii zawsze muszą podchodzić do spotkania z podobnym poziomem ambicji. W najbliższym czasie sztab szkoleniowy musi sobie odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób należy motywować naszych zawodników, aby ich poziom zaangażowania w meczu z ligowcem był równie wysoki jak u przeciwnika.


Prostopadłe podania Guilherme - Pamiętamy świetne prostopadłe podanie Guilherme w starciu z Górnikiem Łęczna, po którym Aleksandar Prijović zdobył bramkę na 2:0. W Gliwicach doszło do powtórki. Brazylijczyk obsłużył podobnym zagraniem Nemanję Nikolicia, a ten spokojnie pokonał golkipera rywali. „Gui” coraz częściej stara się w podobny sposób pomagać drużynie. W ofensywnie pojawia się na środku boiska. Z tego rejonu często próbuje prostopadłych podań. Co prawda na Śląsku część z nich była niecelna, ale dostrzeżenie w ten sposób „Niko”, Dudy, Brozia i Kucharczyka w pierwszej połowie oraz Prijovicia i znowu Nikolicia w drugiej, z pewnością należy pochwalić. Guilherme wiele razy krytykowano za brak asyst. Brazylijczyk robi co może, by nikt nie mógł w tym temacie powiedzieć już złego słowa.


Jodłowiec niczym czołg - Wrócił po kontuzji i rządził w środku pola. Nie miał kłopotu z przebiciem się przez defensywny mur przeciwnika, ani zatrzymaniem zbliżającego się w jego kierunku zawodnika. Był jak czołg i taran w jednym - demolował rywali, którzy się od niego odbijali - na ziemi i w powietrzu. Widać, że stęsknił się za grą, był aktywny i większość zagrań mu wychodziło. Kiedy przebywał na placu gry, rywale nie mogli przebić się przez jego strefę. Piłkarz z Żywca udowadnia, że podczas nieobecności Ivicy Vrdoljaka jest niezastąpiony w Legii. Cały zespół gra przy nim lepiej.


Rysa na zbroi Kuciaka - Od początku sezonu rywale zbyt często wygrywają walkę o górne piłki w polu karnym. Na początku winę zrzucano na niski wzrost obu stoperów - Jakuba Rzeźniczaka i Michała Pazdana. Ale kiedy na murawie jest wysoki Igor Lewczuk, wcale nie wygląda to lepiej. Gra obrońców, sposób ustawiania się i koncentracja z pewnością do poprawki. Ale my się zastanawiamy czy w tym aspekcie nie mógł by czegoś dołożyć również Dusan Kuciak. Słowak jest wybitnym bramkarzem i na ten temat nie ma co dyskutować. Ale do dośrodkowań praktycznie nie wychodzi. Może dałoby się coś z tym zrobić?


Przeciwnik brzytwy sie chwyta - Tomasz Brzyski jest jedynym lewym obrońcą Legii - taka sytuacja trwa już dość długo, praktycznie odkąd z Łazienkowską pożegnał się Jakub Wawrzyniak. Do tego "Brzytwa" ma już 33 lata i nawet jeśli jest okazem zdrowia, to gra co trzy dni musi odbić się na jego dyspozycji. Póki nie będzie miał zmiennika, każdy przeciwnik będzie starał się to jak najbardziej wykorzystywać. Do tego jednym z efektów ubocznych takiej sytuacji, będzie słabsza gra w ataku Michała Kucharczyka. Lewy obrońca potrzebny od zaraz.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.