Klub Agrykola na Agrykoli jeszcze przez dwa lata

O teren ten upomniał się więc dyrektor parku prof. Marek Kwiatkowski. Planuje tu zorganizowanie ogrodu anglochińskiego. Tymczasem młodzi sportowcy, dla których boisko jest jedynym miejscem, gdzie mogą spokojnie trenować, chcą grać tu dalej. Popiera ich stołeczny ratusz, a także władze dzielnicy Śródmieście. - Moim zdaniem Agrykola powinna kojarzyć się ze sportem, ale faktem jest, że ten teren należy do Łazienek. My nie jesteśmy stroną sporu. Jednak ze względu na naszych młodych mieszkańców włączyliśmy się do dyskusji na temat przyszłości tego obszaru - mówi Marcin Rzońca, zastępca burmistrza dzielnicy Śródmieście. - Cieszymy się, że wreszcie nastąpił przełom. Awantura na temat boiska na dobre rozgorzała w lutym br. Wówczas do obrony boiska włączyli się także rodzice młodych sportowców, którzy napisali petycje do władz miasta. Zarówno naciski mieszkańców stolicy, jak i samorządowców wreszcie przyniosły efekt. Wczoraj kierownictwo Łazienek Królewskich podpisało porozumienie z władzami miasta. Zgodnie z dokumentem boisko będzie czynne jeszcze przez dwa lata - do 31 sierpnia 2009 roku. - Takie rozwiązanie zaproponował prof. Marek Kwiatkowski. - Stwierdził, że może jeszcze zaczekać z założeniem ogrodu - tłumaczy Wiesław Wilczyński, dyrektor stołecznego biura sportu i rekreacji. Czas określony w porozumieniu pozwoli miastu na wybudowanie nowego obiektu. - Znaleźliśmy już bardzo ładny teren nad Wisłą, niedaleko Mostu Łazienkowskiego, przy ul. Zaruskiego. Grunt należy do miasta, budowa obiektu może się rozpocząć już w przyszłym roku. Inwestycje przy Zaru- skiego mogą być prowadzone równolegle z modernizacją stadionu Legii - mówi Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent miasta Warszawy.