Domyślne zdjęcie Legia.Net

Klub sypnie zakazami stadionowymi?

Piotr Szydłowski

Źródło: Gazeta Wyborcza

01.11.2009 22:15

(akt. 16.12.2018 23:35)

Nie milkną echa skandalicznego incydentu, do którego doszło przy Łazienkowskiej podczas wczorajszego meczu 12. kolejki Ekstraklasy pomiędzy stołeczną Legią i Ruchem Chorzów. Przypomnijmy, że gniazdowy kibiców Legii został siłą wyprowadzony ze stadionu przez ochronę, za intonowanie okrzyku "Jeszecze jeden", w nawiązaniu do śmierci jednego z właścicieli Legii, <strong>Jana Wejcherta</strong>. - Decyzję o wyprowadzeniu ze stadionu osoby intonującej te pieśni podjęli wspólnie członkowie zarządu. Ta osoba już na stadion nie wejdzie. Sądzę, że zabroni jej tego sąd. Jeżeli zdecyduje się pójść do sądu w związku z interwencją służb porządkowych, to życzę powodzenia. Jesteśmy gotowi do takiego procesu - twierdzi na łamach "Gazety Wyborczej" członek zarządu Legii, <strong>Jarosław Ostrowski</strong>.

- Nie podjęliśmy w czasie meczu działań w stosunku do innych osób które brały udział w tym zajściu, ale akurat podczas spotkania z Ruchem testowaliśmy nowy system monitoringu. Mamy mnóstwo materiałów. Sądzę, że zakazy stadionowe może otrzymać kilkadziesiąt osób - dodaje Ostrowski.

 

Piotr Paduszyński, adwokat: - Zachowanie ochrony na stadionie Legii było uzasadnione. To tak jakby zrobić przyjęcie w domu i nie móc wyprosić jednego z gości, który zaczął się zachowywać niestosownie. Osoba wykrzykująca takie hasła naruszyła regulamin klubu - argumentuje cytowany przez "Gazetę" prawnik.


- Z punktu widzenia prawa został naruszony kult pamięci osoby zmarłej, można się też dopatrywać naruszeń przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Chodzi o art. 54., czyli niewykonanie polecenia służb porządkowych, zagrożone grzywną od 2 tys. zł w górę, a także art. 60., który mówi m.in. o napaści na pracownika służby porządkowej, przy czym wystarczy tu tylko odepchnięcie lub spoliczkowanie, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo sąd może orzec zakaz udziału w imprezie masowej, który będzie trwał od 2 do 6 lat - wylicza Paduszyński.n- Warto się zastanowić, czy nie doszło do zniewagi klubu, który też podlega ochronie. O tym mówi art. 216 Kodeksu Karnego. Ale byłby to bardzo ciekawy precedens, bo nie słyszałem, żeby w Polsce w ten sposób zastosowano ten przepis.

Polecamy

Komentarze (75)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.