Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kolejna afera?

Adam Dawidziuk

Źródło:

16.03.2005 03:23

(akt. 29.12.2018 09:55)

Wyciekły informacje o wynikach przetargu na transmisje meczów polskiej ekstraklasy. Niewykluczone, że trzeba będzie ogłosić nowy przetarg. Liga wznowiła rozgrywki, do meczów reprezentacji Polski coraz bliżej, a PZPN nie może się skoncentrować ani na jednym, ani na drugim. Do kłopotów związanych z przepychankami z grupą G-4 dochodzi sprawa przecieku informacji dotyczących rozstrzygnięcia przetargu na prawa do pokazywania polskiej ligi.
O tym, kto będzie pokazywał naszą ekstraklasę, oficjalnie dowiemy się w poniedziałek, kiedy prezydium PZPN ogłosi wynik przetargu. Tyle że zwycięzca - tak przynajmniej wynika z nieoficjalnych informacji - jest już znany. To kodowana telewizja Canal+. Ba, ktoś "chlapnął" nawet cenę, za jaką Canal+ podpisze nową umowę z PZPN. W grę wchodzi 160 milionów złotych. Mamy skandal - Jako człowiek biznesu jestem zszokowany tym, że do prasy dostały się informacje o wynikach przetargu, który jeszcze nie został rozstrzygnięty - mówi Piotr Nurowski, członek Rady Nadzorczej Elektrimu, wybrany niedawno na prezesa PKOl. - Można było nawet wyczytać konkretne sumy! Jeśli to się potwierdzi, to mamy skandal. Wyciekły bowiem dane, które w każdym przetargu są objęte tajemnicą handlową. Owszem, po rozstrzygnięciu przetargu, można za obopólną zgodą ujawnić warunki kontraktu, ale nie przed ogłoszeniem wyników. To niespotykane w biznesie! Decydujący głos w tej sprawie powinien należeć do prawników. Taki przeciek może stać się podstawą unieważnienia przetargu. Kto puścił farbę? W przetargu wzięły udział między innymi wspomniany Canal+, TVN i Polsat. Canal+ weźmie to, co najlepsze, czyli mecze "na żywo". TVN będzie miał magazyn, w którym pokaże skróty meczów, a Polsat obszedł się smakiem. Do przetargu nie stanęła telewizja publiczna, która uważała, że PZPN faworyzuje Canal+. Ta ostatnia stacja w poprzedniej umowie zagwarantowała sobie prawo złożenia ostatniej oferty, co nie spodobało się TVP. Komisja przetargowa PZPN, przy udziale firmy SportFive, rozmawiała z kontrahentami, którzy w trakcie kilkutygodniowych negocjacji mieli jeszcze możliwość poprawiania oferty. W komisji zasiadali Janusz Basałaj (prezes Wisły Kraków), Zbigniew Koźmiński (prezes Piłkarskiej Ligi Polskiej), Eugeniusz Kolator (wiceprezes PZPN) i Marcin Stefański (dyrektor Departamentu Rozgrywek PZPN). Żaden się nie przyznaje do ujawnienia tajemnicy, ale problem jest, bo w PZPN wyciekanie informacji to przypadek dość częsty. Utrzymają gęby na kłódkach? Pomny wcześniejszych doświadczeń na innych frontach, Michał Listkiewicz jak oka w głowie strzeże treści umowy z Ideą (co tak zdenerwowało G-4), która jest nowym sponsorem ekstraklasy. Twierdzi, że kontrakt chroni tajemnica handlowa, a jej ujawnienie spowodowałoby poważne kary finansowe. PZPN zgodził się w końcu udostępnić ją klubom, ale pod warunkiem wytypowania przez każdy z nich jednej osoby, która będzie odpowiedzialna za utrzymanie tajemnicy. Znając jednak nasze piłkarskie środowisko, długo się tego sekretu utrzymać nie uda i kolejna afera gotowa.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.