News: Komentarz: Echa po Sevilli - idzie młodość

Komentarz: Echa po Sevilli - idzie młodość

Piotr Jóźwiak

Źródło: Legia.Net

18.04.2012 19:05

(akt. 11.12.2018 17:06)

Mecz - jaki był, każdy widział. Chyba nikt nie łudził się, że obejrzy bramki Frederika Kanoute lub szarże Jesusa Navasa i Antonio Reyesa. Zamiast nich wystąpili Alvaro Negredo, Ivan Rakitić oraz Piotr Trochowski, czyli co by nie mówić, piłkarze z górnej półki, tej Danijela Ljuboi albo nawet jeszcze lepszej. Sevilla „B” powiesiła poprzeczkę Legii „B” stosunkowo wysoko. Dzięki temu, że Hiszpanie nie unikali gry kontaktowej, dążąc tym samym do wyleczenia poniedziałkowego kaca (1:5 z Getafe), Maciej Skorża otrzymał odpowiedź na to, którzy piłkarze szerokiej kadry dają argumenty, aby móc na nich mocniej postawić. Jeśli do niedawna trener miał przed oczami zaledwie szkic ich możliwości, od wczoraj ten obraz nabrał barw i stał się bardziej wyrazisty.

Wyrazisty, nie oznacza jednak wyłącznie wesołych kolorów. Trudno nie oprzeć się bowiem wrażeniu, że najbardziej rozczarowali ci, od których trzeba wymagać więcej. W jaki sposób należy porównać 19-letniego Bartosza Żurka, mającego w „dorobku” wywalczenie karnego oraz strzał w poprzeczkę, z tym, jak grał dwukrotny król strzelców ligi greckiej, Ismael Blanco? Dlaczego korzystniej od bardziej doświadczonych środowych pomocników zaprezentowali się Dominik Furman i Daniel Łukasik? Ale po kolei.


Pod nieobecność odpoczywającego Dusana Kuciaka, na boisku zobaczyliśmy Jakuba Szumskiego, którego w końcówce meczu zmienił Konrad Jałocha. „Szumi” bronił pewnie, kilka razy pokazał świetną grę na linii bramkowej. Co ważne, nie przestraszył się Stadionu Narodowego, choć do tej pory bliżej mu było do roli Cezarego Pazury w filmie „Nic śmiesznego”, niż do bramki Legii. Szkoda, że nie wystąpił już w Tel-Awiwie.


Po godzinie gry, na murawie pojawił się Mateusz Cichocki, na co dzień kapitan Młodej Legii. Był to dla niego pierwszy test w seniorskiej piłce, który trzeba ocenić pozytywnie. Nie kopał piłki byle dalej, byle przed siebie. Udało mu się za to przeciąć kilka akcji rywala, widać było, że jest mocny psychicznie. Może warto rzucić go na głębszą wodę, zamiast cofać ze środka pola Ivicę Vrdoljaka?


W pierwszej połowie, obok Janusza Gola, zostali ustawieni Dominik Furman i Daniel Łukasik. Obaj grali dojrzale, a kto wie czy nie lepiej, niż ich starszy kolega. Pierwszy z nich nie unikał gry na jeden kontakt, twardo walczył o piłkę, a raz zdecydował się na niezły strzał z dystansu. Zwłaszcza jeśli chodzi o ten ostatni element, w Legii panuje posucha… Z kolei wychowanek Olimpii Miłki, dopóki występował na swojej pozycji, prezentował wysoki poziom. Prawa obrona może być dla niego jedynie alternatywą. Ta uwaga dotyczy również Alberta Bruce’a. Ghańczyk, póki co, musi przekonać do siebie postawą w Młodej Ekstraklasie, co ostatnio wychodzi mu dość dobrze.


Na zakończenie – dwóch piłkarzy ofensywnych. Bartosz Żurek miał momenty, kiedy wchodził w buty Rafała Wolskiego, bezczelnie czarując dryblingiem i zmysłem do gry kombinacyjnej. Jeśli dodamy do tego strzał w poprzeczkę i wywalczony rzut karny, to nawet mimo tego, że przez dłuższy czas zniknął za plecami rywala, ocena musi być pozytywna. Z kolei dla Michała Efira wczorajsze 20 minut były powrotem do pierwszego zespołu po ponad roku nieobecności. Najpierw długo leczył kontuzję, a zimą usłyszał, że jego miejsce jest w Młodej Legii. Wiosnę ma świetną – najpierw wbijał gole włoskim drużynom podczas obozu, a teraz regularnie strzela dla drużyny Dariusza Banasika. Przeciw Sevilli spisał się solidnie. Zdecydowanie zasługuje na poważną szansę w Ekstraklasie.


A Wy, jakie macie spostrzeżenia po meczu z Sevillą?

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.