News: Komentarz: Legia stawia na Vrdoljaka i Radovicia

Komentarz: Legia stawia na Vrdoljaka i Radovicia

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

19.11.2014 11:41

(akt. 08.12.2018 06:58)

Nie tak dawno Ivica Vrdoljak, a wczoraj Miroslav Radović – obaj przedłużyli umowy z Legią i będą grali w naszym klubie do końca swojej kariery piłkarskiej. Legia stawia na graczy wywodzących się z terenów byłej Jugosławii, na doświadczonych i dobrych piłkarzy, ale i świetnych ludzi. Obaj od lat są filarami zespołu, bardzo ważnymi postaciami w szatni. Przez kolejne 3-4 lata sytuacja nie ulegnie zmianie, wokół nich władze Legii będą budowały drużynę Legii.

Ivica przyszedł do Legii w 2010 roku i jako jedyny z wielkiego zaciągu, nazywanego truskawkowym, został w Legii na stałe. Na boisku waleczny, nigdy nieschodzący poniżej pewnego poziomu, solidny i odpowiedzialny. Jest wzorem dla młodych piłkarzy, którym zawsze służy radą, pomaga gdy tylko widzi taką potrzebę. Bo „Ivo” też bardzo dobry człowiek. Początkowo nieufny, ale gdy zdobędziesz jego zaufanie, to masz przyjaciela na lata. Takiego, który nie opuści cię w potrzebie, nie obrazi, nie zapomni.


Mimo, że w jego żyłach płynie gorąca krew, a ludzie z tego regionu mają zwykle wybuchowy charakter, to Ivica jest bardzo rozsądny. Na boisku zdarza mu się reagować gwałtownie, kłócić z sędziami, ale poza murawą jest spokojny. Lubi przemyśleć sprawę i dopiero później wyciągać wnioski. Po przegranych meczach lub słabszych występach zespołu często skupia na sobie uwagę mediów, tak by nie obrywało się za bardzo zespołowi. Zawsze na pierwszym miejscu ma bowiem dobro drużyny. Tak było też gdy nie strzelił rzutu karnego w Lidze Europy – poszedł do trenera i powiedział, że lepiej będzie dla zespołu, jeśli nie będzie podchodził do „jedenastek”. Prawdziwy kapitan.


Swoją przyszłość od dawna wiąże z Warszawą. - Ja i rodzina świetnie czujemy się w stolicy Polski, więcej czasu spędzamy w Warszawie niż w Zagrzebiu. Chcemy tutaj zostać – mówi Ivo. I zostaną, bo po zakończeniu kariery Vrdoljak będzie pracował dla Legii – podobnie jak Michał Żewłakow, Tomasz Kiełbowicz czy… Miroslav Radović.


„Radko” przyszedł do Legii cztery lata wcześniej niż Vrdoljak – w 2006 roku. Miał się pokazać z dobrej strony i odejść do lepszego klubu. Został w Warszawie do dziś, rozegrał 326 spotkań z „eLką” na piersi, zdobył 76 bramek. Daje mu to siódme miejsce w historii klubu, ale jego ambicją jest awans na podium. – Jestem ambitny, to cel minimum – śmieje się „Rado”.


Miro to człowiek dusza – towarzyski, zawsze radosny, uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony do życia. No prawie zawsze – czasem ten wyraz twarzy się zmieniał – zwykle podczas okresu przygotowawczego. Ale i to się ostatnio zmieniło, Serb pracuje i nie narzeka, raczej świeci przykładem dla innych. To on tworzy atmosferę w szatni, jest autorem większości pseudonimów kolegów. W szatni pożartuje, jest pomocny dla młodych, ale kiedy trzeba potrafi się wkurzyć i powiedzieć głośno co go wkurza, co musi się zmienić. Prywatnie jest świetnym człowiekiem, zawsze pomocnym, nigdy nieodmawiającym rozmowy czy porady. Nie znam w Legii piłkarza, pracownika, który by nie lubił Radovicia. To po prostu bardzo pozytywny typ.


Boiskowego „Rado” nikomu nie trzeba przedstawiać. Odkąd do Legii przyszedł Maciej Skorża stał się innym piłkarzem, pracowitym, kreatywnym i grającym na dużym luzie. Ofensywa bez niego traci bardzo wiele. Jego grę doceniają kibice, śpiewają o nim piosenki, już teraz jest symbolem naszego klubu, a może być legendą. – Rado już jest legendą, nie da się go zastąpić. Ma wielki status w klubie i szacunek, ale zasłużył sobie na niego w pełni – mówi Ondrej Duda, pytany o najlepszego piłkarza w klubie. Podobnie wypowiadają się o nim koledzy z zespołu. Nie jest to zmasowana akcja, po prostu każdy go docenia.


Wokół Rado śmiało można dalej budować zespół, od niego wiele można się nauczyć. Razem z Ivicą Vrdoljakiem należą do filarów zespołu, najważniejszych postaci. Wypada się tylko cieszyć, że władze klubu doceniły ich wkład w sukcesy drużyny i przedłużyli z nimi umowy, że wiążą z nimi przyszłość. To dobre i dla nich i dla Legii.

Polecamy

Komentarze (34)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.