News: Komentarz: Na rezerwach postawiono krzyżyk

Komentarz: Na rezerwach postawiono krzyżyk

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

04.03.2015 12:36

(akt. 08.12.2018 02:52)

Przez cały styczeń i luty do wznowienia gry w trzeciej lidze łódzko-mazowieckiej przygotowywały się rezerwy Legii Warszawa. Trener Jacek Magiera, jako koordynator "dwójki" i zespołu występującego w Centralnej Lidze Juniorów, sprawował opiekę nad około 40 zawodnikami. W teorii, wszyscy powinni walczyć o miejsce w Legii II, a w praktyce przez ostatnie tygodnie szykowany jest skład, który powalczy jedynie o UEFA Youth League.

Już jesienią sytuacja młodych piłkarzy, niebędących w pierwszej drużynie, była trudna. Wyniki oraz gra często nie były zadowalające m.in. przez brak zgrania oraz poziom motywacji, który siłą rzeczy nie był najwyższy u graczy schodzących z kadry pierwszego zespołu - a często było ich nawet dziewięciu. Do fatalnego zdarzenia doszło 18 października w starciu z Lechią Tomaszów Mazowieckim przegranym przez warszawiaków 0:3. Porażkę z ostatnią drużyną III ligi poniósł zespół prowadzony przez Paco, asystenta Henninga Berga, który w ten sposób zmarginalizował rolę Jacka Magiery i sam prowadził ekipę z trybun. A na boisku byli wtedy m.in. Konrad Jałocha, Jakub Rzeźniczak, Jakub Kosecki, Helio Pinto czy Marek Saganowski.


Po tym meczu powstało zasadnicze pytanie - jaka jest rola rezerw? Do tej pory ogrywali się tam zawodnicy najlepsi w akademii, którzy nie załapali się do kadry pierwszego zespołu lub do niej aspirowali. Trenerzy Maciej Skorża czy Jan Urban rzadko posyłali do "dwójki" większą ilość zawodników - głównie byli to gracze po urazach, wymagający rytmu meczowego. Zamiast meczu w dwójce lub Młodej Ekstraklasie, woleli zorganizować sparing. Trener Henning Berg to zmienił. Norweg ma dość szeroką kadrę, zawierającą młodych graczy, jego zdaniem najlepiej rokujących na przyszłość. Siłą rzeczy nie łapią się oni do meczowej osiemnastki i w grupach hurtowych są odsyłani do rezerw. Oni mają rytm meczowy, a nominalni gracze dwójki spotkania oglądają z ławki rezerwowych i trybun.


Wybory trenera Berga spośród młodzieży często wydają się kontrowersyjne, a dla piłkarzy wręcz nieuzasadnione. Dobrym przykładem jest Mateusz Hołownia, który jeszcze rok temu uznawany był za jeden z największych talentów w Legii pośród obrońców. Przygoda z pierwszym zespołem odbiła się na nim negatywnie. W tej chwili chłopak jest cieniem samego siebie na treningach, prezentuje przeciętną formę i będzie potrzebował kilku lub kilkunastu tygodni na odbudowę. Przeskoczył etap rezerw, został od razu rzucony na głęboką wodę i sobie nie poradził. Awansował tak wysoko po prostu za wcześnie. Teraz musi sobie przypomnieć to co potrafił.


W kadrze Berga z młodych są Bartłomiej Kalinkowski, Adam Ryczkowski, Roberta Bartczak i Mateusz Wieteska. Poza Ryczkowskim wszyscy są zawieszeni między jedynką a dwójką. Nie dostają szans na grę. Trenują z jednymi piłkarzami, a grają z innymi. Podobnie od tego roku mają Norbert Misiak oraz Rafał Makowski. I to właśnie wydaje się problemem w rozwoju, że ci zawodnicy trenują według jednego planu, a grają pod inne założenia.


Wszystko jest podporządkowane pierwszemu zespołowi, ale brakuje planu co zrobić z innymi drużynami. Wygląda to trochę tak, jakby one nikogo nie interesowały. Przykładem jest wezwanie przez Berga na trening do Warszawy ośmiu graczy rezerw przebywających na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim. Wszyscy musieli się spakować, udać na Łazienkowską, by po dwóch godzinach zajęć wrócić z powrotem. Powodem nie było to, że Norweg chciał się przyjrzeć umiejętnościom młodzików. Brakowało mu ludzi do zrealizowania programu treningowego, do gierek. Takie wieści szybko się rozchodzą, mogą powodować, że utalentowani piłkarze mając wybór, będą się zastanawiać czy na pewno Legia to dla nich najlepsze rozwiązanie.


Drużyna rezerw, jeśli trener Berg nie zmieni swojej filozofii, będzie wiosną wyglądać następująco: Jałocha - Turzyniecki*, Makowski, Wieteska, Misiak - Bartczak, Kalinkowski, Karbowy* (Zawal), Nawotka* - Szwoch - Ryczkowski. 


- * oznaczeni są piłkarze, którzy trenują pod okiem trenera Jacka Magiery, w sumie zostały dla nich trzy miejsce w jedenastce.


Na zespole rezerw postawiono krzyżyk, piłkarze są zdemotywowani. Trener stara się wykonywać swoją pracę jak najlepiej, ale będzie miał znikomy wpływ na ustalanie składu. Celem jest utrzymanie w lidze, z czym nie będzie żadnego problemu.


Odmienne cele postawiono przez zespołem występującym w CLJ, teraz ta drużyna traktowana jest priorytetowo. Celem nadrzędnym jest młodzieżowa Liga Mistrzów, do której kwalifikuje się zwycięzca Centralnej Ligi Juniorów. Tam o miejsce w składzie będzie rywalizowało ponad pięćdziesięciu piłkarzy. Grać będą głównie ci, którzy powinni podwyższać swoje umiejętności w "dwójce", niestety często nie będzie to szło w parze z rozwojem. Tacy piłkarze jak Wojciech Kochański, Filip Karbowy czy Arkadiusz Górka raczej niczego w juniorach już się nie nauczą. Karbowy dojechał na obóz do Turcji pierwszego zespołu, całą trójką interesują się kluby II-ligowe.


Wciąż brakuje harmonii między pierwszym zespołem, a rezerwami i innymi zespołami z akademii. To zadanie nie tylko dla sztabu pierwszego zespołu, ale dla całego klubu.

 

 

 

 

Polecamy

Komentarze (58)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.