Domyślne zdjęcie Legia.Net

Komentarz: Szanujmy piłkarzy jeśli na to zasługują

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

01.06.2011 21:25

(akt. 14.12.2018 06:57)

<p>Do Legii przyszedł zimą 2001 roku, zadebiutował z "eLką" na piersi dwa miesiące później - w marcu w spotkaniu z Ruchem Radzionków wygranym przez Legię 3:0. Do dziś Tomasz Kiełbowicz zagrał w 327 spotkaniach, strzelił 19 bramek, a tego ile razy asystował nie jest w stanie policzyć nikt. "Kiełbik" jest przy Łazienkowskiej już jedenasty rok! W prasie pojawiają się nieoficjalne informacje, że może to być jego ostatni sezon. Włodarze klubu ponoć nie chcą przedłużyć umowy z piłkarzem, a ten czuje się dobrze i chce w piłkę pograć jeszcze przynajmniej przez rok. Latem więc może odejść i wylądować w jakimś innym klubie Ekstraklasy lub pierwszej ligi.</p>

Doprawdy nie rozumiem dlaczego ktokolwiek przy Łazienkowskiej zastanawia się lub ma wątpliwości czy Tomasz Kiełbowicz powinien podpisać nowy, roczny kontrakt z klubem. Otóż powinien bez dwóch zdań! Maciej Skorża mówi o piłkarzu bardzo pozytywnie, poza tym brakuje mu w drużynie doświadczonych graczy. - Taki Kiełbik to skarb, on nie pęknie gdy na boisku nie idzie. Bardzo liczę na jego doświadczenie - mówił trener naszego klubu na początku rundy jesiennej. I się nie przeliczył, Kiełbowicz grał bardzo dobrze, a dzięki jego asystom drużyna kilka razy zdobywała bramki i punkty. Wiosną wrócił po urazie, którego nabawił się na obozie przygotowawczym. Zaczęło się od lekkiego naciągnięcia mięśnia. Potem nastąpił zbyt szybki powrót do treningów i kontuzja się pogłębiła. Kiedy jednak wrócił od razu zaliczył asystę, a w Gdyni należał do najlepszych piłkarzy na murawie. Czy warto rezygnować z takiego piłkarza i oddawać go lekką ręką do innego zespołu.

Poza tym Kiełbowicz jest żywą częścią najnowszej historii Legii. Każdy kto go zna wie, że to prawdziwy legionista. Zaliczył wprawdzie w swojej karierze epizody w Widzewie czy Polonii, ale to Legię pokochał i z Warszawą się zżył. Jest profesjonalistą w każdym calu, nie narzeka gdy trener sadza go na ławce, trenuje i robi swoje. Nigdy nie rezygnuje, nigdy nie odpuszcza. Ma pozytywny wpływ na szatnię, a koledzy z zespołu wciąż mogą mu pozazdrościć wyników w testach wydolnościowych. Kiedy wchodzi na boisko nie osłabia drużyny, wręcz przeciwnie - zawsze coś wnosi do gry. Co istotne nie jest piłkarzem, który w znaczący sposób obciąża klubowy budżet. Te wszystkie cechy wypadałoby uszanować - takich piłkarzy dziś jest naprawdę niewiele.

W Europie graczy nie dzieli się na młodych i starych, ale na dobrych i słabych. Docenia się przywiązanie do barw klubowych gdyż dziś to rzadkość. Piłkarze starsi od Kiełbowicza grają w dużo lepszych klubach od Legii i nikomu nie przyszedłby do głowy pomysł aby takiego zawodnika się pozbyć. Przykładem niech będą Ryan Giggs, Paul Scholes, Edwin Van der Sar w Manchesterze United czy Alessandro del Pierro w Juventusie Turyn. Ktoś powie, że to gwiazdy światowego formatu. Pewnie, ale w Legii takich gwiazd nie ma i długo nie będzie.  Nauczmy się więc doceniać to co mamy. Jeśli sami nie będziemy się szanowali to i nikt nie będzie szanował nas.

Mam nadzieję, że działacze Legii przemyślą jeszcze raz sprawę, usiądą do stołu z zawodnikiem i podpiszą roczny kontrakt z możliwością pracy w klubie po zakończeniu kariery. "Kiełbikowi", najbardziej poczciwemu wśród piłkarzy, to się po prostu należy. Poza tym czy Tomek nie wyglądałby dziwnie w koszulce Ruchu Chorzów czy innego ŁKS-u Łódź?

Polecamy

Komentarze (42)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.