Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kompleks biur wyrośnie na parkingu dla Legii

Redakcja

Źródło: Legia.Net

13.11.2008 02:41

(akt. 18.12.2018 16:42)

Wczoraj Hanna Gronkiewicz-Waltz podpisała umowę na budowę nowego stadionu Legii. Nie dojedziemy do niego wygodną estakadą z Wisłostrady - ratusz zarzucił ten pomysł. Obok stadionu za to ma powstać zespół czterech biurowców, których parkingi mają stać się zapleczem dla obiektu Legii
Zaprojektowany przez architektów z pracowni JSK nowoczesny stadion przy Łazienkowskiej pomieści 31,8 tys. widzów. Do stycznia 2011 r. ma go postawić konsorcjum firm pod wodzą Polimeksu-Mostostalu. Zainkasuje za to 456 mln zł. Ze względu na ten koszt inwestycja wzbudziła wiele kontrowersji - jest aż o prawie sto milionów droższa, niż ratusz przewidywał rok temu, rozpisując przetarg. Poza tym umowa na budowę stadionu jest bardzo korzystna dla koncernu ITI, który jest właścicielem Legii. Rocznie ma ona płacić tylko 3,7 mln za dzierżawę terenów przy Łazienkowskiej (choć trzeba przyznać, że to postęp w stosunku do umowy podpisanej przez komisarza Warszawy Kazimierza Marcinkiewicza, która przewidywała opłatę w wysokości pół miliona złotych), ratusz zaś tylko cztery razy w roku będzie mógł wykorzystać stadion do miejskich imprez. Żeby kilkadziesiąt tysięcy ludzi mogło na stadion przyjechać i wyjechać, musi zostać przebudowane skrzyżowanie Łazienkowskiej i Czerniakowskiej. Miejscy urzędnicy widzieli w tym miejscu estakadę, poprosili nawet architektów z JSK o opracowanie koncepcji takiego rozwiązania. - Owszem, taki pomysł był, na bardzo wstępnym etapie prac nad projektem stadionu - mówi Leszek Chorzewski z pracowni JSK. - Zrobiliśmy szkic estakady, ale nie wiemy, czy będzie realizowana. Alternatywnie proponujemy budowę pieszej kładki nad Czerniakowską. Marcin Ochmański z biura prasowego ratusza precyzuje: - Bezkolizyjnego skrzyżowania nie będzie. Okazało się, że estakada wychodziłaby poza obręb ul. Czerniakowskiej, co wymagałoby dokupienia gruntu i podrożyłoby inwestycję. W uzgodnieniu z inżynierem ruchu zdecydowaliśmy się na zwykłą przebudowę skrzyżowania oraz wybudowania dodatkowej uliczki dojazdowej do stadionu wzdłuż kanałku Piaseczyńskiego - tłumaczy. Uliczka wzdłuż kanału miałaby stanowić także dojazd do parkingu, który ma powstać na miejscu dawnych basenów Legii, pomiędzy Wisłostradą a stadionem. Ten parking jest potrzebny, bo wewnątrz nowej areny pomieści się stosunkowo mało samochodów - tylko 790. Pozwolenie na budowę nowego obiektu dla Legii przewiduje, że ma to być zwykły płaski plac na ok. 700 samochodów. - To byłoby marnotrawstwo miejsca, to są prawie cztery hektary gruntu - mówi Wiesław Wilczyński, dyrektor miejskiego biura sportu. - Nakłaniamy panią prezydent, żeby w tym miejscu zbudować parking wielopoziomowy, a obok niego zmieścić jeszcze hotel, ośrodek fizjoterapii, może jeszcze nową strzelnicę. Przeczytaj także: Będzie można wyspowiadać się na ulicy. Posłuży do tego ucho na ścianie. Ale ratusz rozważa jeszcze inną koncepcję. Na zlecenie miejskiego Zarządu Mienia krakowska pracownia architektoniczna Kontrapunkt narysowała projekt wykorzystania tego terenu na cztery biurowce. - Mieliśmy tak wykorzystać tę działkę, żeby mogła pełnić funkcję parkingu, a zarazem przynosiła jakiś zysk. Biura mogą współistnieć z parkingiem - kibice potrzebują miejsc do parkowania w weekendy i w piątek wieczorem, a biurowe parkingi wtedy są puste - tłumaczy Aleksander Mirek, architekt z Kontrapunktu. W myśl koncepcji tej pracowni miałyby powstać cztery budynki dorównujące wysokością stadionowi (ok. 28 m, czyli sześć-siedem kondygnacji) ustawione prostopadle do Wisłostrady, tak, żeby jadąc ulicą, widzieć nowy stadion w prześwitach pomiędzy nimi. - Byłyby ustawione na obsianej trawą wspólnej płycie parkingowej, jednokondygnacyjnej od strony stadionu, a dwukondygnacyjnej od Wisłostrady. Parkingi byłyby naziemne, bo tu są bardzo ciężkie warunki gruntowo-wodne - tłumaczy Aleksander Mirek. - To dopiero początek przygotowań, zaczynamy starania o warunki zabudowy - mówi Stefan Gała, wicedyrektor Zarządu Mienia. - A nie jest łatwo, bo ten projekt trzeba z wieloma podmiotami uzgadniać, m.in. z konserwatorem zabytków - dodaje Marcin Bajko, dyrektor miejskiego biura gospodarki nieruchomościami. Zaznacza, że miasto nie będzie budować biur - po opracowaniu warunków zabudowy wystawi działkę na sprzedaż, odzyskując w ten sposób część pieniędzy wydaną na stadion. Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy grunt zostanie sprzedany.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.