Komunikat Biura Prasowego

Według informacji udzielonej przez Biuro Prasowe, publikacji materiałów na oficjalnej stronie przeszkodziły problemy techniczne. Mamy nadzieję, że zostaną one jak najszybciej usunięte. Dołączone do komunikatu zdjęcia ze stadionowego monitoringu są bardzo wyraźne. Niestety, nie mamy prawa opublikować ich w formie dostarczonej przez Klub. Wolelibyśmy, aby najpierw zobaczyli je sami zainteresowani. Treść komunikatu: W związku z wywiadem, którego Pan Piotr S. udzielił Życiu Warszawy, Klub chciałby przekazać środowisku Kibiców załączony materiał z monitoringu stadionowego związany z tą sprawą. Załączone zdjęcia obrazują moment odbierania Kibicom Legii oddania szalików klubowych. Wymuszenia dokonuje grupa, której działaniami kieruje Pan Piotr S. „Nie rzuciłem żadnym szalikiem przez płot, bo byłem zajęty prowadzeniem dopingu z gniazda. Kibice sami przynosili szaliki. Rzucali nimi na płytę” – powiedział Pan Piotr S. Niestety Pan Piotr S. mija się z prawdą. Każdy z Kibiców Legii ma prawo do własnej interpretacji i oceny działań Klubu, postawy i umiejętności zawodników oraz trenerów. Prawo do krytyki jest nieodłączną częścią każdego demokratycznego i praworządnego społeczeństwa. Nikt w Klubie nie obraża się z powodu krytyki. Każdy krytyczny głos jest analizowany i jeśli w krytyce pojawiają się pomysły racjonalne i pomocne dla budowy nowoczesnego Klubu, to z chęcią z nich korzystamy. Granice krytyki wyznaczają jednak normy prawne i zasady współżycia społecznego. Omawiane zachowanie Pana Piotra S. trudno odebrać jako wyraz „dezaprobaty”, jak chciałby sam zainteresowany. W cywilizowanym świecie, w naszej kulturze, o której Pan Piotr S. zapewne uczy się na wykładach z kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, takie zachowanie traktowane jest jako naganne i nie może być tolerowane. Nie wolno siłą zmuszać nikogo do przyjęcia cudzych poglądów. Mecz piłkarski ma być świętem, a nie miejscem demonstracji siły w stosunku do słabszych, czy wyrażania nienawiści w stosunku do innych Klubów i ich Kibiców. Pan Piotr S. jest człowiekiem młodym i wierzymy, że kiedyś to zrozumie. Wtedy będzie dla niego miejsce na stadionie. Po prostu. Dla dobra Pana Piotra S. i – przede wszystkim – bezpieczeństwa pozostałych Kibiców, którzy bez obaw o własne zdrowie chcieliby obejrzeć mecz. W omawianym zajściu nikt nie został ranny, nikt nie został pobity. Niestety szczegółowy monitoring stadionowy dostarcza liczne (choć na szczęście coraz rzadsze) przykłady pobić, wymuszeń, kradzieży, sprzedaży i użycia narkotyków na stadionie. Niestety coraz częściej dotyczy to ludzi bardzo młodych w tym nieletnich. Klub w walce z tymi patologiami współpracuje z Policją, Służbami Miejskimi i innymi Klubami. Klub współpracuje w tym zakresie także ze Stowarzyszeniem Sympatyków, które ma w tej sprawie bardzo ważną rolę do odegrania. Środki techniczne będące w dyspozycji Klubu i Policji pozwalają na szczegółową obserwację podejrzanych jednostek i grup. Grupa osób poddanych szczegółowej obserwacji na Legii liczy kilkadziesiąt osób. Nie są to Kibice, ale osoby mające na sumieniu pobicia, niszczenie mienia, handel narkotykami, wymuszenia i kradzieże. Jest to więc margines widowni, który – niestety – ma wpływ na odbiór Klubu, ale także Stowarzyszenia Sympatyków przez opinię publiczną, w tym także przez wszystkich tych, którzy chętnie przyszliby na nasz stadion, ale po prostu boją się ryzykować własne zdrowie, boją się przyprowadzić swoje dzieci. W interesie nas wszystkich jest usunąć tych osobników z widowni. Tego oczekuje zdecydowana większość Kibiców, tego od Zarządu wymagają Właściciele Klubu, którzy zdecydowali się zainwestować swoje pieniądze w to żeby Legia była wielka. Z wyrazami szacunku, Biuro Prasowe Klub Piłkarski Legia Warszawa