Domyślne zdjęcie Legia.Net

Konferencja prasowa

Marcin Szymczyk

Źródło:

12.08.2006 22:37

(akt. 25.12.2018 05:07)

<b>Dariusz Wdowczyk</b> - Gratuluję zwycięstwa rywalom, GKS stwarzał sobie sytuacje zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. To najczarniejszy dzień od kiedy przejąłem zespół. Rozumiem, że można przegrać mecz. Ale chodzi o to, że tracimy charakter. Nie ciągniemy do końca, nie walczymy o wynik, nie chcemy wygrywać, grać z taką pasją jak chociażby na wiosnę w ubiegłym sezonie. Dzisiaj nawet fizycznie wyglądaliśmy gorzej od Bełchatowa. Mieliśmy co prawda tylko kilka dni odpoczynku po meczu z Szachtarem, ale profesjonaliści muszą być przygotowani na częste granie.
- Na pewno źle wpłynęło na zespół zamieszanie z Eltonem. Dzisiaj najlepszymi piłkarzami w zespole był Łukasz Fabiański i obrońca Dickson Choto, który przez wiele minut grał z kontuzją. To musi dać chłopakom do myślenia, ile trzeba charakteru i zdrowia na boisku zostawić. Jesteśmy bez formy. Jeśli zdejmuję dwóch Brazylijczyków, to też o czymś świadczy. Brakuje odpowiedzialności w defensywie. Ofensywnie jesteśmy chaotyczni. W takiej dyspozycji nie mamy żadnych szans w meczu rewanżowym z Szachtarem. Najpierw jednak czeka nas jeszcze jeden mecz ligowy i na nim teraz musimy się koncentrować. Jesteśmy bez formy, pod kreską. Nawet jak stwarzamy sobie sytuacje to gramy tak chaotycznie, że nie potrafimy tego wykorzystać. Właściwie co mecz tracimy bramkę. Tracimy, bo defensywa nie stanowi monolitu. Możemy z piłkarzami robić analizy błędów, ale to od nich zależy jak się żywimy, jak wypoczywamy, jak spędzamy wolny czas i w końcu jak gramy. Nie ma myślenia na boisku, nie ma ambicji, nie ma koncentracji, nie ma charakteru i to boli najbardziej. Dlatego z kimkolwiek przyjdzie nam grać, to będzie nam ciężko wygrywać. Samymi umiejętnościami to niemożliwe. A w lidze polskiej naprawdę sporo można wygrać mając charakter. Jeśli za trzy dni gralibyśmy z Szachtarem, to z taką formą nie mielibyśmy żadnych szans. Orest Lenczyk - Oba zespoły chciały dzisiaj wygrać. Nam trzy punkty dała walka do końca i wspaniała gra duetu Matusiak - Garguła. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że Legia gra słabo, a my gramy źle. A jak gra się źle, to się pomaga przeciwnikowi. Stąd też wiele sytuacji w pierwszej połowie było kiepskich, niemrawych, oddawaliśmy piłkę przeciwnikowi. W drugiej połowie miało być lepiej, ale zaczęło się od kontuzji Grodzickiego. To wybiło nas z rytmu i straciliśmy bramkę. Później jednak udało się wrócić do gry. Po tym zwycięstwie na pewno nikomu w zespole nie pomiesza się w głowie, wracamy jako liderzy. Cieszymy się, ale na razie budujemy fundamenty. Na koniec chciałem życzyć Legii zwycięstwa nad Szachtarem. Liga ligą, ale Legia reprezentuje Polskę w Europie. Łukaszowi Fabiańskiemu życzę takiego meczu jak w Doniecku tylko na zero.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.