Domyślne zdjęcie Legia.Net

Konferencja prasowa

Marek Szabrański

Źródło: Legia.Net

30.03.2008 17:26

(akt. 20.12.2018 21:15)

- Trudno mi wytłumaczyć dlaczego tak dużo nas kosztowało „wejście” w ten mecz. W pierwszej połowie mieliśmy troszkę szczęścia, bo Korona miała dobre sytuacje aby strzelić bramkę. Miałem takie wrażenie podczas meczu, że drużyna która pierwsza strzeli dziś gola, wygra. Drużyny z czołówki też wygrały w tej kolejce swoje mecze, także cieszą dziś zdobyte trzy punkty - powiedział na zwołanej po meczu z Koroną, konferencji prasowej trener Legii, <B>Jan Urban</b>.
- Gra Szałachowskiego w dzisiejszym spotkaniu nie była planowana, jednak Radović miał słabszy dzień więc zdecydowaliśmy się na wpuszczenie go za Serba. Chcieliśmy Sebastiana oszczędzać i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze z jego zdrowiem, bo to że w piłkę grać potrafi wszyscy wiemy. Wszedł i od razu miał asystę, moim zdaniem to jeden z najlepszych zawodników w tym meczu. Podobnie jak Jano Mucha, który dzięki swojemu refleksowi wybronił kilka bardzo trudnych sytuacji. - Zgadzam się z opinią, że od momentu kiedy zaczęło się mówić o Rogerze w kontekście jego gry w reprezentacji Polski ten zawodnik gra gorzej. Dziś strzelił bramkę, jednak mimo to nie grał tak jak wcześniej. Może nie pomaga mu to, że z powrotem wystawiam go na lewej pomocy, jednak obiecuję, że Roger będzie grał u mnie w środku pola. - To, że dziś zagrał Marcin Burkhardt może wydawać się komuś dziwne, jednak do dzisiejszego meczu był zawodnikiem Legii, to Legia płaci mu pensje, i dlatego, że jest ostatnio w dobrej formie, a ławka nasza nie jest zbyt mocna, zdecydowaliśmy się na postawienie na niego w tym meczu. - Tomasz Kiełbowicz mógł być dziś w kadrze przedmeczowej jednak wiedzieliśmy, że mamy Wysockiego i Wawrzyniaka, więc nie chcieliśmy ryzykować. Teraz zaczyna się maraton. Będziemy grali co trzy dni i chcemy żeby wszyscy zawodnicy byli w pełni zdrowia. Grzelak także powoli dochodzi do zdrowia, i już niedługo będzie mógł grać. Gorzej sprawa wygląda z Edsonem, który będzie potrzebował jeszcze około trzech tygodni do wyleczenia kontuzji i powrotu do pełni sił - zakończył trener Urban. Trener Korony Kielce Jacek Zieliński: - Przed meczem mówiłem, że droga do sukcesu w meczu na Łazienkowskiej będzie drogą przez dobrą skuteczność. Wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli wielu okazji strzeleckich w tym meczu, i szkoda, że tego co mieliśmy nie wykorzystaliśmy. Moi piłkarze na ten mecz wychodzili niezwykle zmotywowani, jednak wiedziałem, że to co dzieje się ostatnio wokół klubu zajmuje ich głowy. Nie chcieliśmy bojkotować tego meczu w żadnym wypadku. Oczywiste było, że pojedziemy na mecz do Warszawy. Chcieliśmy jednak, żeby zawieszeni zawodnicy pojechali do stolicy razem z nami. Chcieliśmy nie tylko rozegrać tu spotkanie, ale chcieliśmy także powalczyć tu o punkty. Nie myślimy teraz o dogonieniu czołówki, mamy inne problemy na głowie. Nie jest to jednak najlepsza pora żeby teraz po meczu rozmawiać o aferze korupcyjnej. Trudno przewidzieć jakie będą konsekwencje tych wszystkich wydarzeń. - Moi napastnicy mają problemy ze strzelaniem goli. Sytuacje mają, ale ich nie wykorzystują. Nie jest łatwo wytłumaczyć z czego to wynika. Wiem, że piłkarze często pytają się trenera Brychczego jako wybitnego napastnika, o przyczynę takich pechowych serii. Podobnie jak trener uważam, że nie ma łatwego rozwiązania takiej sytuacji. Po kilku niewykorzystanych akcjach, u zawodników dochodzą dodatkowe nerwy związane z presją i chęcią przełamania, co może utrudniać celne strzelanie. - Jak widzieliście ławki trenerskiej nie pomyliłem. Lata, które przeżyłem w Legii pozostaną w mojej pamięci do końca życia. Jednak jestem trenerem i teraz Korona to jest mój zespół i chce aby odnosiła sukcesy - zakończył były kapitan i trener warszawskiej Legii, a obecnie szkoleniowiec Korony, Jacek Zieliński.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.