Domyślne zdjęcie Legia.Net

Konferencja prasowa po meczu z Cracovią

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

15.08.2009 21:28

(akt. 17.12.2018 08:23)

– Chcieliśmy zaatakować od początku, wysoko pressingiem. Mieliśmy jednak kłopoty z kontrami i szybkimi Ślusarskim i Pawlusińskim. Goście mieli dwie, trzy sytuacje które mgli wykorzystać. Po zmianie stron mieliśmy ogromną przewagę, ale przy tak skomasowanej obronie i braku skuteczności nie byliśmy w stanie zdobyć trzech punktów. Słabo grali Szala i Borysiuk? Ariela można tłumaczyć, natomiast Wojtek popełnił kilka niewymuszonych błędów, które nie powinny mu się zdarzyć. Nie to jednak zaważyło na wyniku, po raz kolejny zabrakło skuteczności, to nasz stary grzech - ocenia trener Legii <b>Jan Urban</b>.
- My wiemy, że drużyny często będą się to bronić i musimy być przygotowani na taką grę. Dlatego musimy grać atakiem pozycyjnym. Nie zawsze to wychodzi, czasem brakuje skuteczności, czasem nie stwarzamy sobie wystarczającej ilości sytuacji. Czemu nie graliśmy dwoma napastnikami? Bo dziś nic by to nie dało. Przy tak skomasowanej obronie, musimy mieć kreatywnych pomocników, którzy potrafią zagrać na małej przestrzeni. Paluchowski nie powinien grać razem z Mięcielem w takim meczu jak dziś, raczej z Grzelakiem albo Chinyamą. Paluch i Miętowy nie są technikami, są to raczej piłkarze, którzy mogą się urwać obrońcom. Paluchowski wbiega na wolne pole, a Mięciel świetnie się zastawia i jest typowym zawodnikiem pola karnego. A przy takiej obronie nie ma na to miejsca. Roger wszedł z ławki bo nie jest w najlepszej formie według mnie. Gdyby był w dobrej formie, wyszedłby w pierwszej jedenastce. Nie można tej sytuacji porównać do sprawy Ostrowskiego i Tarasiewicza. Ja nie odsuwam Rogera do drugiej drużyny, ma cały czas szanse, cały czas je otrzymuje mimo, że może już za kilka miesięcy nie być w Legii. Wynik na pewno jest wpadką, natomiast z gry momentami byłem zadowolony, momentami nie. Za szybko zaczęliśmy rozdawać prezenty, nie zakładaliśmy dziś straty punktów. Orest Lenczyk – Stęskniłem się już za boiskiem. Dostałem propozycję od klubu z mojego miasta, udało się troszkę przez ten czas porozmawiać, pomotywować, poustawiać. Nie jest łatwo debiutować w Warszawie, ale jakoś nam to wyszło. Drużyny tu raczej nie przyjeżdżają po trzy punkty, nam udało się wywieźć remis. Do tej pory w bramkach było osiem do tyłu, dziś chcieliśmy przede wszystkim zabezpieczyć tyły i nastawić się na groźne kontry. Mimo, że Legia ma dużo lepszych piłkarzy to mieliśmy swoje szanse, udało się zagrać na zero z tyłu. Były momenty gdzie było źle, były i takie bardzo dobre.

Polecamy

Komentarze (111)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.