Domyślne zdjęcie Legia.Net

Konferencja prasowa po meczu z Jagiellonią

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

13.03.2009 22:54

(akt. 18.12.2018 02:08)

- Gratuluję Jagiellonii i Michałowi Probierzowi zwycięstwa. Był to mecz, którego nie powinniśmy przegrać, a porażka w nim bardzo boli. Mieliśmy mnóstwo sytuacji ku temu by odnieść korzystny wynik. Obie drużyny stworzyły bardzo dobre widowisko. Zawodnicy zrobili co mogli, ale piłka po prostu nie chciała wpaść do bramki ... Zobaczymy co zrobi jutro Lech. Chcieliśmy być w sytuacji, że będziemy zależni tylko od siebie, niestety to się na razie nie udaje. Ale gramy dalej, nie poddajemy się - zadeklarował po przegranym meczu z Jagiellonią trener warszawian <b>Jan Urban</b>.
- Grosicki? Zagrał nieźle. To on zrobił akcję z której padła bramka. Na dziś Grosik gra jednak w Jagiellonii i musi w niej prezentować się jak najlepiej, nie mam do niego pretensji. Przegraliśmy przez nieskuteczność. Nawet przegrywać trzeba w dobrym stylu. Jestem zadowolony z gry Chinyamy w dzisiejszym meczu - oceniał trener Legii. - Zrobiłem sobie w domu analizę. Grałem przeciwko Urbanowi już siedem razy i nigdy nie wygrałem. Trzynastka jest dla mnie zawsze szczęśliwa. Pierwsze minuty zagraliśmy zbyt bojaźliwie. W Poznaniu źle weszliśmy w mecz, tak samo było i dziś. Dobrze, że straciliśmy tak szybko bramkę, bo to nas obudziło. W drugiej połowie faktycznie było bardzo ciekawe widowisko. W końcówce to Gikiewicz uchronił nas od porażki. Chciałbym pochwalić też zmienników, którzy byli nieco krytykowani ostatnio. Teraz widzimy, że wszyscy zawodnicy mają wielkie znaczenie. To zwycięstwo nic nam jednak nie da, jeśli przegramy w Gliwicach. Chciałem wygrać u siebie, widać było determinację. Podbudował nas wynik Polonii i ŁKS w Warszawie - mówił po meczu trener gospodarzy Michał Probierz.

Polecamy

Komentarze (57)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.