Domyślne zdjęcie Legia.Net

Konferencja prasowa przed meczem ze Stalą Sanok

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

16.03.2009 16:17

(akt. 18.12.2018 01:51)

- Jutro zagrają ci co nie grali w ostatnim meczu ligowym, ci co wcale nie grali. Reszta będzie się przygotowywać swoim cyklem do meczu z Górnikiem Zabrze. Chcielibyśmy już jutro zapewnić sobie awans, wypracować odpowiednią zaliczkę. W Sanoku na pewno będzie kopanina, boisko nie będzie dobre do gry. Musimy więc jutro wykorzystać atut własnego boiska i efektownie zwyciężyć - mówi przed meczem ze Stalą Sanok w Pucharze Polski trener Legii <b>Jan Urban</b>.
- Puchar Polski to rozgrywki pełne niespodzianek i szanujemy drużynę z Sanoka, która nie przez przypadek znalazła się w ćwierćfinale i pokonała kilka drużyn silniejszych od siebie. Od moich zawodników oczekuję, by potraktowali ten mecz poważnie, by zagrali na 100% swoich możliwości. Na niektórych pozycjach wciąż mam wątpliwości na kogo postawić i zawodnicy będą mieli jutro szansę przekonać mnie do siebie - zapowiada szkoleniowiec "Wojskowych" - Kto zagra w bramce? Muszę porozmawiać z Krzysztofem Dowhaniem, ale raczej Wojciech Skaba. Nie przewiduję nikogo w kadrze z młodej ekstraklasy, może poza Koziarą, którego jednak traktujemy jak piłkarza pierwszej kadry. Wystąpi na pewno Krzysztof Ostrowski, a czy znajdzie się w kadrze na Górnika Zabrze to się okaże. Może on grać zarówno na prawej jak i na lewej stronie boiska. Zobaczymy jak będzie - mówi Urban. - Czy przeżyłem porażkę z Jagiellonią? Oczywiście, nie mogło być inaczej. Rywale zagrali świetnie z kontrataku i w efekcie przegraliśmy po raz pierwszy od 17 lat. Zawsze było ciężko z Jagą, przed meczem mówiłem, czego się musimy obawiać, a mimo to te właśnie elementy zadecydowały o wygranej Jagi. Przestrzegałem przed szybkością Grosickiego, sprytem Frankowskiego i podaniami Hermesa. I ci zawodnicy byli najlepsi na boisku. „Groszek” zagrał świetne zawody i jeśli będzie tak grał dalej to ma szanse do nas wrócić. Mam pretensje o to, co się stało po stracie drugiej bramki, głowy zwieszone, nikt nic nie mówi, wszyscy myślą co się stało zamiast rzucić się do odrabiania strat - kończy ocenę meczu w Białymstoku Urban.

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.