Konflikt nikomu nie służy
21.08.2007 02:59
Jak długo będzie trwał spór i wymiana oświadczeń pomiędzy władzami KP Legia Warszawa a Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa? Na to pytanie wciąż nie ma odpowiedzi, choć wiele osób stara się doprowadzić do zakopania toporu wojennego. Z inicjatywy Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców (OZSK) w poniedziałek (20 sierpnia) w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej doszło do spotkania w sprawie konfliktu.
Udział w nim wzięli: wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Jerzy Engel, wiceprezydent Warszawy Jerzy Miller, dyrektor Biura Zarządzania Kryzysowego Miasta Ewa Gawor, przewodniczący OZSK Krzysztof Markowicz, rzecznik prasowy OZSK Andrzej Pleszkun, a także przedstawiciele SKLW z prezesem Andrzejem Piórkowskim. Niestety, mimo zaproszenia w siedzibie PZPN nie pojawił się nikt z władz Legii.
- Wysłaliśmy pismo do Legii z prośbą o spotkanie. Odpowiedź brzmiała, że jest czas urlopowy i nie ma wszystkich osób z władz klubu i Rady Nadzorczej – stwierdził Jerzy Engel. – Wszystkim nam zależy na jak najszybszym zakończeniu konfliktu. Obie strony powinny się jak najszybciej porozumieć. Dlatego z prośbą o negocjacje zwróciliśmy się do władz PZPN i Warszawy – mówił Andrzej Pleszkun, rzecznik OZSK. - Konflikt, który początkowo miał charakter warszawski, dotyka już skutkami inne kluby w Polsce. Przykładem jest Górnik Zabrze, który otrzymał karę w wysokości 20 tys. zł, za to, że mimo zakazu wpuścił kibiców Legii na swój stadion. Podobne kary mogą niebawem dotknąć inne kluby, a tego nie chcemy – dodał Pleszkun. - Wszystkim nam zależy na tym, aby stadion Legii przestał być postrzegany jako zagrożenie bezpieczeństwa – mówił wiceprezydent Jerzy Miller. - Jest klub i są kibice, którzy stoją po tej samej stronie. Obie strony muszą iść razem. Na razie, jak widać, mnie się nie udało doprowadzić do pojednania. Liczę, że spotkanie będzie powtórzone, ale już z udziałem przedstawicieli KP Legia. Paradoksalnie może to, co stało się w Wilnie, będzie momentem przełomowym. Myślę, że teraz jednak potrzebna jest twarda dyskusja pomiędzy dwoma partnerami, podkreślam partnerami KP Legia i SKLW, a nie przeciwnikami – dodał Jerzy Miller.
Podczas spotkania rozmawiano jedynie o tym, jak szybko zakończyć konflikt. Dyrektor Biura Zarządzania Kryzysowego miasta st. Warszawy - Ewa Gawor podkreśliła, że bezpieczeństwo jest priorytetem. Pytała też dlaczego ludzie boją się jechać autobusami w okolicach Legii, gdy tam odbywa się mecz? Jak to jest, że garstka chuliganów, potrafi zdominować kilka tysięcy porządnych kibiców? Podczas spotkania poruszono też problem identyfikacji chuliganów i konieczności wprowadzenia kart kibica. - Przed spotkaniem w PZPN spotkaliśmy się z władzami ministerstwa sportu, zaproponowaliśmy aby utworzyć ogólnopolskie jednolite karty kibica, a nie różne w zależności od klubu – stwierdził Krzysztof Markowicz, prezes OZSK. Poruszono też kwestie nakładanych przez KP Legia zakazów wstępu na stadion, które naruszają ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych, w myśl której, zakaz stadionowy może nałożyć jedynie sąd prawomocnym wyrokiem.
Spotkanie trwało ponad godzinę, ale przy braku przedstawicieli Legii nie można było podjąć żadnych konkretnych decyzji. – PZPN jeszcze raz zaprosi władze Legii na spotkanie. Mam nadzieję, że tym razem klub zgodzi się i nie będzie zasłaniał okresem urlopowym. Chcemy, aby konflikt jak najszybciej się zakończył. Jest mi tym bardziej przykro, że kiedy ja byłem dyrektorem w Legii, mieliśmy wspaniały doping na trybunach, świetne oprawy meczowe i znakomite stosunki z kibicami. Teraz wszystkim, klubowi chyba też, zależy przecież na szybkim zakończeniu sporu – zakończył Jerzy Engel. Kiedy dojdzie do kolejnego spotkania? Wszystko zależy od władz Legii. Jeśli tylko z ich strony jest chęć rozmów i załatwienia sprawy, powinno dojść jak najszybciej. SKLW wysłało odpowiedź na pismo KP Legii, w którym jednoznacznie odcina się od chuliganów i potępia zajścia do jakich zaszło w Wilnie, a większość postulatów Legii jest zbieżna z postulatami SKLW.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.