Domyślne zdjęcie Legia.Net

Koniec przygody Rockiego z Legią?

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

24.01.2009 14:14

(akt. 18.12.2018 08:13)

Zaledwie rok będzie trwała przygoda <b>Piotra Rockiego</b> z Legią. Klubem z jego rodzinnego miasta, któremu w młodości kibicował, choć później ich drogi rozeszły się na kilkanaście lat. „Rocky" na Łazienkowską trafił latem ubiegłego roku i podpisał roczny kontrakt - już wiadomo, że nie zostanie przedłużony. Jeszcze przed wyjazdem legionistów na zgrupowanie do Hiszpanii, z piłkarzem skontaktowała się Cracovia. Zaproponowała podpisanie umowy obowiązującej od lipca, oferując dobre warunki i 2-letni kontrakt. Zawodnik nie odpowiedział, czekał na ruch działaczy Legii.
Ci także zwlekali, bo w niepewności trzymał ich Krzysztof Ostrowski, zastanawiający się nad tym, czy przyjąć ofertę ze stolicy. Kiedy ją zaakceptował, stało się jasne, że w przyszłym sezonie dla Rockiego zabraknie miejsca w kadrze pierwszego zespołu. Na razie nie wiadomo, co wówczas zrobi zawodnik. Drzwi w Cracovii ma nadal otwarte, jednak nie można wykluczyć, że postara się o angaż poza granicami naszego kraju. — Chciałbym spróbować swoich sił w innej lidze, gdzieś, gdzie jest cieplej niż w Polsce. Ale najpierw trzeba zdobyć wszystko, co się nam uda. To moje marzenie - mówił niedawno. Na razie sięgnął po Superpuchar Ekstraklasy, na dodatek to on strzelił decydującego gola. Z krajowych trofeów w kolekcji brakuje mu jedynie tego najcenniejszego - mistrzostwa. Trenerzy nigdy nie ukrywali, że oprócz wzmocnienia Legii pod względem piłkarskim Rocki miał wpłynąć na zespół, który w powszechnej opinii był za grzeczny. Z tym drugim zadaniem poradził sobie bez problemu, od razu stał się jedną z ważniejszych osób w szatni. Teraz ustąpi pola młodszemu o osiem lat Ostrowskiemu, z którym przy Łazienkowskiej mają nie lada kłopot. Trener Ryszard Tarasiewicz zapowiedział, że przesunie go do zespołu Młodej Ekstraklasy, ale będzie miał prawo jedynie trenować. Legia mogłaby go wykupić, ale nie ma ani pieniędzy, ani wolnego miejsca w kadrze pierwszej drużyny. O ile jeszcze pierwszy powód jest zrozumiały, o tyle drugi już nie. Wystarczy spojrzeć na liczbę defensywnych pomocników. Jest ich czterech - Tomasz Jarzębowski, Ariel Borysiuk, Martins Ekwueme i Tito. Wydawało się, że ten ostatni zimą odejdzie, jednak został, choć miał ofertę z SD Eibar (trafił tam Mikel Arruabarrena). Dlatego działacze z Łazienkowskiej szukają Ostrowskiemu klubu, w którym mógłby grać wiosną - na razie bezskutecznie. A wystarczyłoby przerwać wypożyczenie Tito. porozumieć się ze Śląskiem Wrocław i wzmocnić drużynę już teraz. Bo w tym momencie na lewą stronę pomocy Urban ma jedynie Macieja Rybusa.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.