Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kontrowersyjny Robert Małek

Marcin Szymczyk

Źródło: ekstraklasa.tv, Legia.Net

16.10.2010 09:39

(akt. 15.12.2018 10:22)

Arbiter piątkowego meczu Widzew - Legia podjął kilka kontrowersyjnych decyzji, nie uznał aż trzech bramek w tym jednej strzelonej prawidłowo. W 61. minucie legioniści wykonywali rzut rożny. Kolejny raz doskonałym dośrodkowaniem popisał się <strong>Tomasz Kiełbowicz</strong>. Kiedy wydawało się, że <strong>Maciej Mielcarz</strong> chwyci futbolówkę, głowę pod rękę bramkarza Widzewa włożył <strong>Michał Kucharczyk</strong> i strzelił bramkę. Golkiper Widzewa nawet nie protestował. Gol był zdobyty jak najbardziej prawidłowo i trudno nawet w jakikolwiek sposób tłumaczyć decyzję sędziego, który dopatrzył się czyjegoś przewinienia.

Widzewiacy doprowadzili wczoraj co prawda do remisu, nawet dwa razy. Jednak w obu przypadkach robili to niezgodnie z przepisami. Za pierwszym w 21. minucie Darvydas Sernas przyjmując piłkę, pomógł sobie ręką. Po chwili wpakował futbolówkę do siatki ale tym razem arbiter słusznie nie uznał bramki i pokazał Litwinowi żólta kartkę.

Za drugim razem w 72. minucie meczu Ugochukwu Ukah, zanim trafił do bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, staranował Tomasza Kiełbowicza. Po tej akcji najwięcej pretensji obrońca Widzewa miał do bramkarza gości Kostiantyna Machnowskiego. Na szczęście w porę obu zawodników rozdzielił sędzia.

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.