Kontuzje zmorą Michała Efira

Ten pech rozpoczął się na długo przed Legią, jeszcze w klubie gdzie stawiał swoje pierwsze kroki - Wieniawie Lublin.  - W wieku 15 lat podczas treningu na hali kolega niefortunnie nadepnął mu na stopę. Trach. I złamana kość śródstopia. Ogromny pech - mówi wyraźnie zasmucony - Chyba za szybko chciał wrócić. Pojechał na finały Coca-Cola Cup do Zamościa i znowu odnowił mu się ten sam uraz - opowiada trener Wojciech Dąbała. 

Do Legii Efir trafił w 2008 roku, miał wtedy 16 lat. Nie musiał jak większość młodych zawodników, którzy trafiają do Warszawy przyjeżdżać na zbiorowe testy. Od dłuższego czasu obserwował go skaut Legii Marek Jóźwiak. - Grałem w reprezentacji Polski do lat 15. To właśnie po jednym z meczów kadry, chyba w Bydgoszczy, zostałem wypatrzony - mówi Efir.

Pierwszy raz więzadła krzyżowe zerwał w lutym 2011 roku podczas zimowych przygotowań. Efira na zgrupowanie w Hiszpanii z pierwszą drużyną zabrał wtedy Maciej Skorża. Maj 2012 roku, przedostatnia kolejka Młodej Ekstraklasy. Młoda Legia ma już zapewnione mistrzostwo. A Efir - znów poważną kontuzję. Znów zerwał więzadła krzyżowe. Uszkodził to samo kolano, dokładnie w tym samym miejscu - Chyba mam pecha, ale nie załamuję się. Wychodzę z założenia, że jeszcze nie nastał mój czas - tłumaczy swój przypadek zawodnik.

Umiejętności Efira, ze względu na kontuzje, nie przekładają się na jego pozycję w klubie. Bo to, że Efir potrafi strzelać gole i grać w piłkę nie ulega wątpliwości. Trener Młodej Legii porównuje go nawet do Roberta Lewandowskiego. - Potrafi zabrać się z piłką, ma drybling i, co najważniejsze dla snajpera, jest skuteczny - wymienia zalety piłkarza Dariusz Banasik. - Michał grał w Młodej Legii razem z Rafałem Wolskim, który teraz jest już w pierwszej w drużynie. Mogę powiedzieć, że Efir swego czasu prezentował się nawet lepiej od Wolskiego. Szkoda tylko, że zdrowie mu nie dopisuje, bo ma bardzo duże umiejętności. To może być drugi Robert Lewandowski - wyjawia trener w rozmowie z Warszawa.sport.pl