News: HNK Rijeka: Vesović odchodzi do Legii (akt.)

Korzystanie z funduszy przy transferach to dobry pomysł

Marcin Szymczyk

Źródło: PilkaNozna.pl

17.01.2014 20:11

(akt. 21.12.2018 15:26)

Wtajemniczeni w sytuację właścicielsko-finansową Legii spekulują, że po menedżerskim przejęciu akcji klubu naturalnym partnerem na rynku transferowym wydaje się fundusz inwestycyjny – a prezes Bogusław Leśnodorski wielokrotnie mówił publicznie o stworzeniu partnerstwa na potrzeby zakupów piłkarzy z tego typu instytucjami – Black Lion. Prezesem zarządu jest w nim Maciej Wandzel (ojciec piłkarza Legii – Aleksandra), zaś przewodniczącym rady nadzorczej – Leśnodorski. W stworzonym w ten sposób joint venture Legia musiałaby się dzielić – co zrozumiałe – zyskami z partnerem, ale też i ryzyko niewypału zawsze dzielone byłoby przez dwa. Przede wszystkim dysponowałaby dwukrotnie wyższymi sumami niż obecnie - czytamy w serwisie pilkanozna.pl

– Korzystanie z funduszy przy transferach to dobry pomysł na ich finansowanie. Właśnie na takiej zasadzie Janusz Romanowski, u którego pracowałem, de facto wykładał pieniądze na transfery Legii w tamtym okresie z kasy Pol-Kaufringu – przez Pogoń Konstancin. A przecież nie tylko my tak działaliśmy. Kiedy kupowałem do Legii Jacka Bednarza i Piotra Mosóra z Ruchu Chorzów, część pieniędzy przelałem na konto Niebieskich, a część – do firmy znanej śląskiej bizneswomen Barbary Kmiecik, która sponsorowała Ruch. Podobnie działałem w Płocku, na przykład przy transferach Pawła Kapsy czy Marcina Wasilewskiego. To znaczy jako prezes Wisły znajdowałem prywatnego inwestora, z którym przy kolejnym transferze trzeba było się podzielić zyskiem. Generalnie jest to dobry pomysł na transferowy biznes, ale z zastrzeżeniem, że trzeba znaleźć sposób na ubezpieczenie się od ryzyka dwojakiego rodzaju. Po pierwsze – na wypadek ciężkiej kontuzji, która wykluczy dalszy rozwój i odsprzedaż kupionego wspólnie piłkarza. A także na wypadek, gdyby przed upływem obowiązywania kontraktu nie udało się sprzedać takiego gracza. Zapewniam jednak, że mimo obowiązywania prawa Bosmana są sposoby i na to…- tłumaczy Krzysztof Dmoszyński - prawnik z wykształcenia, który współzarządzał Legią w czasach aliansu CWKS z Pogonią Konstancin przed dwiema dekadami.

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.