News: Kosecki i Saganowski po wygranej z Miedzią

Kosecki i Saganowski po wygranej z Miedzią

Igor Kośliński

Źródło: Legia.Net

24.09.2014 21:08

(akt. 08.12.2018 09:45)

Wynik nie pokazuje tego, co tak naprawdę działo się na boisku. Miedź Legnica postawiła wysoko poprzeczkę. Walczyli praktycznie o każdą piłkę, mecz był bardzo agresywny. Wiedzieliśmy co będą grali, byliśmy na to przygotowani. Cieszymy się, że wygraliśmy, że pokazaliśmy, że każdy mecz jest bardzo ważny i cieszy te cztery do zera, bo ciężko trenujemy, aby wygrywać każdy kolejny mecz - mówi po pucharowym spotkaniu z Miedzią Legnica skrzydłowy Jakub Kosecki.

- Moje zdrowie? Ja to jestem przyzwyczajony, z Wisłą Kraków mnie pokopali, dzisiaj mnie pokopali, ale taka jest piłka nożna. Wcześniej narzekałem i miałem o to pretensje, ale teraz wraz ze sztabem medycznym sprawiamy, że mój organizm szybko się regeneruje, chyba, że jest to jakiś poważniejszy uraz. Dzisiaj się udało dotrzymać do końca meczu, zaraz czeka mnie odnowa biologiczna, będziemy pracować, bym jak najszybciej stanął na nogi. 

 

- Na pewno jest rotacja, trener nie raz pokazał, że zmienia, że dla niego każdy zawodnik jest ważny i wartościowy. Kto wybiegnie na mecz z Lechem Poznań? Tak naprawdę wiadomo, że każdy by chciał, ja też, ale najważniejsza jest drużyna i to abyśmy wygrywali i pięli się jak najwyżej w ligowej tabeli  oraz byśmy dobrze prezentowali się w rozgrywkach europejskich.  Życzę sobie tego, by zagrać w pierwszym składzie, jest to dla mnie bardzo ważny mecz. Jestem mężczyzną, potrafię wszystko przyjąć „na klatę” i ciężko trenuję, by udowodnić trenerowi, że to ja powinienem grać - podsumowuje legionista. 

 

Marek Saganowski: - Podeszliśmy do tego meczu bardzo poważnie, bo wiadomo, że w poprzednich latach różnie bywało w tych meczach pucharowych. To jest jeden mecz, tutaj wszystko mogło się zdarzyć, byliśmy mocno skoncentrowani na tym spotkaniu. Nie ulega wątpliwości, że chcemy znowu zdobyć mistrzostwo oraz Puchar Polski. Na początku może wkradło się trochę nerwów, ale ogólnie kontrolowaliśmy mecz przez dziewięćdziesiąt minut. Miedź pokazała, że chce grać w piłkę, nie boją się i chwała im za to. Lecz wynik jest jaki jest, ale na pewno dla widowiska, dla piłki nożnej lepiej gra się takie mecze, niż np. mecze z Podbeskidziem.  

 

- Każdy z nas jest przygotowany do gry. Trener robi rotację, wiadomy jest na dzień dzisiejszy tylko skład na Ligę Europy. Trzeba walczyć na treningach, ja jestem zawsze przygotowany. Przed meczem z Wisłą dowiedziałem się, że zagram w pierwszym składzie i to nie na pozycji napastnika, ale robi się wszystko, żeby grać. Jeśli dostanę taką szansę, to będę zadowolony dodaje "Sagan".

 

- Moja dzisiejsza pozycja na boisku? Sytuacja z czerwoną kartką Tomka Brzyskiego pokrzyżowała trochę sprawę. Na takiej pozycji kiedyś grałem w Grecji pół roku, więc to nie jest dla mnie nowa pozycja. Wchodzę na boisko i gram - zakończył napastnik Legii. 

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.