Kosta Runjaić: Czasem trzeba zrobić krok w tył, by zrobić trzy do przodu
25.10.2023 19:02
– To jak ostatnio zagraliśmy jest nieakceptowane na tym poziomie. W czwartek czeka nas sprawdzian, wymagany jest odpowiedni charakter w zespole. Jesteśmy świadomi naszych błędów, które robiliśmy na poziomie podstawowym. Jutro czeka nas test, mamy świadomość wagi tego spotkania i chcemy wnieść w starcie odpowiednią energię i jakość.
– Zrinjski to trudny rywal, to aktualny mistrz kraju, ma szanse ponownie być na topie, znów być najlepszą drużyną. W mojej opinii to najlepszy zespół tego kraju, dla którego Liga Konferencji jest priorytetowa. W fazie grupowej gracze Zrinjskiego zagrali bardzo dobry mecz z Alkmaar, nieźle też prezentowali się w starciu z Aston Villą. To niebezpieczna drużyna, szczególnie przy stałych fragmentach gry. Może się zemścić jeśli podejdzie się do spotkania z niewłaściwą koncentracją. Tego rodzaju mecze stwarzają szanse do zarabiania pieniędzy, poprawy sytuacji budżetowej, są też oknem wystawowym dla wielu piłkarzy.
Ekstra promocja - Legia gola! 400 PLN za bramkę w Mostarze + 100 PLN za Superprzewagę!
– Nie obawiam się niczego i nie martwię się tymi czterema przegranymi meczami, ani tym że straciliśmy w nich dziewięć goli, ani tym że tylko jednego strzeliliśmy. Przeszłość to przeszłość, nie rozmyślam o niej podobnie jak o przyszłości. Obawiać mogę się wybuchu trzeciej wojny światowej.
– Będziemy skupieni na walce do końca, na zaangażowaniu do końca. Musimy pokazać, że jeden za wszystkich, a wszyscy za jednego, musimy pokazać charakter. Nie będziemy wiele zmieniać w naszej grze, obraliśmy drogę i cały czas będziemy nią podążać. Trzeba być skoncentrowanym i przypomnieć sobie założenia naszej gry. Musimy sobie ufać, wierzyć wzajemnie w siebie. Pewne poprawki w naszej grze będą, ale to nie będą wielkie zmiany, nie będziemy robić rewolucji.
– Co robiliśmy w przerwie na kadrę? Niestety nie przełożyła się nasza praca na spotkanie ze Śląskiem we Wrocławiu. Ale zregenerowaliśmy się fizycznie i psychicznie, wykonaliśmy też pracę typowo piłkarską. We Wrocławiu, szczególnie w drugiej części spotkania, źle to wyglądało. Ale to przeszłość. Natomiast w ciągu 16 miesięcy wykonaliśmy wiele dobrej pracy i podążaliśmy właściwą drogą. Teraz jest jakby krok w tył wykonany, ale czasem tak musi się dziać, aby zrobić kolejne kroki w przód. To nowy rozdział w naszej historii, ale cała trwa dalej.
– Mój język polski? Nikomu nic nie obiecywałem, że zrobię postęp i zacznę mówić płynnie po polsku. Ale coraz więcej rozumiem, mówię płynnie, ale nieoficjalnie, niepublicznie. Gdybym mówił po polsku, szczególnie w emocjach, mówiłbym głupoty. A gdy przegrywamy 4,5,6 meczów z rzędu to łatwo o utratę autorytetu, a tego bym nie chciał. Natomiast rozmowa z liderami to nie tylko język mówiony, ale też mowa ciała, język szatni. Spędzam 12 godzin dziennie w LTC, mam też rodzinę i brakuje czasu na naukę. Nie jestem z tego dumny.
Paweł Wszołek, wahadłowy Legii: – Każda porażka boli, nie jest to fajne, gdy przegrywa się cztery razy z rzędu. Ale te mecze mogły potoczyć się inaczej, stworzyliśmy wiele sytuacji. Nie będę mówił o braku szczęścia, bo temu trzeba pomóc. Być może w głowach były myśli, że i tak te stracone gole odrobimy, nieco się do tego przyzwyczailiśmy. Tak się nie stało, wiele o tym rozmawialiśmy. Musimy być skoncentrowani, mamy jakość, wiemy nad czym musimy pracować. Każdy musi spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, co może robić lepiej. Każdy z nas może odpowiadać za siebie i jutro trzeba pokazać lepszą wersję swojej osoby.
– Wczoraj już było, jutro jest niepewne, liczy się tylko dziś. Dlatego musimy skupić się na teraźniejszości i grać swoje, a karta się odwróci, bardzo głęboko w to wierzę.
– Pierwsze wrażenia nt. stadionu w Mostarze? Lubię takie klimaty, poprzez awans do rozgrywek europejskich można poznawać różne miejsca. Obiekt zrobił na mnie ogromne wrażenie, można powiedzieć, że to powrót do starych czasów. Przyjechaliśmy tu, by wygrać.
– Wiemy, jakim zespołem jest Zrinjski, analizowaliśmy go. Nie będzie to łatwa rywalizacja. Spotkania w Lidze Konferencji Europy są dla Bośniaków meczami o wszystko, oknem wystawowym, ale jesteśmy profesjonalistami. Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo, a nie na wycieczkę, aczkolwiek to urokliwe miejsce. Jak ktoś będzie miał ochotę, to może pozwiedzać sobie po sezonie.
– Zdajemy sobie sprawę, że w czwartek czeka nas trudny mecz. Wszystko siedzi w naszych głowach. Będziemy mogli wywieźć stąd dobry wynik tylko poprzez odpowiednie nastawienie i reakcję na ostatnie rezultaty. Czołowe drużyny i mężczyzn poznaje się po tym, jak kończą. Jesteśmy w grze w Lidze Konferencji Europy, w ekstraklasie nic nam nie uciekło.
– Wiemy, co musimy zmienić, by osiągać dobre rezultaty, zaczynając od czwartku. Liczy się charakter, zaangażowanie, walka do końca, o każdy metr boiska. Gdy występowałem we Włoszech, to grałem z Vojvodiną i pamiętam, jak było trudno.
– Bez odpowiedniego zaangażowania, możesz przegrać z każdym. Mecz z Mołdawią też był trudny, ale to odrębny temat, obecnie najważniejsza jest dla mnie Legia. Zawsze powtarzam, że najistotniejszy jest klub, to dzięki niemu możesz iść dalej.
– W czwartek będzie trudny mecz, lecz wierzę w naszą drużynę. Mamy szeroką kadrę i ogromny potencjał, który pokazaliśmy wiele razy w trwającym sezonie. Jestem pewny, że po spotkaniu będziemy w dobrych humorach, tylko musimy być razem.
Ekstra promocja - Legia gola! 400 PLN za bramkę w Mostarze + 100 PLN za Superprzewagę!
Załóż konto w Superbet i skorzystaj! Kliknij!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.