Kosta Runjaić
fot. Marcin Szymczyk

Kosta Runjaić: Mam nadzieję, że teraz mecz będzie mniej spektakularny

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

30.08.2023 18:42

(akt. 31.08.2023 08:37)

– Awans do Ligi Konferencji Europy będzie dla nas milowym krokiem, nie tylko finansowym. To będzie coś wyjątkowego dla szkoleniowców i zawodników, co sprawi, że będziemy rosnąć jako ludzie, sportowcy. Sądzę, że można stwierdzić, że czekać nas będą nowe wyzwania. Nie ma sensu, by dzielić skórę na niedźwiedziu, najpierw trzeba wygrać. Musimy zagrać intensywnie i unikać własnych błędów. Jestem pełen optymizmu – mówił przed rewanżem z FC Midtjylland trener Legii, Kosta Runjaić.

– Jestem zadowolony z tego, że mogę przekazać dobrą wiadomość. Wszyscy zawodnicy są gotowi do gry. Doszedł do nas także Steve Kapuadi. Mieliśmy bardzo intensywny okres, wiele meczów, więc to miła informacja. Świadomie nie wspomniałem o Bartoszu Kapustce, bo mówimy o ostatnich dniach, w których nic się nie zmieniło.

– Spotkanie rezerw w sobotę było istotne dla pewnej grupy zawodników, by weszli w rytm meczowy. Igora Strzałka znam bardzo dobrze, wciąż się rozwija, idzie do przodu, pokazuje na co go stać, ale musi wykazać się cierpliwością. Jednocześnie wysyła sygnały wskazujące, że wkrótce musi otrzymać szansę. Gdzie go można wystawić? Czy ktoś postawiłby na niego przeciwko Midtjylland? Wielu innych piłkarzy czeka na swoje szanse. Odnotowuję to i zauważam sukcesy "Strzały".

– Praca, mecze i sport sprawiają mi wiele radości. Nie zawsze da się grać bez presji, ale to czynnik, który odbieram pozytywnie. Za nami sporo spektakularnych meczów. Pewnie kibice liczą na emocje także w czwartek, a sam nie pogardziłbym nudnym spotkaniem, które skończyłoby się dla nas dobrze, czyli sukcesem. Ostatnio było mnóstwo emocji, doskonale pamiętam decydujące momenty w kwalifikacjach. Wiem, jak wszyscy czuliśmy się po tych występach. Kończymy fazę eliminacji i mam nadzieję, że będzie to udany dzień. Wierzę, że nie zawiedziemy fanów, choć rywal jest trudny, wręcz… nieprzyjemny. Pragniemy zwyciężyć, awansować do fazy grupowej.

– Mówiąc, że wolałbym, by czwartkowe spotkanie było nudne, chodzi mi o to, że mamy zagrać bardzo dobrze w obronie, nie dawać przeciwnikowi zbyt wielu szans na strzelenie gola, a przy tym wykorzystać własne okazje w ofensywie. To wyzwanie, lecz jestem pełen optymizmu. Uważam, że zawodnicy są świetnie przygotowani, nie brakuje im ochoty do gry, woli walki. W czwartek wszystko będzie zależało od nas. Obyśmy postawili kropkę nad "i".

– Atmosfera będzie świetna, nie pierwszy raz. To dodaje siły zawodnikom, niesie ich. Jednocześnie trzeba wyważyć euforię ze spokojem. Najważniejsze będzie wykonanie naszego zadania. Wiemy, co musimy zrobić, by awansować. Chcemy i musimy wygrać. Klarownym celem jest dotarcie do fazy grupowej LKE. Jednocześnie podkreślam, że wiele już osiągnęliśmy. Odrabialiśmy straty z Kazachami, Austriakami i Duńczykami. Chciałbym, byśmy to my strzelili pierwszego gola. Niech wreszcie to nasi przeciwnicy gonią. Mamy wspaniałego ducha zespołu, kapitalnych fanów i wierzę, że stać nas na awans. Jestem optymistą.

– Potrzebujemy mocnej defensywy, przez cały mecz musimy być zwarci we wszystkich strefach. Midtjylland to rywal, który bardzo dobrze kontruje i ma wielu młodych, szybkich zawodników. Nawet drobne błędy z naszej strony mogą się zemścić. Musimy unikać pomyłek, a przy tym jak najdłużej utrzymywać się przy piłce.

– Wiadomo, że Duńczycy mają też bardzo dobrze opanowane stałe fragmenty. Wydaje się, że skupiają się nad nimi od wielu lat, to ich mocna strona, co było widać tydzień temu. Będziemy skoncentrowani, zagramy jeszcze bardziej energetycznie, by rywale mieli jak najmniej stałych fragmentów. W pierwszym meczu, przy golu na 0:1, mogliśmy uniknąć rzutu rożnego dla przeciwników. W obecnym tygodniu nad tym ćwiczyliśmy, ale trening to jedno, a spotkanie to drugie. Chcemy nieźle wypaść w defensywie i – w miarę możliwości – nie dawać szans FC Midtjylland na kontry.

– Mecz w Danii był iście spektakularny, ale teraz chcę spokojniejszego spotkania. Musimy pracować bardzo intensywnie w defensywie. Kibice lubią, gdy pada wiele goli, ale kluczowy będzie awans do fazy grupowej. Nie chcemy stracić bramek, za to przydałaby nam się choćby jedna. Obie ekipy są bardzo ofensywne. Myślę, że przewagę będzie miała ta ekipa, która popełni mniej błędów. Trzeba wrócić do podstawowych elementów: dużej precyzji, dobrej współpracy. Spodziewamy się pressingu ze strony przeciwnika, musimy odpowiedzieć na to pasją, być uważni. To też droga do wyważonego charakteru naszej ekipy. Wierzę, że sprostamy wyzwaniu. Jesteśmy bardzo mocni mentalnie, znamy nasze silne strony, gramy u siebie. Szanse na awans to pewnie 50 na 50.

– Nie wiem, ile zagra Blaz Kramer, to będzie zależało od przebiegu meczu. Cieszę się, że ten zawodnik jest dostępny, niezwykle aktywny, bardzo dobrze trenuje, znajduje się w niezłej formie, pokazuje jakość. To ważne, by mieć tak dobrych graczy także na ławce, by w razie czego mogli wejść i pomóc. Jego sytuacja jest podobna do tej, w której jest Strzałek. Wiadomo, że ten piłkarz wkrótce musi otrzymać szansę, ale najważniejszy cel na czwartek to awans do fazy grupowej. By to osiągnąć, musimy bardzo dobrze działać pod względem strategicznym, dyscypliny, współpracy. Wszystkie elementy muszą się zgrać. Moje zadanie polega na tym, by na bieżąco reagować na wydarzenia boiskowe.

Polecamy

Komentarze (267)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.