Koszykarze walczyli do końca
03.02.2019 17:20
Przed meczem odbyła się wyjątkowa uroczystość zastrzeżono koszulkę z numerem 9, w której przez lata występował jeden z najlepszych koszykarzy w historii klubu - Andrzej Pstrokoński. Zawodnik i trener „Wojskowych” jako jedyny zdobył w barwach Legii wszystkie siedem tytułów mistrzowskich i jedyny puchar Polski. W ciągu niesamowitej kariery „Pstroka” grał m. in. w ćwierćfinałach Pucharu Europy przeciwko Realowi Madryt, a z reprezentacją Polski sięgnął po srebrny medal mistrzostw Europy w 1963 r. oraz brązowy medal na kolejnym turnieju. Oba zespoły, aby uhonorować najlepszego zawodnika w historii Legii ustawiły się przed meczem w szpaler, za co na konferencji prasowej dziękował klubowi z Gdyni trener Tane Spasev.
Obie drużyny przystąpiły do spotkania w okrojonych składach w barwach Legii z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Jakub Karolak. Z kolei w kadrze trener Przemysław Frasunkiewicz zabrakło kontuzjowanych: Krzystofa Szubargi i Roberta Upshawa. Jednak obaj szkoleniowcy mogli skorzystać z debiutantów, którzy dołączyli do zespołów w tym tygodniu, w Legii z Filipa Matczaka, a w Arce z Marcusa Ginyarda. Ten pierwszy zdecydowanie przyćmił występ Amerykanina w drużynie gości. Matczak bardzo szybko w komponował się w nowy zespół. Wniósł wiele jakości po obu stronach parkietu i z 20 punktami był najskuteczniejszym zawodnikiem Legii w tym spotkaniu.
„Zieloni Kanonierzy” bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie od agresywnej obrony. Ponownie liderem defensywy legionistów był Mo Soluade, który w pierwszej kwarcie całkowicie wyłączył z gry Joshue Bostica. Legia konsekwentnie grała pod kosz gdzie ponownie bardzo dobrą zmianę dał Keanu Pinder. Australijczyk w końcówce kwarty zdobył dla swojego zespołu 7 punktów z rzędu, niestety miał problemy z faulami i szybko musiał opuścić parkiet. Gra Arki opierała się na popisach indywidualnych Jamesa Florence’a. Amerykanin już w pierwszej kwarcie zgromadził 12 punktów, 3 zbiórki i 2 asysty. Dzięki jego doskonałej postawie przewaga Legii na koniec kwarty zmalała do tylko 2 „oczek”.
Druga ćwiartka zaczęła się od dominacji gości. Po trójce Marcela Ponitki i serii punktowej 8:0 dla Arki o czas poprosił trener Spasev. Od tego momentu Legia zaliczyła run 14:1 i kiedy wydawało się, że legioniści zaczynają przeważać to liczne osobiste oraz trafienia trzypunktowe Deividasa Dulkysa i Dariusza Wyki pozwoliły gdynianom zejść na przerwę prowadząc 44:43.
Po zmianie stron, żadna ze stron nie potrafiła wypracować większej przewagi. Bardzo interesująco wyglądały pojedynki między obwodowymi obu stron Matczakiem i Soluade, a Bosticem i Florence’m. Legioniści lepiej punktowali spod kosza, ale gdynianie byli skuteczniejsi zza łuku. W czwartej kwarcie to „Wojskowi” zaczęli być stroną dominującą i po punktach Adama Linowskiego wyszli na prowadzeni 73:72, jednak od tego momentu gra Legii, się zacięła, a goście podkręcili tempo. W ostatnich 6 minutach legioniści podejmowali kiepskie decyzje i pomimo licznych szans na nawiązanie walki zdołali zdobyć tylko 5 punktów i ostatecznie przegrali z Arką 78:85. Problemem Legii w tym meczu była słaba skuteczność i wyłączenie z gry Omara Prewitta. Najskuteczniejszy gracz gospodarzy nie mógł znaleźć swojego rytmu w czym duża zasługa kryjącego go Dulkysa.
Pomimo porażki trener Spasev po meczu był zadowolony ze swoich zawodników:
-Taktycznie graliśmy tak jak założyliśmy, problemem było kilka prostych rzutów, których nie trafiliśmy i w paru momentach nie sfaulowaliśmy wtedy kiedy powinniśmy. Mogliśmy wygrać to spotkanie jednak jesteśmy najmłodszym zespołem w lidze i widać brak doświadczenia w kluczowych momentach.
Szkoleniowiec Legii w ciepłych słowach wypowiadał się o Filipie Matczaku, a sam zawodnik po meczu mówił:
- Dziękuję za możliwość znalezienia się w Legii włodarzom oraz trenerowi. Legia będzie walczyła o najwyższe cele, będziemy rywalizować o playoffy. Będziemy mieli szansę powalczyć w pucharze Polski. Bedziemy mieli dużo grania o coś i to jest dla mnie ważne.
Legia Warszawa – Arka Gdynia 78:85 (23:21, 20:23, 22:24, 13:17)
Legia: Filip Matczak 20 pkt. 2 zb. 1 as., Mo Soluade 14 pkt. 1 zb. 6 as., Keanu Pinder 13 pkt. 1 zb. 1 as.., Omar Prewitt 11 pkt. 8 zb. 4 as. 3 str., Sebastian Kowalczyk 7 pkt. 7 zb. 4 as., Rusłan Patiejew 4 pkt. 5 zb., Adam Linowski 4 pkt. 1 zb. 1 as., Michał Kołodziej 3 pkt. 4 zb., Patryk Nowerski 2 pkt., Mariusz Konopatzki 0 pkt. 1 zb., Roman Rubinsztejn 0 pkt., Jakub Sadowski-
Arka: James Florence 20 pkt. 4 zb. 6 as. 4 str., Dariusz Wyka 16 pkt. 10 zb. 3 as., Joshua Bostic 16 pkt. 4 zb. 2 as., Marcel Ponitka 12 pkt. 5 zb., Deividas Dulkys 10 pkt. 3 zb. 2 as., Adam Łapeta 5 pkt. 1 zb. 3 str., Marcus Ginyard 4 pkt. 2 zb., Filip Dylewicz 2 pkt. 4 zb. 1 as., Jakub Garbacz 0 pkt. 1 zb., Grzegorz Kamiński 0 pkt.
Tabela:
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.