Christian Vital Legia Warszawa – Anwil Włocławek 96:87
fot. Marcin Szymczyk

Koszykówka: Legia gra o przedłużenie serii ćwierćfinałowej

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

08.05.2024 16:20

(akt. 08.05.2024 16:35)

W czwartkowy wieczór, 9 maja (godz. 20:00), koszykarze Legii zagrają na Bemowie z Kingiem Szczecin w trzecim spotkaniu 1. rundy play-off. Jeśli stołeczna drużyna chce przedłużyć serię, to musi wygrać z ekipą z Pomorza Zachodniego. Warszawiacy, mimo porażek w dwóch poprzednich meczach, pokazali, że są w stanie zwyciężyć rywala, który broni tytułu mistrza Polski.

Jeśli Legia chce poprawić zeszłoroczny wynik oraz zakwalifikować się do europejskich pucharów, musi wyeliminować szczecinian. Dwa pierwsze mecze pokazały, że to możliwe, ale potrzeba bardziej konsekwentnej gry w decydujących momentach. W obu poprzednich występach koszykarze Marka Popiołka byli na prowadzeniu przez niemal cały czas – w pierwszym spotkaniu King wygrywał przez 93 sekundy, w drugim przez 101 sekund...

Warszawiacy od początku drugiego spotkania w Szczecinie nie grzeszyli skutecznością z dystansu. Dość powiedzieć, że był to drugi najgorszy występ legionistów w tym sezonie pod względem celności rzutów za 3 punkty (3/22, co daje 13.6 proc. zza łuku – niżej jedynie w domowym meczu z Dzikami). "Zieloni Kanonierzy" co prawda poprawili grę na tablicach względem pierwszego występu, ale cały czas zbyt często pozwalali Kingowi na zbiórki na atakowanej tablicy, szczególnie w wyrównanej końcówce. Szczecinianie wygrali czwartą kwartę 28:17, w czym duża zasługa szybkich przewinień stołecznej drużyny, która w ciągu zaledwie 2,5 min. miała już wykorzystany limit fauli, co rywale skrupulatnie wykorzystywali, następnie skutecznie wykonując rzuty wolne. Inna sprawa, że sędziowie w drugim meczu gwizdali każdy, nawet najmniejszy kontakt... W całej rywalizacji obecny mistrz kraju rzucał aż 41 rzutów wolnych (trafiając 31 z nich) – więcej w tym sezonie wykonywał tylko raz (29/44), 1 października zeszłego roku, przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza, choć wówczas nawet taka liczba wolnych nie dała mu wygranej.

W dotychczasowej serii play-off z Kingiem, legioniści najlepiej wyglądali w pierwszej połowie pierwszej rywalizacji. Wówczas grali z polotem, byli skuteczni i wykorzystywali przewagi. Na pewno poniżej swoich możliwości w obu spotkaniach zaprezentował się lider stołecznej drużyny, Christian Vital, który w meczu nr 1 zdobył 14 punktów (2/12 z gry), a dwa dni później wywalczył 8 "oczek" (plus 11 zbiórek i 5 asyst), trafiając ponownie 2/12 z gry i zbyt często grając "na siebie". Popularny CV, który był jednym z najlepszych koszykarzy Orlen Basket Ligi w sezonie zasadniczym, zapewnił, że wróci z "Zielonymi Kanonierami" do Szczecina na spotkanie numer 5. W czwartkowy wieczór niezwykle ambitny zawodnik z pewnością zrobi wszystko, by jego zespół zdołał wyrwać pierwszy mecz serii. Czeka go kolejna niełatwa rywalizacja z Zakiem Cuthbertsonem, który w drugim spotkaniu poświęcił punktowe zdobycze na rzecz wyeliminowania Vitala z gry. Z kolei najlepszymi graczami Legii w drugim meczu serii byli Tyran De Lattibeaudiere (16 pkt. przy 5/7 z gry, 7 zbiórek i 6 wymuszonych fauli) oraz Michał Kolenda (11 pkt., 4/6 z gry i +9 z nim na boisku).

W Kingu zdecydowanie mniej niż zwykle (poniżej 7 min.) zagrał trzeci strzelec zespołu i podstawowy podkoszowy – Morris Udeze. Więcej minut na parkiecie spędzał Michale Kyser (18 pkt. i 9 zbiórek w niespełna 29 minut), który był drugim najlepszym graczem drużyny. Prym zaś wiódł rozgrywający, Andrzej Mazurczak, który 2/3 zdobyczy punktowej (łącznie 19 pkt. w całym meczu) miał w kluczowej, czwartej kwarcie. Zawodnik urodzony w Chicago wymusił aż 9 przewinień w 25,5 min. i trafił 15/18 z gry, a z nim na parkiecie King wypracował bilans +17. W drugim meczu mniejsze minuty Mazurczaka wynikały z jego przewinień. Warszawiacy na pewno będą skoncentrowani, by – także w kolejnych meczach serii – możliwie ograniczyć rolę kluczowego gracza granatowo-bordowych. Coraz wyższą formę w rywalizacji z Legią prezentował też Przemysław Żołnierewicz, który zdobył 12 punktów i 4 asysty.

Z pewnością obaj trenerzy w ostatnich dniach analizowali grę swoich zespołów, szukali przewag i ew. korekt w grze na spotkanie numer trzy. Aby przyspieszyć regenerację, warszawiacy wracali samolotem z Pomorza Zachodniego w niedzielę, w samo południe. Czwartkowy mecz rozpocznie się o godzinie 20:00 i będzie transmitowany na żywo w Polsacie Sport 3. Ostatnie wejściówki można kupować TUTAJ.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.