Koszykówka: Porażka ze Śląskiem. Walka o brązowy medal trwa dalej

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

24.04.2021 22:19

(akt. 24.04.2021 22:49)

Koszykarze Legii Warszawa przegrali 73:84 ze Śląskiem Wrocław w drugim meczu o trzecie miejsce. Oznacza to, że do wyłonienia brązowego medalisty Energa Basket Ligi potrzebne będzie trzecie spotkanie (25.04, godz. 14:30).

Od samego początku oba zespoły szukały swoich przewag w strefie pod koszowej, po nieskutecznych akcjach z obu stron wynik spotkania z linii rzutów osobistych otworzył Walerij Lichodiej. Występujący w roli gospodarzy wrocławianie mecz nr 2 zaczęli z zupełnie inną energią. Dobrze zawody rozpoczął rozgrywający Śląska Strahinja Jovanović, który dwa razy z rzędu trafił za trzy, ale po stronie „Wojskowych” pod koszem i na obwodzie punktował Dariusz Wyka. Oglądaliśmy ciekawą, ofensywną koszykówkę z licznymi zmianami prowadzenia. Rewelacyjną pierwszą kwartę rozgrywał Lester Medford, który trzykrotnie trafił zza łuku i zanotował w tej odsłonie aż 13 „oczek”, dając Legii prowadzenie po pierwszych 10 minutach 23:21.

W drugiej kwarcie ponownie trafiał Jovanović, któremu obrona Legii konsekwentnie zostawiała dużo wolnego miejsca na dystansie. „Zieloni Kanonierzy” w rezerwowym składzie mieli problemy w ataku i obronie, co zaowocowało fatalnym otwarciem tej kwarty, wygranej przez Śląska 13:2. Trener Olivier Vidin w tym meczu zmienił obronę przeciwko Jamelowi Morrisowi, bohaterowi pierwszego spotkania, który był odcinany od piłki przez Kyle’a Gibsona. Z tego powodu lider Legii swój pierwszy rzut w tym meczu oddał dopiero w 15 minucie. Kiedy na parkiecie ponownie pojawili się podstawowi gracze gości, przewaga Śląska zaczynała topnieć. Jednak w ostatnich minutach przed przerwą to podkoszowi Śląska Ben McCauley i Aleksander Dziewa punktowali spod kosza i gospodarze schodzili na przerwę prowadząc 45:37

Drugą połowę trafieniem za trzy otworzył Morris i wydawało się, że Legia wróci do swojego grania. Jednak fenomenalnie w tej odsłonie trafiał z pół dystansu McCauley i jak wydawało się, że to Legia będzie gonić straty, to jednak koszykarze Śląska grali pewnie w obronie i ataku powiększając przewagę. W połowie kwarty prowadzenie gospodarzy urosło do aż 15 „oczek”, i z każdą minutą morale legionistów słabły.

Po udanej pierwszej kwarcie, z każdą kolejną odsłoną gra Legii wyglądała coraz gorzej. Już na początku ostatniej ćwiartki było wiadomo, że to Śląsk wyrówna rywalizację w małym finale, kiedy przewaga gospodarzy urosła do 21 punktów, szkoleniowcy obu zespołów zaczęli oszczędzać swoich graczy przed ostatnim decydującym o losach brązowego medalu spotkaniu, które odbędzie się już w niedzielę o godzinie 14:30.

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 84:73 (21:23, 24:14, 20:12, 19:24)

Śląsk: Elijah Stewart 19 pkt. 4 zb. 2 as., Strahinja Jovanović 15 pkt. 4 as. 3 str., Ben McCauley 14 pkt. 6 zb. 2 as.,Kyle Gibson 13 pkt. 3 zb. 4 as., Aleksander Dziewa 13 pkt. 4 zb. 1 as., Ivan Ramljak 4 pkt. 6 zb. 5 as., Mateusz Szlachetka 3 pkt. 2 zb., Michał Gabiński 2 pkt. 2 zb. 1 as., Szymon Tomczak 1 pkt. 1 zb. 1 as., Kacper Gordon 0 pkt. 2 zb., Kacper Marchewka 0 pkt. 1 zb., Jan Wójcik 0 pkt.

Legia: Lester Medford 21 pkt. 3 zb. 7 as. 3 str., Benjamin Didier-Urbaniak 10 pkt., Walerij Lichodiej 7 pkt. 3 zb. 2 as., Jamel Morris 7 pkt. 2 zb. 1 as., Grzegorz Kulka 7 pkt. 2 zb. 1 as., Grzegorz Kamiński 6 pkt. 6 zb. 3 as., Dariusz Wyka 5 pkt. 7 zb. 1 as. 5 str., Jakub Karolak 5 pkt. 3 zb. 1 as., Earl Watson 3 pkt. 1 zb., Nickolas Neal 2 pkt. 2 zb. 1 as., Jakub Sadowski 0 pkt. 2 zb., Adam Linowski 0 pkt.

Termin decydującego spotkania o trzecie miejsce:

25.04 (ND) g. 14:30 Legia Warszawa - Śląsk Wrocław

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.