Koszykówka: Udana inauguracja, wygrana z beniaminkiem
22.09.2022 19:16
fot. Marcin Bodziachowski / legiakosz.com
Warszawiacy rozpoczęli od prowadzenia 5:0, ale Sokół szybko odpowiedział dwoma rzutami zza łuku. Gospodarze poszli za ciosem i po pięciu minutach gry prowadzili 14:8. Skuteczny za linią 6,75 m był także Janis Berzins – po jego dwóch "trójkach" Legia odzyskała prowadzenie. Przerwa na żądanie szkoleniowca Radosława Soi nie przyniosła szybkich efektów, pierwsza kwarta padła łupem "Zielonych Kanonierów" (21:16).
Kolejne minuty to wymiana ciosów, wciąż prowadzili legioniści, ale nie potrafili oni zbudować większej przewagi nad rywalem. W końcu jednak zawodnicy trenera Wojciecha Kamińskiego zagrali szybciej, co przyniosło efekty. Po 16 minutach faworyt meczu wygrywał 42:25. Łańcucianie w ciągu kilkunastu sekund odrobili sześć "oczek". Ostatnia akcja, sprytnie rozegrana przez "Zielonych Kanonierów", sprawiła, że do szatni udali się oni prowadząc 52:36.
W trzeciej kwarcie także dominowali goście, którzy pozwalali przeciwnikom na coraz mniej. Przewaga Legii przekroczyła barierę 20 punktów, co pozwalało jej koszykarzom grać z nieco większą swobodą. Przed ostatnią odsłoną meczu było 73:53 dla warszawiaków. Sokół nie zamierzał się poddawać i w ciągu nieco ponad dwóch minut gry, po celnych rzutach Thorntona i Moore’a, zmniejszył stratę do 14 "oczek". Ostatecznie stołeczny zespół pokonał beniaminka z Łańcuta 83:72.
– To nie był łatwy mecz, mówi o tym zresztą wynik. W pewnym momencie mieliśmy już ponad 20 punktów przewagi, ale słabo zaprezentowaliśmy się w ostatniej kwarcie. Musimy popracować jeszcze nad wieloma aspektami gry – powiedział Travis Leslie.
– Czy czas po mojej kontuzji się dłużył? Wyszło na to, że miałem podobną przerwę, co inni, jeśli chodzi o sezon zasadniczy. Ciężko pracowałem, wszystko zaowocowało tym, że już w czwartek mogłem wspierać kolegów w meczu o stawkę – mówił Grzegorz Kulka. – Myślę, że będziemy prezentować zupełnie inny styl, muszę się nauczyć grać z nowymi chłopakami, bo to moje drugie spotkanie z nimi. Jest dużo gry pod kosz, czego nie było w poprzednich rozgrywkach. Sądzę, że spróbujemy znaleźć odpowiedni balans, wszystko przed nami. Cieszymy się z wygranej, można powiedzieć, że byliśmy lepsi, ale trzeba oddać drużynie z Łańcuta, że walczyła do ostatnich minut i na pewno tanio skóry nie sprzedała – dodał koszykarz zespołu z Warszawy.
Legioniści mieli w sumie 19 strat. – Mamy paru nowych zawodników, którzy muszą się jeszcze nauczyć naszej ligi – tutaj gra się do końca, nie ma odpuszczania nawet przy wyniku +20 w końcówce trzeciej kwarty. Myślę, że dla niektórych kolegów to też dobra lekcja na przyszłość – zakończył Kulka.
W następny czwartek, 29 września (godz. 20:00), Legia, która zajęła 2. miejsce w poprzednim sezonie, zmierzy się na Torwarze z aktualnym mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław.
1. kolejka Energa Basket Ligi: Sokół Łańcut – Legia Warszawa 72:83 (16:21, 20:31, 17:21, 19:10)
Sokół: Lee Moore 29 pkt, Delano Spencer 19, Filip Struski 6, Raynere Thornton 6, Przemysław Wrona 5, Marcin Nowakowski 4, Mateusz Szczypiński 3, Quinterial McConico 0, Maksymilian Formella 0, Mateusz Bręk -, Julian Jasiński -,
Trener: Radosław Soja
Legia: Travis Leslie 19 pkt, Devyn Marble 16, Ray McCallum 13, Janis Berzins 12, Dariusz Wyka 10, Geoffrey Groselle 8, Grzegorz Kamiński 3, Grzegorz Kulka 2, Łukasz Koszarek 0, Jakub Sadowski -, Szymon Kołakowski -.
Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek Zapałowski, Maciej Jamrozik -
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.