Koszykówka: Wygrać i liczyć się w grze o pozycję wicelidera

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com, Legia Warszawa Sekcja Koszykówki

16.03.2021 11:05

(akt. 16.03.2021 11:09)

Na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego Legię czeka wyjazdowe spotkanie z GTK Gliwice. Mecz już w środę, 17 marca o godzinie 19:00. Po porażce ze Śląskiem Wrocław, legioniści wciąż mają szansę na zajęcie drugiego miejsca w tabeli przed fazą play-off. Ale by je osiągnąć, muszą wygrać oba ostatnie spotkania, a wrocławianie przegrać przynajmniej jedną z gier.

Gliwiczanie mogą pochwalić się w obecnym sezonie bilansem 11-17, a osiem z jedenastu zwycięstw odnieśli na własnym parkiecie. W zespole w trakcie rozgrywek doszło do kilku zmian kadrowych - od grudnia GTK opuścili kolejno Bartosz Majewski, Joshua Perkins, Malcolm Rhett i Mateusz Szlachetka. W listopadzie GTK pozyskało doświadczonego środkowego, Szymona Szewczyka. Ten w GTK zadebiutował w spotkaniu z Legią na Bemowie, które zakończyło się wygraną stołecznego zespołu 95:85, a Szewczyk zdobył wówczas tylko 4 punkty. We wspomnianym starciu debiutował również rozgrywający, Shannon Bogues Jr., który zdobywa średnio 11,1 pkt. na mecz. Dwa miesiące później do drużyny dołączył amerykański rozgrywający, Tayler Persons, który miał zastąpić wytransferowanego do Serbii Perkinsa. W ośmiu meczach zdobywał 14 punktów i 5,8 asysty, przy bardzo dobrej skuteczności za trzy punkty. Również w styczniu zakontraktowany został mierzący 207 centymetrów chorwacki center, Mario Delas. Chorwat grywa na razie ok. 18 minut na mecz, notując 4,3 punktu i 4 zbiórki.

Zdecydowanie najlepszym strzelcem i liderem zespołu jest Jordon Varnado, który głównie występuje na pozycji nr 4. W całym sezonie notuje 17,5 pkt. na mecz, 5,2 zbiórki, potrafi rzucać z dystansu (33,8%), ale zdecydowanie lepiej kończy akcje w strefie podkoszowej. Drugim strzelcem GTK jest rzucający z USA, Terry Henderson Jr., notujący 13,5 pkt. na mecz. Ważną postacią w rotacji trenera Zollnera zajmuje grający na pozycjach 2-3, Daniel Gołębiowski (śr. 9,6 pkt. na mecz).

Legia w ostatnich trzech spotkaniach spisywała się bardzo dobrze w obronie, do czego przyzwyczaiła wszystkich przez cały sezon. Efektem tego były wygrane ze Startem i Treflem. W ostatnim meczu ze Śląskiem na defensywę trudno było narzekać, a brak wygranej z WKS-em zrzucić należy na wyjątkową indolencję strzelecką. Legia w rywalizacji ze Śląskiem miała tylko 35,4 procent z gry - to trzeci najgorszy wynik warszawian w obecnym sezonie Energa Basket Ligi.

W listopadzie minionego roku Legia pokonała GTK w hali na Bemowie różnicą dziesięciu punktów. Dwa ostatnie mecze w Gliwicach z kolei kończyły się wygranymi drużyny z Górnego Śląska. W minionym sezonie gliwiczanie zwyciężyli po dogrywce 95:94, a kontuzji w tym meczu doznał Sebastian Kowalczyk. Rok wcześniej GTK wygrało na własnym parkiecie 86:71. Ostatnia wygrana Legii w Gliwicach (choć w innej hali) miała miejsce w lutym 2018 roku, kiedy podopieczni Tanego Spaseva, po świetnym występie Anthony'ego Beana wygrali po dogrywce 101:94. Bilans bezpośrednich meczów obu drużyn w ostatnich sezonach, w najwyższej klasie rozgrywkowej, jest na remis - 3 wygrane i 3 porażki.

Mecz GTK - Legia rozpocznie się w najbliższą środę, 17 marca o godzinie 19:00 i rozegrane zostanie w hali treningowej Areny Gliwice. Bezpośrednią transmisję ze spotkania można obejrzeć w serwisie Emocje.TV.

Przedmeczowe wypowiedzi:

Jamel Morris: - Myślę, że w ostatnim meczu dobrze spisywała się nasza defensywa, pokazaliśmy się tu z dobrej strony. Straciliśmy 69 punktów, ale nie wykonaliśmy swojego zadania w ofensywie, spudłowaliśmy zbyt wiele rzutów. Nie jestem zadowolony z tego meczu, nie grałem tak jak bym tego chciał, mógłbym wypracować więcej okazji do zdobycia punktów przez zespół, może to pozwoliłoby nam na lepszy rezultat. Jak mówię, to już za nami, mamy przed sobą jeszcze dwa mecze rundy zasadniczej, musimy być skupieni, gotowi na grę w play-off, zagrać w nich najlepiej jak potrafimy. GTK Gliwice to trudny przeciwnik, grają szybko, mają sporo umiejętności, siły fizycznej, wielu zawodników grozi rzutem i posiadają solidnych rozgrywających. Myślę, że to będzie dobry, trudny mecz, nawet jeśli wygraliśmy u siebie nie znaczy to, ze to samo łatwo przejdzie w obcej hali. Wiele dobrych zespołów miało tam problemy, dlatego szykujemy się do tego spotkania tak jakby to był mecz z drużyną z czołówki ligowej.

Adam Linowski: - Za nami trudny mecz ze Śląskiem, końcówka nie poszła po naszej myśli, ale to nie jest tak, że będziemy się nad tym spotkaniem rozwodzić, przygotowujemy się do kolejnego meczu, wiemy jak wygląda sytuacja w tabeli, mamy dwa bardzo ważne mecze, jedziemy do Gliwic. Dla nas bez znaczenia jest fakt, że GTK już nie walczy o play-off. Gra się zawsze do końca i rywal na pewno postawi ciężkie warunki. Przygotowujemy się do tego starcia jak do każdego innego, chcemy wygrać. Gliwiczanie są nieco nieobliczalni, mają w swoim składzie doświadczonych zawodników na określonym poziomie. Trener już nam zwrócił uwagę na czym musimy się skupić w środowym meczu i pozostaje nam zagrać w tym spotkaniu najlepiej jak potrafimy. W malej hali Areny Gliwice jeszcze nie wygraliśmy, ale nie ma to znaczenia, gra się w różnych halach, musimy po prostu grać to co sobie założymy.

Legia w 2020 roku

1/20 Pierwszym sparingowym rywalem Legii w 2020 roku było FC Botosani. Drużyna Aleksandara Vukovicia wygrała 2:1. Kto strzelił gole?

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.