Kowalewski bliski gry w Chelsea

O Kowalewskiego pytał w Polsce swoich przyjaciół trener bramkarzy Chelsea Silvino. Sam Abramowicz wypatrzył Polaka podczas turnieju w Izraelu. Kowalewski potwierdza, że od kilku miesięcy obserwują go Anglicy, choć nie wie, czy są to przedstawiciele Chelsea. Podkreśla, że chętnie zagrałby na Wyspach. - Chcą mnie w Chelsea? - nie ukrywa zdziwienia nasz reprezentacyjny bramkarz. - Naprawdę nic o tym nie wiem. I nie ma w tym żadnej mojej kokieterii... - deklaruje bramkarz Spartaka Moskwa. Kłopoty Mourinho Kontuzja głowy, jakiej uległ w meczu z Reading Petr Cech (24 lata), sprawiła, że Mourinho popadł w spore kłopoty. Reprezentantowi Czech grozi co najmniej półroczna absencja (w tym czasie ma mu się zrosnąć pęknięta czaszka), choć pesymiści mówią o rocznej przerwie. Sam Cech chce wbiec do bramki Chelsea już wiosną, co jest tylko pobożnym życzeniem Czecha. Portugalski trener jeszcze bardziej się zafrasowął, kiedy okazało się, ze nie może też liczyć na doświadczonego Carlo Cudiciniego (33 lata). W tej sytuacji współpracownicy Mourinho zaczęli natychmiast działać. Prędko wytypowali kilku kandydatów do gry na Stamford Bridge. Wśród nich jest Wojciech Kowalewski. Zwycięstwo z Portugalią zrobiło swoje. Trener bramkarzy Chelsea mógł przeczytać w portugalskich gazetach, jak dobrze bronił Kowalewski w meczu na Stadionie Śląskim w Chorzowie czy na Legii w spotkaniu z Serbią. SYLWETKA Wojciech Kowalewski - Urodzony 11 maja 1977 r. w Suwałkach. Kariera piłkarska: Wigry Suwałki 1995-1997, Legia Warszawa 1997-2002, Szachtar Donieck 2002-2003, Spartak Moskwa od 2003 r. Sukcesy: Mistrzostwo Polski i Puchar Ligi z Legią 2001/2002 (grał tylko w rundzie jesiennej), Mistrzostwo i Puchar Ukrainy z Szachtarem 2002. W reprezentacji Polski rozegrał dziewięć spotkań, w których stracił siedem bramek. Z Kowalewskim w bramce kadra jeszcze nigdy nie przegrała meczu. Kowalewski jest ulubieńcem kibiców Spartaka. W 2005 roku został w plebiscycie fanów wybrany najlepszym piłkarzem sezonu. W nagrodę od sponsora zespołu otrzymał terenowy samochód Hummer. Nosi boiskowy pseudonim Gibon, którym został obdarzony, gdy występował w Legii. KOMENTARZ Jeśli transfer byłego legionisty dojdzie do skutku to Spartak zarobi sporo pieniędzy. Nie od dziś wiadomo, że Mourinho za drobne nie kupuje. Szkoda, że nic z tego nie dostanie Legia. Może to nauczka na przyszłość, może warto w przyszłości zagwarantować sobie jakiś procent od następnej sprzedaży zawodnika?!