Kowalewski wróci na Łazienkowską?
03.12.2010 08:40
Teoretycznie bramkarz ma jeszcze umowę z Sibirem Nowosybirsk, ale wyjeżdżając z Rosji umówił się z działaczami, że jeśli znajdzie sobie nowego pracodawcę, to rozwiąże kontrakt.
Głównym atutem Kowalewskiego jest doświadczenie, którego brakuje zarówno Antoloviciowi, jak i Machnowskiemu. Z kolei Skabie pozostało tylko pół roku kontraktu. - Czekam na ruch ze strony działaczy. Jeśli będą chcieli, abym został, to porozmawiamy - powiedział. W letnim oknie transferowym Legia chciała oddać go nawet za darmo, teraz po dwóch dobrych meczach bez straty gola (3:0 z Arką i 1:0 z Polonią Bytom) jego sytuacja zmieniła się diametralnie.
Jednak jego pozostanie na Łazienkowskiej nie jest takie pewne, bo w Legii ciągle wierzą w Antolovicia, który kosztował prawie pół miliona euro. Rzucono go na głęboką wodę, nie poradził sobie, ale to nie oznacza, że na wiosnę nie będzie pierwszym bramkarzem. Jako że to spore ryzyko, pojawiła się koncepcja z Kowalewskim, który jest gwarantem odpowiedniego poziomu. Pewne jest, że stołeczny klub nie zatrudni aż czterech bramkarzy. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wypożyczenie Machnowskiego. Ukrainiec trenuje z Krzysztofem Dowhaniem już 2,5 roku, najwyższy czas, aby zaczął regularnie grać. W Legii może być z tym bardzo trudno. Jesienią dostał szansę, wystąpił w sześciu spotkaniach, bronił przyzwoicie, ale po meczu z Wisłą Kraków (0:4) postanowiono dokonać zmiany i w dwóch następnych zagrał Skaba.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.