Kraska: Oni nic nie potrafią!
29.05.2006 05:33
- Wstydzę się za tę drużynę, bo to ja ją firmuję. Nie jestem w stanie niczego zmienić. Kogo bym nie wpuścił, gra będzie wyglądała tak samo źle. W sobotę chodziło mi po głowie, żeby wprowadzić do gry w polu bramkarza Łukasza Zarembę. - mówi po klęsce 0:4 z Mazowszem Grójec trener rezerw warszawskiej Legii <b>Jerzy Kraska</b>.
- Zabrakło pięciu zawodników, którzy do tej pory byli kluczowymi piłkarzami zespołu. Sokołowski poszedł na operację, Chałas, Bańka i Lewandowski doznali kontuzji, a Gostomski wyjechał na zgrupowanie kadry młodzieżowej. Reszta nie nadaje się do gry. Czekam jedynie na zakończenie sezonu. Nie wiem, czy nadal będę trenerem, ale trzeba z tym zrobić porządek. Z napastników Polniaka i Paluchowskiego robiło się talenty. Ostrzegałem, że należy przez rok obserwować piłkarzy, żeby wyciągnąć wnioski. Dziś widać, co potrafią – nic. To żenujące. - mówi szkoleniowiec drugiej drużyny Legii.
- Nie ma różnicy, czy na boisku jest pięciu, czy dziesięciu obrońców. I tak nie będą odbierali piłki, skoro potrafią jedynie biegać koło przeciwników. Żaden nie umie zagrać piłki z klepki. Jakby nikt im nie tłumaczył i ich nie uczył gry. Podczas treningów staram się im wpoić zasady gry w piłkę nożną, niektórym nawet przez dwa lata. Choć wiem, że żaden z nich wyżej nie podskoczy, powinni chociaż walczyć na boisku. Chętnie to oni biegają, ale tylko do kasy – ocenia swoich piłkarzy Kraska.
– Tak wygląda gra tej drużyny od kilku spotkań. Na nic więcej zresztą nie liczyłem. Szczęście i przypadek mogły sprawić, że wyszlibyśmy z twarzą z tego spotkania – kończy szkoleniowiec Legii II Warszawa.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.