Krezusi na Legii
12.12.2003 00:00
Entuzjazm i euforia zapanowały na Łazienkowskiej, jakby sam król Krezus postanowił zainwestować w warszawski klub.
Kibice już widzą ukochaną Legię w Lidze Mistrzów, gromiącą Real Madryt i Manchester United. Piłkarze odetchnęli z ulgą, bo mają nadzieję odzyskać wreszcie zaległe premie za mistrzostwo Polski, a właściciele Pol-Motu cieszą się, że pozbyli się utrzymanki, na którą od dawna nie było ich stać.
W takim momencie to będzie niepopularne, ale muszę trochę ostudzić rozpalone głowy. Można oczekiwać, że w klubie wkrótce zapanuje normalność i Legia nie będzie notorycznie zalegać z wypłatami pensji, opłatami za energię, wodę, telefony czy ze składkami ZUS. Z mocarstwowymi ambicjami wstrzymajmy się jednak chwilę. Już w 1996 r. Koreańczycy z Daewoo odtrąbili triumfalnie, że pod ich banderą Legia w ciągu pięciu lat zagra w jednym z finałów europejskich pucharów. Para poszła w gwizdek, a pieniądze w błoto.
Gdzie zawiedzie Legię Grupa ITI? Jak dużo zainwestuje w klub? Tego nie wiadomo, bo jej przedstawiciele za wszelką cenę lansują przysłowie, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem i nie udzielają żadnych informacji. Jakby się wstydzili swojego zakupu, albo nie ufali dotychczasowym właścicielom Legii.
Oby tylko wiadomość o kupnie Legii nie była chwytem reklamowym. Grupa ITI wywołała już w 2002 roku burzę medialną, gdy zamierzała kupić Widzew Łódź. Wówczas wycofała się, gdyż nie udało się jej wejść na giełdę. Teraz jest podobno w dużo lepszej sytuacji finansowej. Miejmy też nadzieję, że badanie wysokości długów Legii nie przyniesie przykrych niespodzianek i klub będzie miał nowego właściciela.
Silna Legia jest w interesie nas wszystkich, bo jak wykazały badania, klub ten jest najbardziej rozpoznawalną marką w Polsce, a stolica 40-milionowego kraju zasługuje na drużynę europejskiej klasy.
Gdyby o miejscu w tabeli decydowała tylko zasobność portfela, to już w tym sezonie Legia powinna być lepsza od Wisły Kraków i Groclinu Grodzisk. Jan Wejchert, współwłaściciel Grupy ITI, zajmuje bowiem szóste miejsce na liście najbogatszych Polaków, gdy Bogusław Cupiał (Wisła) jest siódmy, a Zbigniew Drzymała (Groclin) dopiero trzydziesty pierwszy. Czy to się potwierdzi także na boisku?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.