Domyślne zdjęcie Legia.Net

Krzysztof Ostrowski: W Legii trudno się podnieść

Marcin Szymczyk

Źródło:

21.08.2009 08:17

(akt. 17.12.2018 07:52)

<b>Krzysztof Ostrowski</b> miał trafić do Legii dopiero w czerwcu tego roku. Wówczas kończył mu się kontrakt ze Śląskiem. Na Łazienkowskiej pojawił się jednak pół roku wcześniej, bo trener <b>Ryszard Tarasiewicz</b> zapowiedział, że jeśli 27-letni piłkarz zostanie we Wrocławiu, przesunie go do Młodej Ekstraklasy. - I teraz śmieję się czasami, że z Młodej Ekstraklasy trafiłem do... Młodej Ekstraklasy - mówi "Ostry", który ostatnio stracił miejsce nie tylko na ławce rezerwowych, ale nawet w kadrze wicemistrzów Polski. Wprawdzie trenuje z pierwszym zespołem, ale mecze rozgrywa w Młodej Legii.
- W takich zespołach jak nasz, gdy już usiądzie się na ławce, ciężko się z niej podnieść. Później pozostaje liczyć, że któryś z kolegów będzie w słabszej formie - nie ma złudzeń lewy pomocnik. Trener Legii Jan Urban chwalił "Ostrego" po zgrupowaniu w Austrii. Przez moment zastanawiał się, czy to on, czy Maciej Rybus powinien grać w podstawowym składzie. Ostrowski dostał szansę w meczu Ligi Europy z Olimpi Rustawi. Zawiódł. - Może za bardzo chciałem? Ten mecz miał dla mnie ogromne znaczenie. Podejrzewam, że jakbym zagrał dobrze, to teraz moja sytuacja wyglądałaby inaczej. Miałem za sobą dobry obóz, słyszałem pochwały. Nagle wychodzę na boisko i klapa - przyznaje były gracz Śląska. - Widać, nie robię tego, czego oczekuje trener. Szkoleniowiec zwraca uwagę, że mam złe nawyki. Wszystko dlatego, że w Śląsku grało się inaczej, wolniej, człowiek mógł sobie na więcej pozwolić. A tu szybciej trzeba się piłki pozbyć - analizuje zawodnik, który zastanawia się nad jeszcze jedną przyczyną swojej trudnej sytuacji. - Są kluby, do których zawodnik po prostu nie pasuje. Czy ja nie pasuję do Legii? Nie, tego bym nie powiedział. W Warszawie trzeba zaskoczyć od razu. W innych klubach dostaje się więcej szans. Presja? Szczerze? Nie czuję jej wcale. Wiele osób mi opowiadało, jak to jest w Warszawie. Że media walą, że zainteresowanie ogromne. Nie jest tak, że gdy wychodzę na boisko, to w brzuchu coś mnie ściska. Czuję stres, ale tylko ten pozytywny. Myślałem i o kadrze, i o wyjeździe za granicę. Na razie trzeba te plany zweryfikować - dodaje piłkarz.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.