News: Krzysztof Sachs: Na stadionach jest bezpiecznie

Krzysztof Sachs: Na stadionach jest bezpiecznie

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

01.10.2012 15:23

(akt. 10.12.2018 17:42)

- Biorąc pod uwagę klub taki jak Legia oraz realia warszawskiego rynku realny jest przychów na poziomie 100 mln. zł. - 50 mln zł z tytułu normalnych działań operacyjnych, dnia, meczu, zarządzania stadionem itd. Kolejne 25 milionów można zyskać z gry w fazie grupowej Ligi Europy. Ligi Mistrzów nie bierzmy na razie pod uwagę, to byłby kosmos w naszych realiach. Do tego można dołożyć 20-25 mln. zł ze sprzedaży najlepszych zawodników. To wszystko oznacza, że przy sprzyjających wiatrach klub taki jak Legia jest w stanie osiągnąć około 100 mln zł przychodu w ciągu roku - ocenia Krzysztof Sachs, Partner Ernst & Young i jeden z autorów rankingu biznesowego polskich klubów.

- Niestety zdarzają się też takie sezony jak w Lechu Poznań - gdzie nie ma Ligi Europy, nie ma sprzedaży Roberta Lewandowskiego i od razu mamy budżet na poziomie 40 mln. zł i wielkie zaciskanie pasa. Tak samo mamy w Legii - nie ma mistrzostwa Polski, nie ma Ligi Europy to jeśli nie będzie spektakularnej sprzedaży zawodników, a właściciele dotrzymają deklaracji i nie dołożą ani grosza, to też będzie zaciskanie pasa.


- Drugim czynnikiem wpływającym na budżet jest stopniowy spadek frekwencji. To co wydarzy się na Legii dla mnie jako warszawiaka jest nieprzewidywalne. Z jednej strony mamy grono kibiców, które z trudem rozumie, iż przekraczanie pewnych norm ma dla klubu konsekwencje. Z drugiej strony mamy władze, które słusznie chcą rozwiązać problem, ale nie jestem pewien czy chcą to zrobić słusznymi środkami.


- Poziom bezpieczeństwa na stadionach z roku na rok się zwiększa, na stadionach ekstraklasy od dawna nie dzieją się rzeczy skandaliczne. Są wyjątki jak Bydgoszcz, ale to nie była ekstraklasa tylko Puchar Polski. Na polskich stadionach przybywa widzów, jest coraz więcej dzieci i kobiet, a coraz mnie zachowań bandyckich. Gdyby chuligani mieli ogromny wpływ na trybuny to widzielibyśmy spadek w dochodach z dnia meczowego, a one rosną, były spadek frekwencji a ona rośnie. Jest wprawdzie powszechna opinia, że na stadion się nie chodzi bo tam jest niebezpiecznie. Jednak ci co chodzą wiedzą, że jest bezpiecznie. Jest to efekt uboczny prezentacji pewnych zjawisk w mediach. Taki news się po prostu lepiej sprzedaje. Zresztą czy na niebezpieczny stadion w Warszawie kartę kibica wyrobiłoby sobie 200 tysięcy warszawiaków, czy na niebezpieczny obiekt w Poznaniu kartkę kibica by miało 100 tys fanów.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.