Kto następcą Boruca?
12.05.2005 01:16
Jeszcze nie rozpoczęło się letnie okienko transferowe, a działacze warszawskiej Legii już zastanawiają się nad nowymi zakupami. W pierwszej kolejności rozglądają się za bramkarzem. Jest wielce prawdopodobne, że po zakończeniu sezonu z Łazienkowskiej odejdzie <b>Artur Boruc</b>, którym zainteresowanie wykazuje kilka klubów, między innymi Celtic Glasgow.
Kto w takim razie od nowego sezonu będzie numerem jeden w Legii? Na Łazienkowskiej rozważają zatrudnienie kogoś z trójki: Grzegorz Szamotulski, Zbigniew Małkowski i Maciej Nalepa. Trzeba działać szybko, bo wspomniani gracze rozmawiają także z innymi klubami.
- Na bank nie zostanę w Admirze Wacker. Uciekam stąd! - deklaruje Szamotulski. - Gdy w klubie pojawił się właściciel z Iranu, zapowiadali rajskie życie. Tymczasem zalegają kasę, ostatnio wpadli na genialny pomysł. Zaproponowali przedłużenie umowy na tych samych warunkach. Myślą, że trafili na frajera. Legia? Stare czasy, fajny okres. Szukam klubu i każdą propozycję rozważę. Ostatnio rozmawiałem na przykład ze Sturmem Graz.
Nad powrotem do Polski zastanawia się także Zbigniew Małkowski.
- Ostatnio przeczytałem w Internecie informację, że zainteresowanie mną wykazuje Amica, ale ja nic nie wiem na ten temat - twierdzi "Małek". - Za 1,5 tygodnia kończy się sezon i trzeba się rozglądać za nowym klubem. Może wrócę do Polski?
Najbardziej skomplikowana jest obecnie sytuacja Macieja Nalepy, gdyż nie wiadomo, kto dysponuje jego kartą zawodniczą. Przypomnijmy, że jego klub Venta Kuldiga zbankrutował, a on wrócił do Polski.
- Wczoraj wysłałem do łotewskiej federacji faks z prośbą o rozwiązanie umowy z winy klubu. W końcu nie płacili mi przez trzy miesiące - wyjawia Nalepa. - Zastanawiam się, jak mnie potraktują: czy dostanę kartę, czy nadal będę zawodnikiem Karpat Lwów. I tego się boję, bo prezydent znów zacznie żądać za mnie astronomicznych kwot.
Przed kilku laty Nalepa był testowany na Łazienkowskiej.
- Byłem o krok od podpisania umowy. Wysokie noty wystawił mi ówczesny trener bramkarzy Jacek Kazimierski - przekonuje. - Tyle, że niebawem on i Franz Smuda zostali pogonieni... Szukam klubu, czegoś stałego. Znajomy trener z Włoch mówił, że załatwi mi kontrakt w Serie A. Ma pracować w Brescii. Pojadę, pokażę się. Może coś z tego wyjdzie. Z kolei menedżer wspomniał o ofercie z Turcji - kończy Nalepa.
Wcale nie jest powiedziane, że właśnie ktoś z wymienionej trójki bramkarzy trafi do Legii. Wszystko zależy od zaproponowanych warunków, negocjacji i szybkości działania sterników warszawskiego zespołu. Trzy wspomniane kandydatury wydają się właściwe. A może w bramce Legii od nowego sezonu stanie... obcokrajowiec?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.