Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kto powinien decydować w Legii o transferach?

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

13.12.2010 11:44

(akt. 15.12.2018 04:01)

Od kiedy ITI jest właścicielem Legii Warszawa struktura pionu sportowego zmieniała się już kilka razy. Dariuszowi Wdowczykowi powierzono rolę menedżera - czyli trenera koordynatora mającego do dyspozycji budżet transferowy i decydującemu w dużym stopniu o zakupach. Ten angielski model się nie spradził i w Poslce będzie go trudno zaszczepić na stałe. Polityka transferowa klubu musi być długofalowa, zaś w naszym kraju trenerzy są zbyt często zmieniani.

Później przyszedł model partnerski - gdzie dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak i trener Jan Urban mieli być dla siebie partnerami. System takiej współpracy się nie sprawdził - obaj panowie nie byli zachwyceni efektami pracy drugiego z partnerów, a jednocześnie nie mieli wpływu na zmianę obsady drugiego stabnowiska - obaj odpowiadali tylko przed zarządem i właścicielem.

Obecnie testowany jest model z dwoma dyrektorami - sportowym Markiem Jóźwiakiem i generalnym Leszkiem Miklasem. Obaj mają za zadanie realizować zapotrzebowania szkoleniowca pierwszej drużyny, ale nie tylko. Jak na razie efekty pracy takiego modelu również nie są najlepsze - przynajmniej w wypadku drużyny Macieja Skorży. Jak więc powinna wyglądać wzorcowa struktura w tym segmencie?

- To powinien być team, dyrektor sportowy zatrudnia trenera i tworzą zespół, jeśli odchodzą z klubu to razem. Trener zgłasza zapotrzebowanie na daną pozycję, dyrektor sportowy poprzez sieć skautów wyszukuje zawodników o profilu wskazanym przez szkoleniowca. To musi być pełna współpraca i wspólna odpowiedzialność przed prezesem klubu. Nie może być gierek, że trener przyznaje się do jednego piłkarza, zrzuca odpowiedzialność za innych na współpracownika. Benitez w Liverpoolu podpisując nowy kontrakt wymienił wszystkich ludzi do trenerów juniorów włącznie i za całość wziął odpowiedzialność. Uważam, że tak właśnie powinno być. W Polsce jest to nierealne póki co. Nowy szkoleniowiec nie ma wolności w doborze współpracowników, narzuca im się asystentów bo rozwiązanie umowy o pracę kosztuje. A trener się zgadza gdyż chce mieć pracę - przedstawił swoją wizję były zawodnik nasze drużyny Cezary Kucharski.

Tą samą drugą, jaką naznaczył "Kucharz" postanowił pójść jeden z naszych czytelników - Monrooe. Najważniejszą instancją w dziale sportowym klubu powinien być dyrektor pionu sportowego i to on powinien odpowiadać za całość polityki sportowej klubu. On powołuje ludzi/pracowników pionu sportowego. Do jego pionu należą:

1.  Szef skautingu (pod nim są skauci i do niego należy utrzymywanie kontaktu z menagerami piłkarskimi)

2.  Menager/trener  I drużyny (zarządza całym sztabem pierwszej drużyny)

3.  Koordynator pionu sportowego (facet powinien utrzymywać kontakty ze starszymi/zasłużonymi trenerami Legii w celu konsultacji) – do jego obowiązków należy koordynowanie działań w II drużynie Legii oraz ME w dół oraz wstępna ocena działań szkoleniowych, postępów  itp.

4.  Menager/trener II drużyny (On zarządza całym sztabem drugiej drużyny)

5.  Menager/trener ME drużyny (On zarządza całym sztabem drugiej drużyny)

6.  Koordynator pionu sportowego/drużyny młodzieżowe (obowiązki podobne do tych „starszego” kolegi).

7. trenerzy drużyn młodzieżowych (wiadomo co do nich należy).

Struktura zakłada powołanie dodatkowo do życia drużyny rezerw.

W ten sposób uzyskujemy ciągłość polityki sportowej klubu i elimimyjemy chaos o jakim pisał BzK.

Dyrektor pionu sportowego (w porozumieniu z zarządem) powołuje trenera/trenerów, jednak jest rozliczany z całokształtu działań sportowych klubu. Owszem wyniki pierwszej drużyny mają bardzo poważny wpływ na ocenę jego działań ale należy pamiętać o autonomii powołanego trenera, wiele jednak zależy od niego i nie zawsze to dyrektor ponosi odpowiedzialność za wyniki I drużyny.

Dyrektor musi wykazywać się zarówno elastycznością jak też umiejętnością podejmowania decyzji - odpowiada za całokształt i może (lub na jego wniosek) odwołać każdego członka ze swojego pionu. Podlega mu również szef skautingu, siatka skautów musi pracować cały czas i to nie zależnie od zapotrzebowania trenera. Szef skautów powinien mieć przygotowaną co najmniej jedną propozycję rozwiązującą problemy menagera. Oczywiście zdarzy się, że to trener ma pomysł na zawodnika, wtedy do roboty bierze się skauting i rekomenduje takiego gracza. Jednak szef skautingu w każdej chwili powinien mieć w swojej bazie kilka nazwisk „interesujących” (obserwowanych od jakiegoś czasu) graczy do każdej z drużyn - pierwszej, drugiej i ML. Skauting pracuje więc na potrzeby wszystkich drużyn Legii.

Bezpośrednim podwładnym dyrektora pionu sportowego jest koordynator pionu sportowego/drużyny seniorskiej - musi koordynować rozwój zarówno drugiej drużyny oraz zespołu Młodej Ekstraklasy. Do jego obowiązków należą też okresowe raporty odnośnie osiągnięć poszczególnych grup wiekowych. Musi ściśle współpracować  z trenerem/menagerem pierwszego zespołu, podobnie jak podlegli mu trenerzy wyżej wspomnianych grup. Zarówno trener ML jak i II drużyny muszą uwzględniać w swoich planach sugestie trenera I zespołu, oraz koordynatora. Pozostaje koordynator grup młodzieżowych, jego obowiązki są podobne do tych „starszego” kolegi ale obejmują swoim zakresem młodzików.

Taka hierarchia władzy wprowadza stabilizację w pracę części sportowej klubu. W Polsce nie możemy opierać działań całości pionu sportowego klubu na  trenerze/menagerze pierwszego zespołu. Oni zbyt szybko odchodzą i ..... następują po nich baardzo głębokie zmiany. Mając względną stabilizację pracy dyrektor sportowy skupia się na doborze pracowników  i wie, że musi wybrać/znaleźć najlepszych. Od nich w końcu będzie zelżała jego ocena w oczach szefostwa (zarządu). To właśnie umiejętność dobrania ludzi i sposób/efekty ich pracyoraz oddanie powinno być kolejnym ważnym kryterium oceny dyrektora sportowego. Błędy zawszemogą się zdarzyć, ważne by dyrektor umiał wyciągać wnioski i popełniał tych bledów jak najmniej. Tak na przykład jest w Barcelonie w której przez lata pracował Txiki Begiristain. W czasie jego rządów Barcelona odnosiła wyniki lepsze i gorsze. Facet w odpowiednim momencie potrafił podziękować Frankowi Rijkaardowi i na jego miejsce przyjąć młodego Pepa Guardiolę. Do tego dochodziły sukcesy drużyn młodzieżowej, które co roku dostarczały zawodników do pierwszego składu. Dopiero w 2010 roku decyzją nowego prezydenta klubu odszedł ze stanowiska. Wracając do meritum, pion sportowy klubu powinien funkcjonować jakby poza pierwszą drużyną i jej wynikami. Wtedy mamy ciągłość polityki zarówno sportowej jak i transferowej. Nawet jak przychodzi nowy trener i pyta „No Panowie co my tutaj mamy”, siada kilku fachowców i mówi, jest tak i tak. Ludzie ci mają gotowe pomysły na wzmocnienia i ew. przemyślenia odnośnie zawodników z obecnego składu. Trener z tego skorzysta lub nie ale oni pracują dalej. Cała maszyna nie wykoleiła się bo „głównemu” coś odwaliło.

Autor: Monrooe (PKD)

Polecamy

Komentarze (37)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.