Kucharski: Nikt nie chce umierać za Urbana

Jaki największy błąd popełnił Urban w pracy z Legią? Co przeszkadza w odnoszeniu sukcesów?

- Ze strzępów informacji, które do mnie docierają z Łazienkowskiej wynika, że Urban ma w sobie trochę za mało pokory i cierpi na syndrom wielkiego piłkarza - „kiedyś to się grało, wy jesteście słabi". Tak ciężko zbudować dobrą atmosferę w zespole, zmotywować zawodników do pracy. Tam po prostu brakuje chemii, gołym okiem widać, że żaden z piłkarzy nie chce na boisku umierać za trenera. Poza tym Urban mentalnie to bardziej piłkarz, niż trener, brakuje mu odpowiedniego podejścia do zawodników.

Czyli Urban nie nadaje się na szkoleniowca Legii?

- Ja mu życzę jak najlepiej. Niech gra w pucharach, odnosi sukcesy, bo to będzie korzyść dla całego środowiska i dla mnie. Niestety, wątpię, żeby tak się stało. Może w innej drużynie, z innymi
piłkarzami poszłoby mu znakomicie. Może to kwestia konfliktu charakterów miedzy zawodnikami a nim. Może też w zespole jest ktoś, kto „rozprowadza" ekipę od wewnątrz...

Co jest największym sukcesem Urbana prze trzy lata pracy w Warszawie?

(długa pauza) To, że tak długo potrafił się utrzymać na stanowisku, przetrwać i przekonać właścicieli do siebie. No i jeszcze w trakcie konfliktu z kibicami pokazał charakter. To trzeba mu oddać. Odważnie deklarował poparcie dla klubu, jasno skrytykował fanów. Nie każdy by tak potrafił. Oczywiście, ostatnią wypowiedzią o tym, że Legia przegrała z Odrą przez zachowanie na trybunach strzelił sobie samobója.

Skoro jest tak źle, czemu właściciele jeszcze się go nie pozbyli?

- Niestety, w naszym kraju właściciele mają bardzo słabe rozeznanie jeśli chodzi o środowisko trenerów. W zasadzie każdy szkoleniowiec, który ma poukładane w głowie, jest wstanie przekonać szefa do swoich racji.

To co może osiągnąć Legia na koniec sezonu?

- Obstawiam, że będzie w czołowej trójce. Wcześniej, w momentach kryzysu, piłkarze pokazywali charakter. Może tak będzie również tym razem.

Rozmawiał: Jakub Pachnicki