Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kucharz na ostro: Co to znaczy grać pod presją

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

12.11.2007 23:23

(akt. 21.12.2018 19:32)

Piłkarski wieczór przy Łazienkowskiej przynosi zawsze wiele ciekawych tematów do dyskusji i refleksji. W zasadzie po to się idzie na mecz. By przeżywać emocje. Ale czy o takie emocje wszystkim zainteresowanym chodzi? Wątpię. Legia straciła status drużyny bezkompromisowej. Remis z Jagiellonią na własnym stadionie to raczej porażka niż powód do radości dla piłkarzy - pisze w swoim kolejnym tekście <b>Cezary Kucharski</b>.
Według mnie piłkarze Jana Urbana zagrali jednak dobry mecz. Dawno, chyba od września, nie widziałem w grze Legii tylu składnych akcji i sytuacji podbramkowych. Jednak brak skuteczności był do tego stopnia porażający i frustrujący, że łatwo można podważyć moją ocenę wydarzeń. Za brak goli oberwało się od kibiców szczególnie Piotrowi Gizie, który pod bramką rywali był tego dnia wyjątkowo słabo dysponowany. W przeciwieństwie do Chinyamy (miał łatwiejsze sytuacje do strzelenia bramki niż Piotr) widać było po nim, że przejmuje się każdą niewykorzystaną sytuacją. Brak pewności siebie na boisku jest paraliżujący. Proste sytuacje dla kibiców dla piłkarza wydają się wtedy bardzo trudne. Brak zrozumienia i stresująca reakcja (gwizdy, buczenie) powodują jeszcze większą nerwowość. Rozumie to trener Urban, który namawiał kibiców do wsparcia Gizy brawami, po jednej z kolejnych niewykorzystanych stuprocentowych okazji. Niestety, nieskutecznie. Nowi piłkarze i trener przekonują się coraz bardziej, co to znaczy grać pod presją przy Łazienkowskiej i jak trudno tu odnosić sukcesy. Już coraz rzadziej widać uśmiechniętego trenera. Nie spodziewał się chyba takich trudności. Wokół nieskuteczności piłkarzy Legii, ale także dzięki "fladze" ultrasów Jagiellonii toczyły się pomeczowe dyskusje. Dzięki delegatowi PZPN małe płótno z Białegostoku stało się niemalże tak znane jak nasza flaga narodowa. A mieliśmy przecież Święto Niepodległości! Słuszna walka z rasizmem na naszych stadionach została ośmieszona przez nadgorliwego działacza związku "naszej kopanej". Przy okazji dostało się całemu PZPN. Tak na marginesie. Czy aby rasizm na naszych stadionach nie jest mylony ze zwykłym chamstwem i chuligaństwem?

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.