Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kucharz na ostro: Pozdrowienia z Belgradu

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

08.04.2008 00:56

(akt. 20.12.2018 19:42)

Weekend spędziłem z dala od naszej ligi. Skorzystałem z zaproszenia moich przyjaciół z Serbii, aby obejrzeć wielkie derby Belgradu Partizan - Crvena Zvezda. Nie trzeba było mnie zresztą długo namawiać na wyjazd, bo doskonale pamiętam wypieki na twarzy Aco Vukovica, gdy w szatni Legii opowiadał nam o atmosferze tych spotkań. Potwierdziły się słowa obecnego kapitana Legii o "wyjątkowości" bałkańskich derbów. Niestety, tylko pod względem sportowym, bo pod względem kibicowskim już mniej - pisze w swym kolejnym felietonie były napastnik Legii Warszawa, <b>Cezary Kucharski</b>.
Mecz był emocjonujący walka była na całego. U wielu zawodników widać było dużą klasę sportową. Nie dziwię się, że na takie mecze przyjeżdżają ludzie z całej Europy. Gorąca atmosfera powodowała jednak, że nerwy piłkarzom puszczały co chwila. Kilka razy obie drużyny stanęły w zwarciu, gotując się do bójki. Ta agresja nie przełożyła się na lepsze widowisko piłkarskie. Na trybunach też była rywalizacja, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. Z obu stron agresywni fani, rzucający race (kilkudziesięciu strażaków miało non stop robotę), próbujący zwarcia na stadionie, wulgarne wyzwiska, mnóstwo policji na stadionie i poza nim. Nie ukrywam, że idąc na mecz, odczuwałem lekki dreszczyk emocji, a nawet strach! Mimo, że w przeszłości nie bałem się wejść między zmierzającą do interwencji policję a rozjuszonych fanów Legii (Polonia, Widzew), to rozumiem teraz ludzi, którzy obawiają się iść na mecz. Na szczęście remis spowodował, że nikt po meczu nie myślał o rewanżu. Przy okazji pobytu oczywiście nie omieszkałem spotkać się ze starymi znajomymi z Legii: Drago Okuką i Stanko Svitlicą (z G.Bronowickim nie udało się spotkać). Tematem naszych rozmów oczywiście była piłka. Ta obecna, ale przede wszystkim ta przeszła. Teraźniejszość to podobne problemy - zatrzymania i aresztowania. Różnica jednak w tym jest taka, że tam chodziło o ogromne kwoty, u nas natomiast o "żebracze". Przeszłość to oczywiście Legia i Wisła. Każdy z nich ma pozytywne wspomnienia. Pobyt w naszym kraju dał im dużo satysfakcji, choć są przekonani, że ich "misja" w naszym kraju nie do końca została spełniona. W szczególności chodzi o Wisłę Kraków, w której poprzez różne "gierki" Drago musiał odejść. W Legii również mogło być lepiej, gdyby nie ówczesne problemy finansowe. PS Prosili, aby pozdrowić wszystkich sympatyków piłki w naszym kraju, Legii, Wisły, co niniejszym czynię.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.