Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kucharz na ostro: Transfery z przymrużeniem oka

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

22.12.2008 23:05

(akt. 18.12.2018 11:44)

Przerwa w rozgrywkach piłkarskich to nie jest okres totalnej laby w tej branży. Wręcz przeciwnie, to czas wzmożonej pracy w klubach, dziennikarzy w mediach, menedżerów poszukujących miejsca pracy dla piłkarzy, skautów, trenerów i tak dalej można wymieniać. Obecny okres moim zdaniem będzie szczególnie atrakcyjny, ponieważ nie wszystko w naszej lidze jest "posprzątane" jak przed rokiem (gdy Wisła Kraków już w zimie mogła zacząć mrozić szampany), a presja bycia najlepszym w Polsce jest duża w kilku dużych miastach - pisze w swoim tekście <b>Cezary Kucharski</b>.
W tym roku przynajmniej cztery drużyny mają chęć na zdobycie mistrzostwa, a kolejne dwie myślą poważnie o pucharach. To powinno spowodować duży ruch transferowy w najlepszych klubach. Wszystkie zdają sobie sprawę ze swoich deficytów. Pewnym ograniczeniem w pozyskiwaniu piłkarzy może być ogólnoświatowy kryzys dotykający wszystkich bez wyjątku właścicieli klubów. I tych transferów nie będzie dużo. Ponieważ budżety, jak wspomniałem, nie są oderwane od rzeczywistości, kibice mogą mieć nadzieję graniczącą z pewnością, że pieniądze wydawane będą raczej na pewniaków. Czyli takich piłkarzy, którzy gwarantują natychmiast podniesienie poziomu. Nie sądzę np., by w Legii ponownie nastąpiły transfery w stylu Tito, Arruabareny czy Descargi zaangażowanych wbrew teorii "biednych nie stać na kupowanie tanich rzeczy". Mieli być tańsi od Polaków, ale w praktyce okazali się dużo drożsi, bo prawdziwą wartość poznajemy, dzieląc cenę przez okres używania. A zasada stosunku ceny do jakości (trwałości) została w tym przypadku złamana. Oczywiście można znaleźć usprawiedliwienie, dlaczego tak się stało, ale fakty są faktami. Nasze kluby są zbyt biedne, by pozwalać sobie na nieprzestrzeganie tej zasady. Nierozsądnie jest kierować się tylko ceną, choćby nawet towar pochodził z kraju mistrzów Europy. Piłkarze są na urlopach, ale ich recenzenci, czyli dziennikarze, mają pełne ręce roboty, bo w jakiś sposób trzeba czytelnika/widza/słuchacza zdobyć lub przynajmniej utrzymać. Okres transferowy to czas, kiedy niektórzy z nich mogą otworzyć swoje wodze fantazji. Często czytelnikowi (mnie również) trudno połapać w potoku płynących informacji, która z nich jest prawdziwa, a która wymyślona, który transfer jest prawdziwy, a który wydumany? Czy też jaka kwota jest prawdziwa, a jaka wymyślona przez dziennikarza? Radziłbym czytelnikom podchodzić do wszelkich informacji w okresie transferowym z przymrużeniem oka, kierując się zasadą faktów dokonanych, a nie ulegając mechanizmowi prowokacji. Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim pogodnych, radosnych chwil spędzonych w gronie najbliższych, a środowisku piłkarskiemu wytchnienia i spokoju - przynajmniej na ten czas.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.