Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kucharz na ostro: Urban jak Okuka

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

29.09.2008 22:59

(akt. 18.12.2018 22:50)

Historia lubi się powtarzać. Legia liderem! Rok temu o tej samej mniej więcej porze stołeczny klub również był na pierwszym miejscu. Wtedy samodzielnie po serii siedmiu zwycięstw z rzędu piłkarze weszli na stałe do historii. Obecnie w trochę gorszym stylu Legia również jest na samym szczycie. Pokonanie Piasta Gliwice i remis sąsiadów zza miedzy dał upragnione na Łazienkowskiej pierwsze miejsce. Jednak 3:1 nad ostatnim zespołem w lidze wcale chluby nie przynosi, bo rozmiary zwycięstwa powinny być o wiele wyższe. Stąd też wzięła się reakcja trenera Jana Urbana. Po meczu zganił swoich piłkarzy za wiele niewykorzystanych stuprocentowych sytuacji - pisze w swym kolejnym felietonie były kapitan Legii Warszawa, <b>Cezary Kucharski</b>.
Wytknął im także niezbyt poważne podejście do zawodu. Cytuję wypowiedź z konferencji: "Miałem odczucie, że moi piłkarze zlekceważyli rywala. Mogliśmy znacznie wyżej wygrać i podbudować swoje morale". Podoba mi się ta reakcja Jana Urbana, który w momencie, kiedy drużyna jest na prowadzeniu w lidze, mówi, że to za mało. Przypomina mi to sytuację z przeszłości, gdy zdobywając mistrzostwo w 2002 roku, ówczesny trener Drago Okuka również nie dawał nam po zwycięstwach odczuć pełnej satysfakcji. Nawet po 33 meczach bez porażki! Nie żartował tylko sobie w ten sposób, jak zrobił to Jan Urban, mówiąc, że jakby sam grał w tym meczu, to skończyłby go hat trickiem. Nie brzmiałoby to po prostu wiarygodnie. Odbieram słowa J. Urbana raczej w formie żartu, a nie codziennych uwag w stosunku do swych podopiecznych. Gdyby było inaczej, to oznaczałoby, że piłkarze mogą wpaść w kompleksy, bo wiadomo, jaki był to piłkarz. Trudno będzie przerosnąć uczniowi mistrza, gdy mistrz będzie megalomanem. Polonia zremisowała w pojedynku trenerskim dwóch Jacków Zielińskich. Wydaje mi się, że poloniści powinni czuć niedosyt. Po zejściu Radka Majewskiego konstruowanie akcji ofensywnych było dla nich bardzo trudne. Jeśli drużyna Polonii myśli o poważniejszych sukcesach aniżeli wymienianie ich w gronie faworytów do zdobycia mistrzostwa czy też nazywanie czarnym koniem rozgrywek, to musi pokazać, że nie zależy tak bardzo od jednego zawodnika. Zwycięstwa w łatwych meczach i hat tricki nie będą się liczyć na koniec rozgrywek. To dokonania w trudnych meczach budują wartość piłkarzy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.